Na pasje zawsze jest czas

Patrycja Pustkowiak
opublikowano: 2022-10-07 12:59

Julia Pushkareva, dyrektor generalna Wella Company na Europę Wschodnią, do perfekcji opanowała sztukę życiowej równowagi. Choć jej grafik wypełniony jest po brzegi, nie zaniedbuje pasji – podróży i sportów wodnych. Nawet urlop macierzyński poświęciła na rozwijanie nowych zainteresowań – założyła internetową szkołę karmienia piersią.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Zmiana perspektywy:
Zmiana perspektywy:
Dzięki podróżom zdajesz sobie sprawę, jak wiele jest sposobów życia, i możesz modyfikować swój własny. Uświadamiasz sobie, że tylko bariery w głowie sprawiają, że nasze zachowania uznajemy za jedynie słuszne, a w rzeczywistości zawsze można spróbować alternatywy – mówi Julia Pushkareva, dyrektor generalna Wella Company na Europę Wschodnią.
materiały prasowe

Im więcej nietypowych miejsc, tym lepiej. Zawsze szuka kultur, których jeszcze nie miała okazji poznać.

– W Australii, Ameryce Południowej, RPA, Azji szukałam różnic i byłam ciekawa ludzi, którzy tam mieszkają – te rzeczy sprawiają, że podróżowanie jest ekscytującym doświadczeniem – mówi Julia Pushkareva, która odwiedziła już ponad 50 krajów.

Nie są to podróże all inclusive z wyspecjalizowanym biurem, lecz wycieczki na własną rękę tam, gdzie można nawiązać kontakt z mieszkańcami i poznać ich życie. Wiele podróży odbyła sama i te wyprawy wspomina najlepiej, bo dawały jej najwięcej swobody. Wśród najważniejszych wymienia świętowanie sylwestra w Rio de Janeiro.

– Nigdy nie zapomnę wybrzeża oświetlonego przez statki, z których przez dwadzieścia minut wystrzeliwano fajerwerki. Według tamtejszej tradycji początek nowego roku świętuje się w białym ubraniu. Cała plaża wypełniona była ludźmi ubranymi na biało – wszyscy wrzucali do wody białe kwiaty, które tworzyły dywan poruszający się w rytmie fal. Ma to przynieść szczęście w nadchodzącym roku. W moim przypadku to zadziałało – mówi dyrektor generalna Wella Company na Europę Wschodnią.

Podróż bez planu

Brazylia:
Brazylia:
Wśród najważniejszych wspomnień z podróży Julia Pushkareva wymienia świętowanie sylwestra w Rio de Janeiro.
archiwum prywatne

Kiedy zdecydowała się pojechać do Rio, kupiła bilet w jedną stronę i zarezerwowała hotel tylko na pierwszy tydzień pobytu.

– Spotkałam grupę ludzi, z którymi bardzo dobrze się dogadywałam. Powiedzieli mi, że za kilka dni lecą do Buenos Aires, i od razu zdecydowałam się do nich dołączyć. Najpierw pojechaliśmy zobaczyć wodospady Iguazu na granicy Argentyny i Brazylii, których pewnie nigdy bym nie odwiedziła, gdyby nie nowi znajomi. Potem pojechaliśmy do Buenos Aires, gdzie jadłam pyszne rzeczy, a miasto zwiedzałam tanecznym krokiem, ponieważ króluje w nim tango – opowiada Julia Pushkareva.

Takie spontaniczne wypady lubi najbardziej. Większość jej najlepszych wspomnień dotyczy podróży, które nie były zaplanowane – bez harmonogramu zwiedzania i presji.

– Kiedy pojechałam na miesiąc na Filipiny, także zaplanowałam tylko dwa pierwsze tygodnie pobytu. Wiedziałam, że to kraj wysp, więc chciałam zobaczyć jak najwięcej, ale niekoniecznie miejsca, o których można przeczytać w przewodnikach – mówi menedżerka.

Argentyna:
Argentyna:
W Buenos Aires jadłam pyszne rzeczy, a miasto zwiedzałam tanecznym krokiem, ponieważ króluje w nim tango – wspomina Julia Pushkareva.
archiwum prywatne

Podróże są dla niej ważne, bo poszerzają horyzonty i pozwalają spojrzeć na wiele rzeczy w nowy sposób.

– Dzięki nim zdajesz sobie sprawę, jak wiele jest sposobów życia, i możesz modyfikować swój własny. Uświadamiasz sobie, że tylko bariery w głowie sprawiają, że nasze zachowania uznajemy za jedynie słuszne, a w rzeczywistości zawsze można spróbować alternatywy – argumentuje.

Kiedyś sporo podróżowała sama – lubiła doświadczać samotności po pracowitym czasie i jednocześnie poznawać ludzi, którzy także zdecydowali się na wycieczkę w pojedynkę. Odkąd wyszła za mąż, podróżuje z mężem, a od kilku lat także z synkiem, który ma już trzy i pół roku, a pierwszą podróż odbył w wieku pięciu miesięcy. Pewnie też zostanie podróżnikiem.

Inspirujące macierzyństwo

Tajlandia:
Tajlandia:
Spontaniczne wypady lubi najbardziej. Większość jej najlepszych wspomnień dotyczy podróży, które nie były zaplanowane – bez harmonogramu zwiedzania i presji.
archiwum prywatne

Urodzenie dziecka wyzwoliło w Julii Pushkarevej także… kreatywność zawodową. Założyła internetową szkołę karmienia piersią – nowość na jej drodze.

Z wykształcenia prawniczka, prędko zdała sobie sprawę, że chce w życiu robić coś innego, i zainteresowała się sprzedażą. W 2006 r. dołączyła do Procter & Gamble jako menedżer ds. obsługi klienta, ale jej ambicją było stanowisko dyrektorskie. W 2013 r. zbliżyła się do zawodowego marzenia – przeniosła się do Welli, która była wówczas częścią P&G, i została liderką 80-osobowego zespołu. Cztery lata później awansowała na stanowisko dyrektorki sprzedaży, a rok temu doszła tam, gdzie planowała – została dyrektor generalną w regionie Europy Wschodniej. Przeniosła się do Warszawy, by tu rozpocząć nowe życie. W międzyczasie została mamą i postanowiła nauczyć się czegoś nowego.

– Zdałam sobie sprawę, że digital jest obecnie jedną z najbardziej pożądanych dziedzin wiedzy, i postanowiłam założyć szkołę online. Usłyszałam, że aby dobrze działała, trzeba się skoncentrować na czymś bliskim swemu sercu. Wybrałam temat karmienia piersią, który wtedy był mi bliski – wspomina dyrektor generalna Welli.

Nowa cenna lekcja

Seul:
Seul:
Kiedyś Julia Pushkareva sporo podróżowała sama – lubiła doświadczać samotności po pracowitym czasie i jednocześnie poznawać ludzi, którzy także zdecydowali się na wycieczkę w pojedynkę. Odkąd wyszła za mąż, podróżuje z mężem, a od kilku lat także z synkiem.
archiwum prywatne

Znalazła profesjonalnych konsultantów, lekarzy. Po wielu rozmowach wspólnie rozpoczęli projekt.

– Postawiłam na serię lekcji wideo, które zostały nagrane przez ekspertów, a także kilka spotkań wideo z konsultantami w formie pytań i odpowiedzi. Zbudowałam cały zespół od podstaw, by stworzyć, a następnie sprzedać to internetowe narzędzie edukacyjne. Nie zapomniałam też o promocji, docieranie do odbiorców na Instagramie było dla mnie ważne – mówi Julia Pushkareva.

W zajęciach uczestniczyły młode matki, które miały problem z karmieniem piersią i nie mogły znaleźć odpowiedzi na nurtujące je pytania. A dla niej było to niesamowite doświadczenie, tak różne od wcześniejszych.

– Choć internetowa szkoła karmienia piersią nie przyniosła sukcesu finansowego i trwała tylko tak długo, jak mój urlop macierzyński, nabyłam dzięki niej cenną wiedzę. Do dziś wykorzystuję w pracy wnioski z prowadzenia szkoły, zwłaszcza dotyczące sprzedaży online i komunikacji. Staram się dzielić tą wiedzą z zespołem – mówi menedżerka.

Na fali

Wyspa Kos:
Wyspa Kos:
Mimo napiętego grafiku dyrektor generalna Welli nadal znajduje czas, by wskoczyć na deskę i posurfować na fali.
archiwum prywatne

Ani macierzyństwo, ani wymagająca praca w Welli – Julia Pushkareva zarządza dwoma biurami w Warszawie i Łodzi, a także buduje organizację w Polsce – nie przeszkodziły jej w uprawianiu sportów wodnych. Mimo napiętego grafiku nadal znajduje czas, by wskoczyć na deskę i posurfować na fali.

– Przygodę ze sportami wodnymi rozpoczęłam przypadkowo podczas międzynarodowej konferencji Londa na Rodos. Kolega powiedział mi, że to świetne miejsce do uprawiania windsurfingu i że powinnam do nich dołączyć i spróbować. W pierwszej chwili odpowiedziałam, że wolę spędzić czas na leżaku. Ale potem pomyślałam, że warto doświadczyć czegoś nowego. Zakochałam się w tej umiejętności. Od razu wiedziałam, że to nie będzie mój ostatni raz, więc odtąd wybierałam miejsca na wakacje pod kątem możliwości uprawiania windsurfingu. Dlatego pojechałam do Wietnamu, Egiptu i Tarify w Hiszpanii – wymienia Julia Pushkareva.

Grecja:
Grecja:
W sportach wodnych podoba jej się to, że nauka nigdy się nie kończy. Zawsze można opanować nowe sztuczki, więc to pasja na całe życie.
archwum prywatne

Po windsurfingu przyszła pora na kitesurfing. A także na miłość, bo męża poznała dzięki sportom wodnym, a dokładniej na wycieczce kitesurfingowej. Teraz wspólnie oddają się wodnym pasjom.

– Niedawno zaczęliśmy surfować. W Warszawie łatwo znaleźć specjalne miejsca ze sztucznymi falami, gdzie można uprawiać ten sport nawet zimą. Jest też piłka równoważąca, z którą można ćwiczyć w domu. W mieście można też uprawiać wakesurfing i wakeboarding. W sportach wodnych podoba mi się to, że nauka nigdy się nie kończy. Zawsze można opanować nowe sztuczki, więc to pasja na całe życie – mówi dyrektor generalna Welli.

Zapytana, jak godzi to wszystko, odpowiada, że wciąż stara się pracować nad życiową równowagą.

– Jeśli masz do czegoś pasję i motywację, zawsze znajdziesz na to czas – kończy.