
— Przedstawiłbym się jako doświadczony startupper, czyli taki, który oprócz kilku błysków zakończonych sukcesem poniósł dużo porażek — zaczął swoje wystąpienie na PB SPIN Adam Sobczak, współtwórca i szef Cenatorium, pierwszego w Polsce komercyjnego dostawcy aktualnych danych o transakcjach na rynku nieruchomości, a więc właśnie jednego z takich „błysków”. Wśród innych można wymienić największy portal zbiórek charytatywnych Siepomaga.pl czy spółkę INPLUS, lidera na rynku opracowań planistycznych i obsługi inwestycji infrastrukturalnych.
Biznesmen przedstawił ku inspiracji trzy historie ze swojego życia, które łączy to, iż zaczynają się czymś nieprzyjemnym, zderzeniem z rzeczywistością. Później następuje moment przełomowy — związany z emocjami i pewną naiwnością, a nie tabelką z Excelem, którym — jak podkreśla — posługuje się na co dzień, i w końcu następuje pozytywne zakończenie.
Historia 1. Olsztyn, autobus komunikacji miejskiej, koniec lat 90.
Adam Sobczak jedzie zamyślony, nagle czuje szarpnięcie. Próbuje się wyswobodzić, ale zaczyna się regularna szarpanina z kontrolerami.
— Nie miałem niczego — ani biletu, ani dokumentów. Zostałem aresztowany. W areszciespędziłem dwie godziny — po potwierdzeniu tożsamości mnie wypuszczono. Cały czas groziło mi jednak oskarżenie o pobicie. Nie byłem wtedy osobą zamożną, raczej bardzo niezamożną, i nawet nie myślałem o płatnej pomocy prawnej. Przez kontakty rodzinne dotarłem do Łukasza, świeżo upieczonego absolwenta prawa, i zaczęliśmy działać. Zainteresowaliśmy lokalną prasę tym wydarzeniem i wszystko skończyło się oficjalnymi przeprosinami od dyrektora ośrodka komunikacji miejskiej. My z Łukaszem natomiast zaczęliśmy rozmawiać o mieście — o transporcie, o różnych jego problemach. Okazało się, że obaj jesteśmy pasjonatami jego rozwoju — opowiada Adam Sobczak.
Ostatecznie panowie założyli firmę INPLUS, zajmującą się planowaniem przestrzennym. Historia 2. Olsztyn, INPLUS się rozkręca.
— W trakcie tej działalności realizowaliśmy ciekawe zlecenie. Operator sieci wysokiego napięcia poprosił nas o obliczenie wartości nieruchomości pod liniami wysokiego napięcia w kraju. Mówimy o 14 tys. kilometrów. Robienie tradycyjnych operatów szacunkowych było niewykonalne. Wzięliśmy to zlecenie, licząc, że coś wykombinujemy i zmieścimy się w budżecie. Wylosowaliśmy próbę 100 gmin i uznaliśmy, że jeśli wyniki będą satysfakcjonujące, to będziemy je interpolować w skali kraju. Jednak wyzwanie logistyczne okazało się gigantyczne, a my nie doszacowaliśmy naszych sił. Wpadliśmy trochę w operacyjną panikę. Dla całej firmy mogło to zakończyć się wówczas dotkliwą porażką — wspomina Adam Sobczak.
Znowu więc pojawiły się emocje. I pomysł.
— Zaczęliśmy myśleć, że skoro tak trudno pościągać dane z różnych miejsc w kraju, to może założymy start-up. Był to dla mnie kłopot związany z komfortem — miałem niewielką, dynamicznie rozwijającą się firmę, dom i rodzinę, a trzeba było podjąć decyzję o przeprowadzce do Warszawy, wynajmie mieszkania, ze swojej firmy wejść do co-workingu i zacząć budować od nowa. Tu trzeba było młodzieńczego zapału i pewnej naiwności, takiego poczucia: a, nie przejmujmy się — mówi biznesmen.
Zapał był. Naiwność też. I tak powstało Cenatorium. Historia 3. Noc w Bieszczadach, płonie ognisko w okolicach chaty pustelnika Juliusza I, króla włóczęgów.
— Nocowaliśmy w tym rejonie i rozmawialiśmy o rzeczach fundamentalnych — naturze ludzkiej itp. Od pewnego czasu mieliśmy projekt, a właściwie projekcik — pierwszy crowdfundingowyw Polsce, związany z tym, że miałem problem z dawaniem ludziom pieniędzy na ulicy. Kiedyś widziałem sytuację, w której młodzi, pijani ludzie kłócili się o podział funduszy z puszki jednej z dużych organizacji charytatywnych — opowiada Adam Sobczak.
Przyjaciel, z którym spędzał tam czas, był guru płatności elektronicznych. Rozmowy zaowocowały decyzją o kontynuacji projektu i włożeniem w niego prywatnych oszczędności.
— Dzisiaj Siepomaga.pl to 2 mln ludzi, którzy zebrali łącznie 250 mln zł. I jestem z tego bardzo dumny. To stało się tylko i wyłącznie dzięki emocjom, które przeważyły nad chłodną kalkulacją — dodaje biznesmen.
Podkreśla, że każdemu życzy, by czasem zapomniał o Excelu.
— I jeśli poczuje, że coś musi zrobić, to powinien to zrobić. Trzeba przygotować się na porażki — 9 na 10 start-upów umiera, ale niektóre istnieją dalej — podsumowuje Adam Sobczak.
PB SPIN SUKCES PASJE INNOWACJE
PB SPIN to druga edycja wyjątkowego wydarzenia, które jak żadne inne gromadzi w jednym miejscu ikony polskiej nauki i biznesu. Wszyscy mówcy odnieśli sukces w swojej dziedzinie, a ich nazwiska znane są na całym świecie. Opowiedzieli o pasjach, których rozwijanie stało się nie tylko źródłem energii do intensywnej pracy, ale także zaowocowało innowacjami — nie w skali lokalnej, a globalnej. Ich wystąpienia stanowić mogą źródło inspiracji, pokazujące Polakom, że każdy z nas może podbić świat. Spotkanie odbyło się 6 czerwca w Warszawie i było śledzone przez gości zgromadzonych w biurowcu Ufficio Primo oraz przez użytkowników pb.pl, którzy mogli oglądać stream z wydarzenia. Wszystkie wystąpienia zamieszczone zostały na stronie spin.pb.pl. Obszerne relacje z każdego wystąpienia będą ukazywać się na łamach „Pulsu Biznesu” w każdy piątek.