Bez rewolucji, ale będzie szło ku dobremu — tak skutki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej oceniają szwedzcy przedsiębiorcy.
Zdaniem większości szefów szwedzkich przedsiębiorstw w Polsce, nasze przystąpienie do Unii Europejskiej nie spowoduje zmian widocznych już 1 maja 2004 r. W tym dniu rozpocznie się dopiero pewien proces, w miarę realizacji którego wymiana gospodarcza między Polską a Szwecją będzie przybierała na intensywności.
Wypracować zmiany
To prawda, że likwidacja ceł i uproszczenie formalności związanych z przewozem towarów będą odczuwalne już od pierwszego dnia naszego członkostwa w Unii, jednak uporządkowanie wszystkich procedur administracyjnych czy ujednolicenie prawa pochłonie sporo czasu.
Mimo to warunki funkcjonowania zagranicznych firm na rynku polskim, i odwrotnie, wreszcie staną się jednakowe. Instytucje finansowe będą mogły łatwiej korzystać z zasobów swoich firm matek, a deweloperzy bez ograniczeń brać udział w przetargach na realizację zamówień publicznych.
Pragmatyczni Szwedzi doceniają to, że już niebawem do Piętnastki dołączy kraj, który z jednej strony jest olbrzymim rynkiem zbytu, a z drugiej — źródłem tańszej niż w Kraju Trzech Koron, wysoko wykwalifikowanej siły roboczej, pełnym potencjalnych, niedrogich kooperantów.
Uwaga na konkurencję
Aby jednak w pełni wykorzystać wszystkie możliwości, jakie niesie ze sobą przystąpienie do Unii Europejskiej, Polacy muszą być konkurencyjni wobec pozostałych, nowych członków wspólnoty. O tej konkurencyjności decyduje natomiast wiele czynników od posiadania własnych rozpoznawalnych na świecie marek począwszy, a na jakości infrastruktury drogowej skończywszy.
Szwedzcy przedsiębiorcy są jednak przyzwyczajeni do planowania długookresowego i do cierpliwego oczekiwania na efekty inwestycji, dlatego nie omijają Polski w przekonaniu, że działanie na tak olbrzymim z ich punktu widzenia rynku musi okazać się opłacalne.
Piotr Wygnańczuk
dyrektor Alfa Laval
— Przystąpienie Polski do UE będzie miało duży wpływ na rozszerzenie współpracy gospodarczej ze względu na ułatwienia związane z likwidacją barier celnych. Nie wpłynie to w szczególny sposób na relacje ze Szwecją. W takim samym zakresie ułatwienia w działalności obejmą wymianę z innymi państwami Piętnastki.
W przypadku polskiego zakładu Alfa Laval nowe warunki mogą przynieść wzrost produkcji ze względu na wysokie kwalifikacje pracowników przy niższych kosztach produkcji. Mimo obiecujących perspektyw na przyszłość, nasza spółka matka nie przewiduje jednak w najbliższym czasie nowych inwestycji w Polsce.
Jako producent urządzeń przemysłowych m.in. z zakresu odwadniania, zagęszczania i suszenia Alfa Laval jest obecna w Polsce od 80 lat i także dlatego zalicza się do najbardziej rozpoznawalnych firm szwedzkich na polskim rynku. Mimo to nasza spółka chce skoncentrować się na rozwoju już istniejącego zakładu produkcyjnego w Krakowie, zatrudniającego 70 osób, i nie planuje konkretnych inwestycji związanych z akcesją Polski do UE. Planowane wydatki rzędu 1 mln zł przeznaczone zostaną głównie na potrzeby już działającego zakładu.
Hans Andersson
szef H&M na Niemcy, któremu podlega także rynek polski
— Weszliśmy do Polski we właściwym czasie. Wybór terminu otwarcia pierwszego sklepu wynikał ze strategii rozwoju firmy, która systematycznie wchodzi na różne rynki (w tym samym roku co do Polski zawitała także do Czech, Portugalii oraz Włoch). O inwestycjach zadecydowało także osiągnięcie przez kraj odpowiedniego stopnia rozwoju. Jednak nie tylko. Decyzja o przystąpieniu Polski do UE była dla nas także ważnym sygnałem.
Obecnie w Polsce działa 5 sklepów Hennes & Mauritz i spółka planuje dalsze inwestycje. Na takie plany inwestycyjne istotny wpływ ma wielkość polskiego rynku i sposób, w jaki przyjmuje on naszą ofertę. Jednak integracja z UE może przyczynić się do zwiększenia zaangażowania H&M na polskim rynku. Już teraz rozwój gospodarczy jest imponujący, choć czasami nie jest łatwo odnaleźć się wśród wszystkich przepisów celnych i administracyjnych. Wejście w życie regulacji UE z całą pewnością ułatwi nam pracę w Polsce.
Jan Musiolik
dyrektor generalny IKEA w Polsce
— To prawda, że firmy szwedzkie spóźniły się nieco z inwestycjami na polskim rynku w pierwszej połowie lat 90., ale to zostało nadrobione. W mojej opinii nigdy nie ma straconych rynków. Nie sądzę, żeby wspomniane opóźnienie stworzyło jakąś szczególnie niedogodną sytuację dla szwedzkich firm. Wierzę, że w przyszłości będą one miały wciąż dużo okazji do wejścia na polski rynek.
Jeśli zaś chodzi o efekty wejścia Polski do UE, to nie będą one odczuwalne od razu. Bardzo ważne jest dostosowanie polskich przepisów i ustaw w dziedzinie prawa, podatków, ceł itp. Dzięki temu Polska skuteczniej zainteresuje potencjalnych inwestorów, poszukujących rynków o niższych kosztach pracy i możliwie wysokiej efektywności produkcji. Uważam jednak, że po wejściu Polski do UE szwedzkim firmom będzie łatwiej „czytać” rynek i „rozumieć” polskie realia ekonomiczne.
Szwedzka IKEA jest marką powszechnie znaną i rozpoznawaną. Jednak spośród polskich przedsiębiorstw tylko nieliczne są znane w Szwecji. To bardzo ważne, aby dały się one lepiej poznać i pokazały drugiej stronie możliwości polskiego przemysłu i przedsiębiorczości.
Dawid Podboraczyński
dyrektor sprzedaży i marketingu Intrum Justitia
— Trudny czas dla firm świadczących usługi w sektorze windykacji i obrotu wierzytelnościami rozpoczął się przed trzema laty. My wygraliśmy batalię o rynek filozofią „Fair Pay”, która sugeruje ugodowe podejście do kwestii rozliczeń. Intrum Justitia kładzie nacisk na działania windykacyjne przed skierowaniem sprawy do sądu, a nie na angażowanie się w kosztowne i przewlekłe spory prawne. Postępowanie prawne wszczyna jedynie w ostateczności.
Na przystąpienie Polski do Unii jesteśmy przygotowani. Uzupełnialiśmy na bieżąco wachlarz naszych usług. Liczymy na wzrost zawieranych transakcji. Naszym udziałem nie będzie jednak ekspansja na rynki zagraniczne, ale współpraca pod wspólnym szyldem z siostrzanymi biurami w Europie. Polski oddział skupia się na rynku lokalnym, na którym po 1 maja 2004 r. pojawią się do tej pory nie zdecydowani na inwestycje w Polsce przedsiębiorcy.
Przyszłość naszej firmy wiążemy z sektorem usług finansowych i telekomunikacyjnych, a także z windykacją tak zwanych wierzytelności budowlanych.
Max Endre
przewodniczący rady nadzorczej spółki Intercell
— Wejście Polski do Unii wpłynie pozytywnie na relacje gospodarcze ze Szwecją. Ułatwienie przepływu towarów przyczyni się do zwiększenia wymiany gospodarczej, już bez zbytecznych formalności. Z doświadczenia wiem, że obecnie eksportowanie z Polski naszych towarów do odbiorców np. szwedzkich nie przebiegało tak płynnie, jak byśmy sobie tego życzyli. Wszystkiemu są winne przepisy, które sprawiają, że proces dostarczenia produktu do zagranicznego odbiorcy jest dość czasochłonny i nazbyt sformalizowany. Mam nadzieję, że po 1 maja będziemy mogli dostarczać nasze produkty, usługi do odbiorców w Szwecji na czas i co istotne przy zmniejszonych kosztach.
Na rok 2004 planujemy nowe inwestycje. W zakładzie w Ostrołęce rozpocznie się budowa centrum logistycznego, w skład którego wejdą: hala magazynowa (10 tys. mkw.), budynek spedycji i stanowiska kontrolne do odprawy ciężarówek. Planujemy też budowę nowego zakładu produkcji pudeł w Mosinie pod Poznaniem.
Bengt Witting
dyrektor Departamentu Skandynawskiej Bankowości Korporacyjnej w Nordei
— Swobodę działalności w Polsce psuje nam reżim wprowadzany przez instytucje nadzoru bankowego. Nawet mimo posiadania świetnych modeli ryzyka opracowanych przez naszą spółkę matkę, nadal musimy dostosowywać się do polskich, bardzo sztywnych reguł tworzenia rezerw na ryzyko.
Innym problemem, z którym się zetknęliśmy, są regulacje prawne i inne restrykcje ograniczające korzystanie przez nas z centralnych funkcji skarbowych Nordei w Skandynawii. W wyniku tych przepisów zwiększa się nasze ryzyko finansowania. Innymi słowy, tracimy efekt ekonomii skali i dostęp do bardziej zróżnicowanych źródeł finansowania. Liczne przeszkody, jakie Nordea Bank napotyka na polskiej drodze, nie przeszkadzają nam snuć długoterminowych planów. W ciągu najbliższych 20-30 lat nastąpi znaczny rozwój działalności Nordei w Polsce. W przyszłości chcielibyśmy zaliczyć Polskę do kręgu krajów macierzystych, tak jak Danię, Finlandię, Norwegię i Szwecję.
Tuomo Hatakka
prezes Vattenfall Poland
— Akcesja Polski do UE to obecnie formalność. W sferze gospodarki fakt ten nie przyniesie nieporządanych zmian. Wręcz przeciwnie, wpłynie na ugruntowanie wizerunku Polski jako atrakcyjnego, bezpiecznego miejsca do inwestycji. Szwedzkie firmy są obecne w Polsce już od wielu lat, IKEA czy Skanska poznawały ten rynek jeszcze w latach 60. i 70.
Są dziedziny, jak energetyka, w których szwedzkie firmy są liderami inwestycji zagranicznych w Polsce. Z drugiej jednak strony, wiedza o rzeczywistych warunkach działania w Polsce nie jest w Szwecji powszechna. Mam nadzieję, że wspierane przez Vattenfall inicjatywy, takie jak np. obchody Roku Polskiego w Szwecji, przyczynią się do przełamania stereotypów i zwiększenia zainteresowania południowym sąsiadem.
Od chwili rozpoczęcia swojej działalności w Polsce w 1992 r., Vattenfall bierze aktywny udział w kształtowaniu polskiego rynku energii.