Kolejne dane z brytyjskiego rynku nieruchomości potwierdzają wyjątkowość obecnej sytuacji. W styczniu na sprzedaż wystawiono najmniej domów od 30 miesięcy, czyli od momentu, gdy kończył się trwający przez 10 lat wzrost cen.

Obecna niska podaż domów sprzyja poprawie cen. Pojawiają się jednak obawy, że ruch cen w górę uaktywni sprzedających i ostatecznie wywrze negatywny wpływ na wartości domów w II połowie tego roku. Zaszkodzić im może także dalsze rozluźnianie rygorów kredytowych przez banki. Obecnie trudności z dostępem do finansowania zniechęcają czy wręcz uniemożliwiają sprzedaż dotychczasowej nieruchomości i kupno nowej.
Amerykanie mają za sobą już jedenasty z kolei miesiąc kryzysu na rynku nieruchomości. W styczniu liczba zajęć domów w USA - w efekcie niespłacenia kredytów hipotecznych - przekraczała w 300 tys. (dokładna liczba to 315,7 tys.). To o 15 proc. więcej niż rok wcześniej i 10 proc. mniej niż w grudniu 2009 r.
Duża liczba takich zdarzeń wywiera presję na ceny domów i w efekcie oddala perspektywę uzdrowienia sytuacji na rynku. Co gorsza, eksperci liczą się z tym, że w kolejnych miesiącach zajęć domów może być jeszcze więcej.