Nadchodzi czas przejęć w turystyce
KUPIĆ, ŻEBY SPRZEDAWAĆ: Maria Baumgartner z TUI Polska uważa, że przejmując polskiego touroperatora firma zyskałaby m.in. nowe punkty sprzedaży ofert wyjazdów. fot. M. Pstrągowska
Rok 2000 może być rokiem przejęć średnich polskich biur podróży. Największe szanse mają firmy zajmujące się turystyką przyjazdową. Touroperatorzy twierdzą, że w 2000 roku popularność zyskają nowe, bardziej egzotyczne kierunki wyjazdów.
Z badań przeprowadzonych przez firmę Ernst & Young wynika, że wiele zagranicznych firm zamierza inwestować w Europie Środkowej i Wschodniej w turystykę, sport i rozrywkę.
— Badaliśmy preferowane sposoby inwestycji. Wynikało z nich, że ok. 30 proc badanych inwestorów chce wejść do nowego kraju poprzez przejęcie firmy już działającej na lokalnym rynku. Taka sama grupa ankietowanych chciałaby utworzyć spółki jointventures — mówi Dariusz Zbytniewski z Ernst & Young.
Są chętni
Większość przedstawicieli zagranicznych biur nie chce oceniać, czy polskie biura podróży są atrakcyjnym towarem do kupienia. Wskazują jednak, że najbardziej atrakcyjne są firmy zajmujące się turystyką przyjazdową do Polski. Do tej pory właśnie w tej dziedzinie współpraca między krajowymi i zagranicznymi biurami turystycznymi była najszersza. Niewykluczone również, że sporym wzięciem cieszyć się będą średniej wielkości touroperatorzy zajmujący się turystyką wyjazdową.
— Jeżeli jakiś średniej wielkości polski touroperator zdecydowałby się na sprzedanie swoich udziałów naszej firmie, to na pewno rozważylibyśmy taką możliwość — deklaruje Maria Baumgartner z biura podróży TUI Polska.
Nuda w Hiszpanii
W 2000 roku nastąpią też zmiany w kierunkach wyjazdów Polaków. Nasi rodacy są już znudzeni podróżami do Hiszpanii czy do Tajlandii. Coraz większym wzięciem cieszyć się mają kierunki egzotyczne, takie jak Arabia Saudyjska czy Wyspy Bali. Sporo wyjaśni się w ciągu tego miesiąca, kiedy wszyscy liczący się touroperatorzy wydrukują katalog na tegoroczny sezon.