Nerwowy początek tygodnia na Wall Street

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2019-09-23 22:09

Po słabym początku indeksom z amerykańskich giełd udało się w dalszej części sesji odrobić straty i przejść w zielone regiony. Potencjał strony popytowej wydawał się jednak być mocno ograniczony, co widoczne było poprzez pryzmat falujących wskaźników.

Ostatecznie na zamknięciu sesji jedynie indeksowi blue chipów Dow Jones IA udało się odnotować wzrost, choć jedynie rzędu 0,06 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 stracił natomiast 0,01 proc. zaś technologiczny Nasdaq potaniał o 0,06 proc.

NYSE, Wall Street
fot. Bloomberg

Do zmiany sytuacji na Wall Street zachęcił inwestorów odczyt wskaźnika PMI dla amerykańskiego przemysłu. Wzrósł on w oszacowaniu na wrzesień do 51 pkt przebijając oczekiwania ekonomistów. Nieco słabszy od projekcji okazał się za to analogiczny wskaźnik dla usług, choć i on odnotował wzrost. Obecnie rynek czeka na jeszcze dwa kluczowe raporty z gospodarki jakie mają być opublikowane w kończącym trzeci kwartał tygodniu. Chodzi o „promowany” przez Fed odczyt dotyczący bazowych wydatków konsumenckich oraz finalny odczyt dotyczący dynamiki wzrostu PKB w II kwartale. 

Niewielką zwyżką notowań mogły pochwalić się udziały Apple. To zasługa informacji, że amerykańskie organy regulacyjne ds. handlu zatwierdziły 10 z 14 wniosków spółki o zwolnienia taryfowe. 

Taniały za to akcje Boeinga. Przyczyną przeceny była informacja, że europejskie organy antymonopolowe szykują się do wszczęcia dochodzenia ws. oferty przejęcia ramienia komercyjnych samolotów Embraera. Amerykanie zaoferowali 4m75 mld USD. Ponadto szef amerykańskiej Federalnej Administracji Lotniczej ma szczegółowo opisać postępy związane z modelem Boeing 737 MAX międzynarodowym organom regulacyjnym, które są podzielone co do powrotu uziemionego samolotu do służby.