Dane fundamentalne są solidne. Publikacje dotyczące parametrów makroekonomicznych — zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych i Azji — zawierają dobre wiadomości, a obecne zyski przedsiębiorstw tylko potwierdzają optymizm inwestorów, argumentuje Blaabjerg.
Zwraca uwagę, że aż 421 z 496 spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 opublikowało informacje o zyskach — w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku osiągnięto zdumiewające 56,6% wzrostu.
- Wszystko wskazuje więc na to, że musimy przygotować się na poważne odbicie rynków akcji od dna, które bez wątpienia wkrótce nastąpi. Nie wszędzie będzie ono jednak jednakowo intensywne. W krótkim terminie większość akcji, które do tej pory ucierpiały najbardziej, odnotuje znaczne wzrosty, jednak naszym zdaniem w dłuższej perspektywie największym potencjałem wzrostów dysponują rynki akcji w Stanach Zjednoczonych i w Azji - pisze Blaabjerg.
Jego zdaniem, wzrostom sprzyjać będzie także to, że ostatnia inicjatywa UE/EBC z pewnością stłumi wzrost w Europie w porównaniu do Stanów Zjednoczonych, a zwłaszcza do Azji.
- Jeżeli chodzi o akcje, będziemy mieć do czynienia z dobrymi wynikami w przypadku akcji ze Stanów i z Azji — w Europie powodzeniem cieszyć się będą głównie akcje spółek prowadzących działalność w skali globalnej - pisze strateg Saxo Banku.
Jego zdaniem, "silny wiatr" zawieje jednak w oczy tym przedsiębiorstwom, których zyski zależą od gospodarki strefy euro.
- Uważamy, że należy dość optymistycznie patrzeć na perspektywy wzrostu państw Europy Środkowej i Wschodniej, ponieważ w przeciwieństwie do krajów strefy euro wdrożyły one lub zamierzają wdrożyć środki, które niekiedy okazują się niezbędnym warunkiem pozostania na ścieżce długoterminowego rozwoju. Jeżeli chodzi o akcje, rynki te będą prosperować w miarę wzrostu wolumenu bezpośrednich inwestycji zagranicznych, gdy wspomniane środki zaczną przynosić pożądane efekty - podsumowuje Blaabjerg.
DI