Półroczna stopa zwrotu z indeksu mWIG40 obniżyła się już niemal do zera. Innymi słowy, od pół roku indeks mWIG40 (a także sWIG80) stoi w miejscu. O ile historycznie wahnięcia półrocznej zmiany w kierunku zera nie były czymś nadzwyczajnym, to wyjątkowość obecnej sytuacji polega na tym, że w tym samym czasie roczna zmiana mWIG40 jest ciągle sporo na plusie. Jeśli poszukamy podobnych przypadków, to okaże się, że od 2009 r. nie było ich tak wiele - zdarzyły się latach 2010, 2014 i 2017. O ile w pierwszym wypadku obyło się bez wyraźnych konsekwencji (po prostu była to jedynie pauza we wspinaczce z dołka globalnego kryzysu finansowego), to w pozostałych dwóch zadyszka zasygnalizowana przez wyzerowanie półrocznej zmiany indeksu była kontynuowana.
Z drugiej strony w październiku doszło do długo wyczekiwanego przełomu w przepływach kapitału w funduszach polskich akcji. Miesięczne saldo wpłat i umorzeń wyniosło +116 mln zł - podał serwis Analizy.pl. Tym samym przerwana została trwająca osiem miesięcy seria odpływów netto z funduszy krajowych akcji. Zarazem napływy netto w październiku okazały się największe od 17 miesięcy, a zwyżka wskaźnika 12-miesięcznego salda napływów przyspieszyła. Mimo wspinaczki wskaźnik jest ciągle głęboko pod kreską (ok. -760 mln zł). Potrzeba jeszcze całej serii tak pozytywnych wyników, jak w październiku, by wskaźnik osiągnął wartości typowe dla szczytu hossy. Oczywiście możliwy jest też inny scenariusz, w którym wspinaczka będzie bardziej rozłożona w czasie i przedzielona korektami.
Gdyby w kolejnych miesiącach nastąpiła dalsza poprawa salda napływów do krajowych funduszy akcji, powinno to przekładać się na notowania mniejszych i średnich spółek. Wyceny wielu z nich pozostają na atrakcyjnych poziomach i wydaje się, że z perspektywy czysto fundamentalnej jest miejsce do wzrostu kursów.
