Ubiegłoroczna sprzedaż Home.pl była spektakularną transakcją. 1&1 kupił spółkę za 640 mln zł, czyli dwukrotnie drożej, niż rynek wyceniał wtedy największego w Polsce operatora domen internetowych. Perspektywa dużego zarobku mogła zachęcić Piotra Nowaka, właściciela konkurencyjnego serwisu Nazwa.pl, do wystawienia na sprzedaż spółki, którą stworzył od zera.
— Nazwa.pl finalizuje proces wyłonienia doradcy przy sprzedaży — usłyszeliśmy z kilku źródeł. Doradcą zostanie prawdopodobnie butik inwestycyjny Saski Partners — ten sam, który sprzedawał Home.pl Value4Capital w 2012 r.
Czas na porządki
Piotr Nowak wyjdzie z ofertą do potencjalnych kupców najwcześniej w trzecim kwartale. Doradcy będą mieli ręce pełne roboty — muszą uporządkować sytuację w spółce, by zwiększyć jej atrakcyjność. Nazwa.pl jeszcze do niedawna była perełką rynku internetowego. W ubiegłym roku agresywnie próbowała zdobyć rynek, oferując klientom część domen za darmo, co — zdaniem naszych informatorów — negatywnie odbiło się na wynikach. Do tej pory spółka była wyceniana na 200 mln zł.
— Obecnie nie szukamy inwestora. Czy to podejście może się zmienić? Nie mnie to komentować. Rozwijamy się nawet szybciej niż w ostatnich latach, a sprzedaż Home.pl branżowemu inwestorowi wyraźnie podbiła zainteresowanie inwestorów rynkiem hostingu w Polsce. Home.pl dysponuje mocnym wsparciem kapitałowym. Oczekuję jednak, że nie będzie prowadził wojny cenowej, ale rozwijał rynek i na nim zarabiał — mówi Tomasz Żyła, prezes Nazwa.pl. Nie udało nam się skontaktować z Piotrem Nowakiem. Nasi informatorzy twierdzą, że jest teraz rezydentem Szwajcarii.
Gratka dla MCI
Według naszych rozmówców, na głównego potencjalnego nabywcę wyrasta fundusz MCI, który chętnie inwestuje w spółki technologiczne. Spółką mogą zainteresować się też inwestorzy branżowi, dla których tego typu akwizycja jest okazją, by pojawić się w Polsce. Kupnem Home.pl był zainteresowany niemiecki koncern Bauer, mówiło się o takich gigantach jak Host Europe (którego inwestorem jest fundusz private equity Cinven), Endurance International (udziały w nim ma fundusz Warburg Pincus) czy amerykański Go Daddy.
— Wykluczałbym 1&1, który ma ponad 37-procentowy udział w polskim rynku po przejęciu Home.pl. Stawiałbym raczej na partnera strategicznego. Mniejsze szanse daję private equity, chyba że byłby to inwestor nieobawiający się budowania wycen. Warunek — szansa znacznej rozbudowy grupy, np. poprzez konsolidacje z innymi podmiotami hostingowymi w regionie CEE — mówi Michał Karwacki, partner kancelarii Squire Patton Boggs.
Dla każdego inwestora najbardziej atrakcyjne jest kupno lidera rynkowego z szerokim wachlarzem usług, ale duzi gracze prawdopodobnie zajmą się też numerem dwa. Głównym atutem firmy sprzedającej domeny i zarządzającej nimi jest stabilne źródło dochodów, niezależne od koniunktury gospodarczej, zasilane przez dużą liczbę klientów, z których każdy płaci stosunkowo niewielką kwotę. Rynek domen rośnie, bo wciąż niewiele firm w Polsce ma strony internetowe.
Hosting jest atrakcyjny także dlatego, że sprzedawca domeny może potem zaoferować klientowi wiele dodatkowych usług związanych z zarządzaniem stronami www. Stabilne źródło dochodów może zachęcić do akwizycji również telekomy, media czy portale internetowe, zależne od wpływów z reklamy. © Ⓟ
Rekordowy rok
W Polsce zarejestrowano w ubiegłym roku 1,1 mln domen — to rekordowy wynik w historii badań polskiego internetu, dzięki któremu na koniec 2015 r. było 2,6 mln aktywnych nazw, podaje NASK. Home.pl miał 25-procentowy udział w rynku, a Nazwa.pl — 22-procentowy (dane liczone pod względem liczby obsługiwanych domen). Ta dwójka rozdaje karty na rynku — zarejestrowała odpowiednio 30 proc. i 24 proc. nowych domen.