Na wzrost w Azji trzeba poczekać
Ożywienie gospodarcze w Azji będzie prawdopodobnie bardzo powolne — przewidują ekonomiści i urzędnicy zebrani na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. W studium pt. ,,Asia Competitiveness ReportŐŐ, przygotowanym przez czołowych ekonomistów, m.in. Jeffreya Sachsa z Harwardu, wśród zagrożeń wiszących nad Azją wymienia się dewaluację walut i odpływ kapitałów. Powrót wzrostu gospodarczego jest zagrożony przez niepewność co do ściągalności zadłużenia oraz reform instytucjonalnych.
Zdaniem indonezyjskich władz, koszt restrukturyzacji sektora bankowego jedynie w ich kraju wyniesie 40 mld USD (149 mld zł), czyli prawie 30 proc. rocznego dochodu narodowego. Podobny odsetek PKB będzie kosztować restrukturyzacja banków tajlandzkich i południowokoreańskich. Głównym problemem Chin jest spadek wzrostu gospodarczego — w 1999 r. wzrost wyniesie ,,tylkoŐŐ siedem proc., w porównaniu z 7,8 proc. rok wcześniej. Niektórzy ekonomiści twierdzą, że aby przeciwdziałać tym tendencjom, Pekin będzie musiał zdewaluować walutę.
GB