Sypnęło inwestycjami w centra usług biznesowych. Dyson, brytyjski producent m.in. odkurzaczy, ma otwartą rekrutację na kilkadziesiąt stanowisk, w tym dla specjalistów od finansów i HR, w powstającym właśnie centrum usług w Krakowie, które docelowo ma mieć 300 pracowników. Tyle samo osób chce zatrudnić amerykański producent sprzętu medycznego, który może wejść do Polski. AT&T planuje zatrudnienie ponad 700 osób w centrum operacyjnym w Katowicach. 200 osób może zrekrutować Zimmer Biomet, notowany na NYSE producent sprzętu wykorzystywanego w chirurgii, który został założony w stanie Indiana w mieście… Warsaw. Leo Pharma, duńska firma farmaceutyczna, rozważa otwarcie centrum usług w Trójmieście, w którym zatrudni do 300 osób. Centrum firmy z branży FMCG może pojawić się w Warszawie lub Łodzi i zatrudnić 300 osób. Tylko te sześć firm może stworzyć ponad 2 tys. miejsc pracy.
Lista jest dłuższa
Z miast płyną wieści o kilku tysiącach nowych miejsc pracy. W Krakowie brytyjski Harvey Nash Technology otwiera centrum technologiczne specjalizujące się w robotyzacji i automatyzacji procesów biznesowych, w którym zatrudni kilkadziesiąt osób. Do tej pory miał takie centrum jedynie w Wietnamie. Bitpanda, austriacka platforma inwestycyjna, zainwestuje 10 mln EUR i stworzy centrum technologii i innowacji, w którym w ciągu roku będzie pracować 300 programistów i inżynierów IT.
- W ostatnich miesiącach decyzję o wejściu do Łodzi podjęło kilka firm, są obecnie na różnych etapach procesu, niektóre rozpoczęły już procesy rekrutacyjne, jednakże jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ujawniać ich nazwy. Możemy jedynie powiedzieć, że zainteresowanie Łodzią jest spore. Po krótkim, kilkumiesięcznym wyhamowaniu związanym z pandemią zauważyć można wyraźnie ożywienie. Obecnie mamy wiedzę o kilkunastu projektach zainteresowanych Łodzią i z tego, co wiemy, w tych branżach "krąży" sporo nowych projektów w Polsce – mówi Aleksandra Cebelińska z biura rozwoju gospodarczego w urzędzie miasta Łodzi.
W przygotowaniu jest też kilka projektów, które w najbliższym czasie pojawią się w Katowicach. Invest in Pomerania, która ściąga inwestycje do Trójmiasta (32 tys. zatrudnionych w sektorze nowoczesnych usług), pracuje nad 32 projektami z tej branży.
- Od początku roku wpłynęły 24 pytania. Pochodzą zarówno od dużych podmiotów jak i technologicznych start-upów. Większość z tych ostatnich jest efektem kampanii „Come2pomerania”, skierowanej głównie na rynek białoruski. Prognozujemy, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy do Trójmiasta trafi pięć projektów, które łącznie powinny dostarczyć około 1 tys. nowych miejsc pracy – ocenia Wojciech Tyborowski, dyrektor Invest in Pomerania.
Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) obsługuje w tym roku o ponad 30 proc. więcej projektów z branży usług biznesowych i o 30 proc. mniej projektów w centra B+R niż rok temu. W tym roku zakończyła już sześć projektów z obu kategorii, dwukrotnie więcej niż rok temu o tej porze.
Wielcy obecni
Rozwijają się także już obecne w Polsce firmy. Reinwestycje odpowiadają obecnie za trzy czwarte powstających w sektorze miejsc pracy. Rekrutacje planuje kilka dużych już funkcjonujących centrów usług, w tym krakowskie centrum HSBC zatrudniające ponad 3,5 tys. osób.
- Planujemy zatrudnić 1200 nowych pracowników. To blisko dwa razy więcej niż przyjęliśmy do pracy w ubiegłym roku. Największy wzrost zatrudnienia prognozujemy w działach ryzyka, finansów oraz IT, ten ostatni powiększy się o 400 osób – mówi Grzegorz Góralczyk, wicedyrektor generalny HSBC Service Delivery (Polska).
Firma szuka ekspertów od zarządzania ryzykiem, zasobów finansowych, regulacji i przeciwdziałania przestępstwom finansowym, cyberbezpieczeństwa, programowania czy technologii Cloud.
Citi, które w Warszawie i Olsztynie ma centra usług zatrudniające 5 tys. osób, też rekrutuje.
- Kontynuujemy wzrost zatrudniając miesięcznie około stu kandydatów do obu centrów. W Warszawie przewidujemy w tym roku zatrudnienie 500 osób. Nie podajemy dokładnego poziomu zmiany zatrudnienia w Olsztynie – mówi Marta Wałdoch, rzecznik prasowy grupy Citi w Polsce.
W Olsztynie firma zwiększy zatrudnienie o ponad 30 proc. w porównaniu ze stanem na koniec stycznia tego roku, kiedy – jak wynika z szacunków „PB” – było około tysiąca osób, więc przybędzie ich ponad 300.
Cisco, które dziewięć lat temu otworzyło oddział w Krakowie i zatrudnia obecnie około 2 tys. specjalistów, do końca roku powiększy zespół o 150 osób, bo poszerza zakres usług i otwiera dział wsparcia klientów Cisco AppDynamics z Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki i Rosji.
ING Tech Poland, spółka, która dostarcza usługi IT i operacyjne dla ING na całym świecie i w biurach w Katowicach i Warszawie zatrudnia już prawie 2 tys. osób, planuje w tym roku wzrost o 1500 miejsc pracy. Fujitsu, które w centrum usług w Łodzi zatrudnia ponad 500 osób, ma otwartą rekrutację na 45 różnych stanowisk. Google poinformował w ostatnich dniach, że doda 100 osób w biurze we Wrocławiu i podwoi zatrudnienie w biurze inżynieryjnym w Warszawie, w którym pracuje dziś 450 osób. 200 osób więcej zrekrutuje w Krakowie Capgemini, który ma tam 4,3 tys. pracowników.
Tysiące etatów
- Jedną z branż, która nie poddała się kryzysowi, a nawet rozwinęła się np. realizując kolejne etapy rekrutacji, jest sektor nowoczesnych usług biznesowych. W II kw. 2020 r. w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii pracowało w niej 27 tys. osób, o 2,8 tys. więcej niż w roku poprzednim. Realistyczna prognoza na koniec tego roku to ponad 28,5 tys. zatrudnionych – mówi Mariusz Jankowski, naczelnik Wydziału Obsługi Inwestorów w urzędzie miasta Katowice.
W ubiegłym roku centra otworzyły tu m.in.: PubNub, Hyland (amerykańska firma IT) i Infobip (zajmuje się komunikacją w chmurze). Rekrutują też obecne w Katowicach firmy, w tym: ING Tech Poland, Capgemini, Rockwell Automation, Diebold Nixdorf, TMF Group (ma w Katowicach centrum usług od 2000 r. i zatrudnia w nim kilkaset osób, ale otworzył nowe biuro, w którym zatrudni w dwa lata 300 osób).
- Firmy obecne w Trójmieście niezmiennie planują dalszy rozwój. W ciągu następnych miesięcy obecni inwestorzy zgłosili chęć utworzenia dodatkowych prawie 900 miejsc pracy, głównie w obszarze IT – mówi Wojciech Tyborowski.
„Wybuch globalnej pandemii spowolnił rozwój sektora, pracodawcy zrewidowali strategie rekrutacyjne i odłożyli plany ekspansji. To podejście miało charakter tymczasowy. Jak mówi agencja Hays Poland centra usług wznowiły procesy rekrutacyjne w Krakowie, a nowi inwestorzy, którzy przeczekali okres lockdownu, zaczęli zatrudniać do całkiem nowych projektów biznesowych” – wynika z informacji wydziału ds. przedsiębiorczości i innowacji w urzędzie miasta Krakowa, gdzie w sektorze pracuje 80 tys. osób, najwięcej w Polsce. W latach 2019-20 pojawiły się tu takie firmy, jak m.in. Billennium, Equiniti, GFT, PepsiCo, Tivron czy Tyrens.
W Poznaniu w 115 centrach pracuje ponad 21 tys. osób, a pięć firm zatrudnia po ponad 1 tys. osób: Allegro, Franklin Templeton, McKinsey, ENEA i Arvato Supply Chain Solutions Polska.
- Duże plany rozwojowe ma Lumen, który chce uruchomić w Poznaniu dodatkowe procesy związane ze specjalizacją IT. Ponad 70 otwartych rekrutacji ma w tej chwili Allegro. Także STX Next planuje zatrudnienie kilkudziesięciu osób. Łącznie, dzięki nowym projektom, które są rozważane przez potencjalnych i obecnych inwestorów, może powstać około 1 tys. nowych miejsc pracy. Prowadzimy w tym momencie kilkanaście nowych projektów inwestycyjnych, z których kilka już wkrótce powinno zakończyć się sukcesem – mówi Katja Lõžina, dyrektor Biura Obsługi Inwestorów Miasta Poznania.
W Łodzi rekrutuje centrum Barry Callebaut, które ostatnio ogłosiło podwojenie powierzchni.
Wzrostu spodziewa się także Warszawa.
- W I kw. 2020 r. w sektorze zatrudnionych było około 64 tys. pracowników. W IV kw. ta liczba urosła do 65 tys. osób. Według danych, które posiadany od organizacji branżowych, prognozowana sumaryczna liczba zatrudnionych w warszawskich centrach w 2021 r. wyniesie około 66,3 tys. – mówi Karolina Zdrodowska, dyrektor-koordynator ds. przedsiębiorczości i dialogu społecznego w warszawskim urzędzie miasta.
W ubiegłym roku w stolicy pojawiły się inwestycje: SEB, MSA Safety, ByteDance, C.H. Robinson Technology Center, JTI GBS, Point72, Glovo Warsaw Tech Hub, Sony Music Entertainment czy Viacom Software Development Center.
Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej obsługiwała w ubiegłym roku 39 projektów, a udało jej się pozyskać sześć (zarówno produkcyjnych, jak i usługowych).
- Spory napływ związany był z programem Poland.Business Harbour, który skierowany był do firm zlokalizowanych na Białorusi, głównie IT. Obsługujemy 10 takich projektów, a oprócz tego kilka innych. W ubiegłym roku wiele firm wstrzymało decyzje, ale nie zrezygnowało z projektów, bo uaktywniły się w pierwszym kwartale 2021 r. Zainteresowanie Wrocławiem i okolicami jest na wysokim poziomie, a 15. pozycja na świecie w najnowszym rankingu fDi wśród miast przyszłości już owocuje zapytaniami, głównie firm z sektora nowoczesnych usług – mówi Mateusz Jarzombek, dyrektor w ARAW-ie.
Ciągle w dół
W ostatnich latach centrów usług i miejsc pracy w sektorze przybywało wolniej. Po rekordowym 2015 r., w którym pojawiło się 112 nowych, od 2018 r. co roku otwierało się ich coraz mniej: w 2019 r. 59, a w I w. 2020 r. 15, wynika z danych ABSL. Przyszedł koronawirus i eksperci są pewni, że w ubiegłym roku był dalszy spadek.
- W 2020 r. w Polsce pojawiło się 48 centrów operacyjnych typu BPO/SSC/GBS/IT – zdecydowana większość to jednak reinwestycje, czyli nowe lokalizacje lub nowe funkcje realizowane przez już działających inwestorów. Zupełnie nowych projektów było kilkanaście. COVID-19 wpłynął na liczbę nowych inwestycji, wyhamował ich realizację i spowodował wydłużenie procesu decyzyjnego z kilku do 10-12 miesięcy. Pomagamy w tej chwili kilku potencjalnym inwestorom, którzy wprost mówią, że ich proces wyboru finalnej lokalizacji jest zaplanowany na 12-18 miesięcy – mówi Wiktor Doktór, prezes branżowej organizacji Pro Progressio, która śledzi inwestycje na platformie BSS Index.
To będzie tsunami
Jest jednak szansa, że – podobnie jak po kryzysie finansowym z lat 2008-09, gdy niemal co roku zwiększała się nowych liczba centrów usług, w tym roku nastąpi odbicie.
- Spodziewaliśmy się nowej fali zagranicznych inwestycji w usługach dla biznesu jesienią 2020 r. Nieco się przesunęła – nadeszła teraz. Firmy szukają oszczędności, sytuacja jest podobna to tej z czasów po kryzysie finansowym z 2009 r. Widać już pierwsze zwiastuny tej fali. Rozwijają się obecne już w Polsce firmy i pojawiają nowe. W latach 2009-12 liczba pracowników w centrach nowoczesnych usług biznesowych w Polsce się podwoiła. Teraz to niemożliwe, bo sektor zatrudnia 350 tys. osób i baza jest dużo większa. Przewidujemy jednak powrót do wzrostu na poziomie nawet 10-15 proc., czyli 35-50 tys. miejsc pracy rocznie - mówi Jacek Levernes, honorowy prezes ABSL, Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych.

Wiktor Doktór spodziewa się w tym roku inwestycji z trzech źródeł.
- Po pierwsze będą to nowe projekty IT/ITO/ICT z Białorusi. Drugi kierunek to Skandynawia. Trzeci to firmy, które część procesów outsourcowały do Indii i z uwagi na pewne trudności, jakie w tym kraju napotkało przechodzenie na pracę zdalną, chcą aby ich procesy były realizowane w Europie, w tym także w Polsce – mówi Wiktor Doktór.
Z dobrej strony
Także Jacek Levernes uważa, że Polska zyskała w oczach inwestorów w porównaniu z Indiami, które są największym na świecie ośrodkiem sektora usług biznesowych.
- W Polsce w niecałe pięć dni 95 proc. pracowników centrów usług przeszło na pracę zdalną. W Indiach i na Filipinach po trzech tygodniach udało się to 40-80 proc. osób. Było to możliwe m.in. dzięki zaawansowanej infrastrukturze. Okazało się, że Europa Wschodnia, w tym Polska, w której zlokalizowane jest 60 proc. wszystkich centrów w regionie, jest dużo bardziej odporna na kryzys. Poza tym, skoro cały świat przeniósł się na pracę zdalną, tym łatwiej przekonać firmy do przenoszenia części działalności poza centrale – mówi Jacek Levernes.
Analizy wskazują, że globalna wartość sektora usług biznesowych urośnie z 237 mld USD w 2020 r. do 405,5 mld USD w 2027 r., wynika z raport Grand View Research.
- Ponieważ pokazaliśmy, że potrafimy pracować hybrydowo, firmy zatrudniają coraz więcej osób z mniejszych ośrodków. Wkrótce 5-10 proc. pracowników może pochodzić spoza dużych miast – przewiduje Jacek Levernes.
Rząd zapomniał?
Eksperci podkreślają jednak, że Polska wciąż musi walczyć o projekty z innymi krajami regionu.
- Jest kilka warunków, które muszą zostać spełnione, by do Polski przychodziły nowe projekty. Konieczne jest zapewnienie: stabilności i przewidywalności tworzonych rozwiązań prawnych i podatkowych, odpowiednich zasobów kadrowych (w tym otwarcie się na pracowników z zagranicy) i ich edukacji, a także wysokiego poziomu opieki inwestorskiej. W tym kontekście niepokoją nas nasilające się i wydłużające kontrole podatkowe oparte na różnicach interpretacyjnych, przedłużające się procedury legalizacji pobytu i pracy, a także zbyt słaba jakość edukacji cyfrowej. Co więcej, w dokumentach rządowych, kluczowych dla kształtowania polskiej gospodarki, jak Nowa Polityka Przemysłowa, stawia się na przemysł, a nie ma wyraźnego głosu rządu podkreślającego rolę i wsparcie dla dalszego rozwoju sektora nowoczesnych usług biznesowych - mówi Wioletta Bobryk, dyrektor ds. prawnych i compliance w ABSL.
Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, zapewnia, że rząd dba o sektor.
- Centra Usług Wspólnych od kilku lat znajdują się w centrum zainteresowania polityki inwestycyjnej rządu i w tym zakresie nic się nie zmienia. Mówiąc o projektach takich jak KPO czy Nowy Ład mamy na myśli wdrażanie nowych instrumentów rozwojowych. Nasza ocena sytuacji wskazuje, że branża oczekuje raczej zmian w otoczeniu biznesu, np. większej elastyczności prawa pracy. Pozostajemy w stałym kontakcie z organizacjami przedsiębiorców i samym przedsiębiorcami. Współpracujemy z ABSL i licznymi firmami, które ulokowały swoje centra w Polsce. Pozostajemy też otwarci na ich opinie i sugestie. Dlatego chociaż w projektowanych programach nie pojawiają się nowe propozycje, bezpośrednio skierowane do tego sektora, to nie zmienia to faktu, że nadal są oni jednym z naszych najważniejszych partnerów, o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy i polityki inwestycyjnej w Polsce - mówi Grzegorz Piechowiak.