Większa niepewność towarzyszyła natomiast handlowi udziałami spółek produkcyjnych z dużą ekspozycją na eksport, szczególnie do Chin, w kontekście prowadzonych negocjacji waszyngtońskiej administracji z chińskim rządem odnośnie ceł.

W czwartek szczególnym zainteresowaniem inwestorów cieszył się segment spółek reprezentujących zaawansowane technologie. Dużym wzięciem cieszyły się zwłaszcza akcje Facebooka, które momentami drożały o ponad 12 proc. To efekt reakcji na lepsze niż oczekiwali analitycy wyniki kwartalne internetowego giganta, wskazujące, że reklamodawcy nadal wydają środki na portalu społecznościowym mimo serii głośnych afer m.in. ze sprzedażą danych osobowych.
Powody do zadowolenia mieli też akcjonariusze koncernu GM, największego amerykańskiego producenta samochodów. W przypadku jego walorów kurs zwyżkował nawet o ponad 14 proc. i tu również mieliśmy do czynienia z reakcją na nadspodziewanie dobre wyniki kwartalne.
W przeciwnym kierunku podążała wycena papierów Microsoftu. Graczom nie spodobało się, że przychody ze sprzedaży usług w chmurze okazały się niższe niż rok wcześniej. Pozbywali się więc akcji spółki, mimo, że jej wyniki ogółem przebiły oczekiwania analityków z Wall Street.
Na finiszu sesji indeks DJ IA zniżkował niewiele, bo o 0,06 proc. Wskaźnik S&P500 zyskiwał natomiast 0,88 proc., zaś Nasdaq rósł o 1,37 proc.
W skali całego miesiąca, indeksy zakończyły styczeń spektakularnymi wzrostami odpowiednio o: 7,2 proc. w przypadku DJ IA, o 7,9 proc. dla S&P500 i o 9,7 proc. w przypadku Nasdaq. Tak dobrego początku roku amerykańskie giełdy nie miały od lat. W przypadku S&P500 od 1987 r.