Europejskie giełdy rozpoczęły tydzień w fatalnym stylu. Niemal 790 spółek z krajów Unii Europejskiej, Szwajcarii i Norwegii osiągnęło w poniedziałek swoje 52-tygodniowe minimum kursowe. Dla porównania, zaledwie 65 spółek cieszyło się największą od 52 tygodni ceną udziałów.
W poniedziałek taniały głównie akcje spółek finansowych. Powodem były wiadomości o konieczności dofinansowania przez nie oddziałów ubezpieczeniowych, które nie są w stanie zaspakajać roszczeń klientów. Tak stało się m.in. w przypadku Credite Suisse, który musiał zasilić Winterthur 1,7 mld EUR.
Spadła cena papierów Vivendi Universal, który w poniedziałek zaczął sprzedawać akcje Vivendi Environnement. Analitycy sugerują, że spółka musi być zdesperowana, aby w takich warunkach oferować kupno papierów. Spadła cena akcji France Telecom, którego rating kredytowy obniżył Moody’s.
Potaniały wyraźnie papiery producentów samochodów. Kurs DaimlerChryslera spadł w związku ze wzmocnieniem się euro wobec dolara. W zeszłym roku niemal połowa przychodów spółki pochodziła z rynku amerykańskiego.