Badaczki proponują natomiast separację mikroorganizmów za pomocą nanocząstek. Jak zapewnia prof. Halina Car, nowa metoda jest prostsza, a do tego tańsza od wcześniejszych. Wynalazek został już objęty ochroną patentową. I co istotne, może znaleźć zastosowanie zarówno w medycynie, jak i w przemyśle. Prace badawcze nad wykorzystaniem nanocząstek do procesu oczyszczania cieczy skoncentrowane były na pałeczkach okrężnicy, gronkowca złocistego, pałeczkach ropy błękitnej i grzybów candida, czyli najbardziej powszechnych czynnikach chorobotwórczych.

— Wybrałyśmy podstawowe patogeny, które mają już udokumentowane efekty wywołujące liczne schorzenia — wyjaśnia prof. Halina Car. Zaznacza, że analizie poddano przede wszystkim to, jak nanocząstki oddziałują na wybranepatogeny. Nanocząstki zostały pokryte powłoką złota lub aminosilanem, nadano im tym samym nową jakość.

Okazało się, że bakterie przylegają do nanocząstek, a te można usunąć z dowolnego płynu za pomocą magnesu. Badania zostały już zakończone, pozostaje jeszcze kwestia komercjalizacji. Zespół badawczy z Białegostoku szuka sposobu na wprowadzenie rozwiązania na rynek. I stworzenie prototypu.

Wynalazek mógłby zostać wykorzystany np. do oczyszczania rurek do inhalacji, ustników, protez zębowych, cewników, wzierników i innych sprzętów. Zastosowany mógłby zostać — po wprowadzeniu nanocząstek do filtrów — również do oczyszczania wody. Co istotne, nanocząstki nie ulegają destrukcji w wyniku procesu separacji, mogą więc być wielokrotnie stosowane.