Na GPW zrobiło się drogo

Jagoda Fryc
opublikowano: 2013-10-18 07:40

Wyceny dobrych spółek oderwały się od fundamentów, a rozsądek rządzi jeszcze na rynku pierwotnym — uważa Sebastian Buczek z Quercus TFI.

Akcjonariusze Quercus TFI mają powody do zadowolenia. Wczoraj kurs akcji spółki zwyżkował o prawie 6 proc., a od początku roku już ponad 200 proc. To reakcja na dobre wyniki finansowe. W III kwartale 2013 r. firma miała 6,9 mln zł zysku netto (+138 proc. r/r). Sebastian Buczek zapowiada, że jeśli na horyzoncie nie pojawią się ciekawe cele inwestycyjne, to nawet do 100 proc. zysku trafi do posiadaczy akcji.

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI
Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI
None
None

PrezesTFI zapowiada także dalszą walkę o aktywa i stopy zwrotu, zaznacza jednak, że coraz trudniej znaleźć na warszawskiej giełdzie spółki notowane ze wskaźnikiem C/Z poniżej 10.

— Szczególną uwagę zwracamy na rynek pierwotny, gdzie jeszcze w tej chwili rządzi rozsądek. Rynek wtórny rozpędził się tak, że zaczynamy się powoli czuć niekomfortowo. Nie nazwałbym polskich akcji tanimi. Wyceny dobrych spółek, takich jak CCC, LPP czy dystrybutorzy farmaceutyków, oderwały się od fundamentów. Wskaźnik cena do zysku dla polskich banków wynosi 15, podczas gdy C/Z dla rosyjskiego Sberbanku to zaledwie 6 — zauważa Sebastian Buczek.

Specjalista zwraca uwagę, że wyceny w Rosji i Turcji są atrakcyjne, rynki te mają potencjał i tylko czekają na swoje 5 minut. W Polsce natomiast potencjał do zwyżek z miesiąca na miesiąc będzie się kurczył, a szczyt hossy na GPW ujrzymy pod koniec pierwszego kwartału 2014 r. Wpływ na wyniki finansowe Quercusa miał dynamiczny przyrost aktywów — przez ostatni rok firma podwoiła udział w rynku funduszy detalicznych i zarządza już portfelem o wartości 3,6 mld zł.

Sukces Sebastiana Buczka to pochodna solidnych wyników funduszy: flagowy Quercus Agresywny regularnie bije benchmark, a w tym roku zyskuje ponad 21 proc., przy średniej w wysokości 12 proc.