New Holland skazany na Ursus
Kryzys to dobry czas na przejęcie konkurenta
POTRZEBNY INWESTOR: Stanisław Bortkiewicz, prezes Ursusa, ma nadzieję, że amerykańskie AGCO powróci do rozmów z Ursusem. Gdyby jednak do tego nie doszło, w zanadrzu ma rozmowy z New Holland. fot. ARC
Branża maszyn rolniczych podobnie jak całe rolnictwo jest w głębokim kryzysie. Spadek sprzedaży i generowanie strat dotknęło większość firm. Ratunkiem może być wejście inwestorów branżowych, którego można się spodziewać jeszcze przed przystąpieniem Polski do UE.
Pierwsze symptomy kryzysu wystąpiły już w 1997 roku. Na szeroką skalę zaczął się on jednak w roku ubiegłym. Niestety, prognozy dla firm z tej branży nie są najlepsze. Sprzedaż maszyn rolniczych może być na poziomie 1999 roku, czyli około trzech razy mniejsza niż w 1997.
Zdaniem Stanisława Bortkiewicza, prezesa Ursusa, poważniejsze zmiany mogą nastąpić dopiero w wyniku postępu restrukturyzacji i zmiany polityki państwa w kwestiach rolnictwa.
— W tej chwili jest to już któryś rok z rzędu, kiedy produkcja rolnicza jest niedochodowa. Nieważne z jakich powodów. Czy jest to wina rozregulowanego rynku, czy wysokich kosztów produkcji, czy braku dotacji takich jak w zachodniej Europie, opinii jest na ten temat bardzo dużo. Faktem jednak jest, że produkcja rolna nie jest opłacalna — mówi Stanisław Bortkiewicz.
Gospodarstwa rolne trzeba traktować jak małe przedsiębiorstwa, które przy braku opłacalności produkcji nie inwestują. Do tego dochodzi duża podaż maszyn używanych, których pozbywają się rolnicy wychodzący z rolnictwa.
Wygrywa MTZ
Zdaniem Stanisława Bortkiewicza, szansę utrzymać się na rynku mają tylko firmy najnowocześniej zorganizowane, produkujące tani i dobry wyrób. Ursus prawie już do takich należy. W 1998 roku przeprowadzono gruntowną restrukturyzację przedsiębiorstwa.
— W tym czasie zmniejszyliśmy zatrudnienie, wydzielając z przedsiębiorstwa zakłady i na ich bazie organizując spółki prawa handlowego. Staraliśmy się także utrzymać stałą cenę naszych traktorów — zaznacza prezes.
Wśród pozostałych producentów traktorów drugą po Ursusie pozycję ma MTZ, który oferuje tani wyrób, choć nie najwyższej jakości. Mimo wszystko ma najlepszą dynamikę sprzedaży. Z innych konkurentów Ursusa w podobnej grupie jakościowo-cenowej jest jeszcze Zetor.
Z naszych informacji wynika jednak, że przeżywa on poważne kłopoty finansowe. Na kilka miesięcy przerwał produkcję. Zdaniem prezesa Bortkiewicza, Zetor w wielu kategoriach przegrywa z Ursusem.
Oprócz krajowych producentów na rynku są jeszcze firmy zachodnie, których wyroby są na wyższym poziomie technicznym i cenowym. Nie są zatem bezpośrednim konkurentem Ursusa, gdyż obsługują inny segment rynku.
Potrzebny kapitał
Zdaniem Stanisława Bortkiewicza, aby branża maszynowa mogła się dalej rozwijać, niezbędne jest wejście dużego zagranicznego kapitału. Na większą skalę pojawi się on dopiero w bliskiej perspektywie wejścia Polski do Uni Europejskiej.
— Jeśli do branży maszyn rolniczych nie wejdzie zachodni kapitał, firmy te stracą szansę jakiegokolwiek konkurowania na rynku. Globalizacja produkcji w tym segmencie postępuje bardzo szybko. Ostatnim przykładem jest wchłonięcie Casee przez New Holland. Połączenie obu firm stworzyło największy na świecie koncern produkujący maszyny na potrzeby rolnictwa — twierdzi Stanisław Bortkiewicz.
Zdaniem prezesa, przyczynia się to do zupełnie innej organizacji produkcji i podziału rynku. Już nawet najwięksi producenci maszyn nie robią u siebie wszystkich podzespołów. Firmy kupują je u poddostawców specjalizujących się w danym podzespole. Pozwala to obniżyć koszty produkcji, a zarazem utrzymać wysoką jakość wyrobu, bowiem jedynie wyspecjalizowane firmy są w stanie produkować na dużą skalę z zachowaniem odpowiedniego poziomu technicznego.
— Kapitał w branży maszynowej jest bardzo potrzebny. Oprócz tego, potrzebni są inwestorzy branżowi, którzy przyłączą Ursus, czy inną firmę do jednej ze swoich globalnych sieci sprzedaży i pozwolą korzystać ze swoich źródeł zaopatrzenia — tłumaczy prezes.
Czekanie na AGCO
Ursusem interesowali się już potencjalni inwestorzy branżowi. Jednym z nich był największy amerykański producent i dystrybutor maszyn, firma AGCO. Amerykanie wycofali się jednak z rozmów. Oficjalnie mówi się, że przyczyną ich rezygnacji były kłopoty giełdowe. Jednak bardziej realną przyczyną było nieprzygotowanie wtedy jeszcze Ursusa do przyjęcia takiego inwestora. Prezes Bortkiewicz ma jednak nadzieję że AGCO do tych rozmów powróci. Na rynku pojawił się jednak inny światowy koncern New Holland.
Kupił on już w Polsce firmę Bizon z Płocka, gdzie planował uruchomić produkcję ciągników. Są jednak bariery prawne, które utrudniają rozpoczęcie montażu traktorów w Płocku. Większość producentów, którzy chcieliby uruchomić montownię w Polsce, musiałaby importować podzespoły z obszarów, w których obowiązuje stawka celna. Opłacałoby się to jednak tylko wtedy, gdyby mogli uzyskać zwolnienie z cła. Minister Gospodarki wprowadził regulację mówiącą o zasadach uruchamiania montażu przemysłowego. Aby spełnić ten warunek, firma w ubiegłym roku musiałaby zmontować w Polsce 1000 traktorów danego typu.
Skazany na Ursus
New Holland ma zatem ograniczone możliwości, ponieważ uruchamiając montownię musiałby sprowadzać części z obszaru Unii Europejskiej. Po przejęciu Casee, duża część komponentów na potrzeby New Holland powstaje w krajach, z których import do Polski jest obciążony cłem.
Obecnie, oprócz Ursusa, taki warunek spełnia tylko firma Same-Dutz-Fahre, która ma już swoją fabrykę w Lublinie. Jednak tylko minimalna część tej produkcji trafia na rynek polski. Zatem jeśli New Holland będzie chciał uruchomić montaż traktorów w Polsce, prawdopodobnie będzie musiał rozmawiać z Ursusem.
Stanisław Bortkiewicz nie chciał jednak zdradzić, czy takie rozmowy były lub są prowadzone.
— Kwestie prywatyzacyjne Ursusa leżą w gestii właściciela, czyli Ministra Skarbu Państwa — konstatuje prezes Ursusa.
Z naszych informacji wynika jednak, że takie rozmowy z New Holland są prowadzone. Przejąłby on kolejną na polskim rynku markę. Prawdopodobnie potraktowałby Ursus jako montownię swoich traktorów, zarówno Casee jak i New Holland, natomiast ciągniki Ursusa produkowałby dopóki miałby na nie zbyt, bez większych inwestycji w tę markę czeka ją naturalna śmierć.
Witold Choiński