NETIA CZEKA

Tomasz Siemieniec
opublikowano: 2000-04-26 00:00

NETIA CZEKA

Elektrim liczy zaś na wstrzymanie procedury koncesyjnej

CZEKAMY: Tomasz Szyszko,minister łączności, wciąż ma dylemat, jak rozwiązać sprawę drugiej koncesji warszawskiej. fot. GK

22 kwietnia minęło 30 dni, które minister łączności miał na wydanie Netii koncesji telekomunikacyjnej w stolicy.

Netia, która 15 marca wygrała drugi przetarg na prowadzenie działalności telekomunikacyjnej na terenie stolicy, nie doczekała się koncesji w pierwszym ustawowym terminie, czyli 30 dni. Wniosek o jej wydanie złożyła 23 marca, zatem 22 kwietnia minął termin, w którym Tomasz Szyszko, szef resortu łączności, powinien podpisać ten dokument.

— Wciąż czekamy na koncesję. Dotychczas nie zostaliśmy też poinformowani o przedłużeniu terminu na jej wydanie — mówi Jolanta Ciesielska, rzecznik Netii.

Również Elektrim nie doczekał się odpowiedzi resortu w sprawie wniosku z 3 marca 2000 r. dotyczącego wstrzymania procedury koncesyjnej, a więc niewydawania Netii tej licencji. Można przypuszczać, że minister Szyszko wciąż nie zdecydował, czy podpisać drugą koncesję warszawską. Pewne jest natomiast, że bez względu na rozstrzygnięcie czeka go sprawa sądowa z powództwa Netii lub Elektrimu.

Trzeba czekać

Wszystko wskazuje na to, że minister skorzystał z możliwości przedłużenia terminu o kolejne 30 dni. Może skorzystać z takiej opcji, jednak przy założeniu, że niewydanie licencji w pierwszym terminie wiąże się wystąpieniem nadzwyczajnych okoliczności. Nie wiadomo dokładnie, czy takie wystąpiły.

— Znalezienie pretekstu do przedłużenia terminu na wydanie koncesji w tak skomplikowanej sprawie nie jest problemem. Można zatem założyć, że minister będzie miał czas do 22 maja na ostateczną decyzję — twierdzi szef operatora telekomunikacyjnego.

Zdaniem uważnych obserwatorów sporu o warszawskie koncesje, istnieje poważne ryzyko, że powtórzy się scenariusz, jaki miał miejsce przy wydawaniu pierwszej licencji w stolicy. El-Net, operator Elektrimu, czekał wówczas na podpis ministra sześć miesięcy.

— Jest coraz więcej analogii między pierwszym i drugim przetargiem. Odwróciły się tylko role. Netii zależy na szybkim otrzymaniu licencji, a Elektrim torpeduje wszelkimi możliwymi sposobami jej wydanie — uważa były urzędnik MŁ.

Kuszący rynek

Przedstawiciele resortu łączności byli dla nas wczoraj niedostępni. Oficjalnie wiadomo jedynie, że minister Szyszko wciąż rozpatruje tę sprawę. Pewne jest również, że powołana przez niego specjalna komisja zbadała już zasadność wskazania Netii na zwycięzcę przetargu o drugą koncesję warszawską i uznała tę decyzję za słuszną. Nie jest natomiast jasne, jakie wątpliwości ma szef resortu. Na mnożeniu znaków zapytania na pewno zależy Elektrimowi, który skierował w tej sprawie wniosek do NSA, prokuratury i MŁ. Wszczęte zostało również postępowanie zabezpieczające powództwo El-Netu wobec Skarbu Państwa.

— Wykorzystujemy wszelkie dostępne środki prawne, aby nie dopuścić do wydania tej koncesji — przyznaje Ewa Bojar, rzecznik spółki.

Gra toczy się o ogromne pieniądze, które można zarobić dzięki dostępowi do najbardziej atrakcyjnego rynku telekomunikacyjnego w Polsce.