Kiedy kilka lat temu pojawiły się w Polsce pierwsze apartamenty wakacyjne, były traktowane przede wszystkim jako tzw. drugi dom — oferta la osób z grubszym portfelem, które po ciężkim tygodniu pracy chcą spędzić weekend nad morzem lub w górach, ale we własnym domu. Teraz coraz częściej nieruchomości w turystycznych miejscowościach są sposobem na ulokowanie pieniędzy i inwestycją konkurencyjną wobec lokat bankowych, akcji i obligacji.

Według danych portalu InwestycjewKurortach.pl w ofercie deweloperów jest około 320 inwestycji, zawierających od kilku do kilkuset apartamentów. Ceny i mniejsze metraże sprawiają, że takie lokum jest dostępne nie tylko dla osób najbardziej zamożnych. Nowy lokal w atrakcyjnie położonej miejscowości można kupić już za mniej niż 200 tys. zł.
— Za 300–350 tys. zł można znaleźć w pełni wyposażony i gotowy do wynajmowania apartament w condo-, aparthotelu, albo w budynku apartamentowym bez zaplecza hotelowego. Najdroższe apartamenty, ponad stumetrowe, w świetnej lokalizacji, to wydatek od 1,5 do nawet ponad 3 mln zł — informuje Grzegorz Kosiura, dyrektor zarządzający portalu InwestycjewKurortach.pl.
Hotel czy dom?
Planując zakup apartamentu wakacyjnego już na początku trzeba określić, w jaki sposób będziemy z niego korzystać — czy ma przynosić zysk, czy będzie to drugi dom, w którym z czasem być może zamieszkamy. Ma to znaczenie przy wyborze inwestycji, ponieważ nie w każdym obiekcie będziemy mogli zamieszkać na stałe tak jest w przypadku condo- i aparthoteli.
— Podstawowa różnica pomiędzy budynkiem z apartamentami wakacyjnymi a condohotelem dotyczy wielkości lokali. W condohotelach pokoje mają zazwyczaj podobną wielkość i jest to około 25 mkw. Apartamenty od takiego metrażu się zaczynają, a kończą na stu metrach i więcej — mówi Marcin Dumania, prezes spółki Sun&Snow.
Poza tym właściciel pokoju hotelowego nie może ingerować w jego wykończenie, ponieważ wszystkie pokoje w budynku muszą być wykończone w podobnym standardzie, nie może też udostępnić swojego apartamentu rodzinie lub znajomym pod swoją nieobecność. Planując zakup inwestycyjny i wynajmowanie apartamentu turystom, trzeba też brać pod uwagę ich preferencje. Podobnie jak w przypadku każdej innej nieruchomości jednym z najistotniejszych, jeśli nie najważniejszym czynnikiem jest lokalizacja.
— Każdy region Polski ma swoich zwolenników, ale najwięcej apartamentów wakacyjnych jest nad morzem i w górach, bo to najbardziej popularne kierunki wyjazdowe w sezonie wypoczynkowym. Warto spojrzeć na obłożenie, czyli przez ile dni w roku zajmowane są wakacyjne lokale. Dostępne są dane GUS i Instytutu Turystyki na ten temat. Można też zrobić samemu rozeznanie i sprawdzić w firmie wynajmującej apartamenty, jakie są najczęściej rezerwowane — radzi Marcin Dumania.
Więcej przeczytasz w specjalnym dodatku "Nieruchomości i budownictwo" lub w archiwum PB>>