Newex oczekuje na spółki z Polski

Róża Rozmaniec
opublikowano: 2000-11-15 00:00

Newex oczekuje na spółki z Polski

Nieudany start nowej giełdy był wypadkiem przy pracy

Start Newexu, giełdy dla firm z państw dawnego bloku wschodniego, nie należał do zbyt udanych. Obroty były niskie, szwankowały kanały informacyjne. Jednak szefowie wiedeńskiego parkietu twierdzą, że kłopoty zostały przezwyciężone. Czekają na wejście polskich spółek, które — ich zdaniem — powstrzymuje polskie prawo.

Przed ponad tygodniem Newex, wiedeński parkiet utworzony dla spółek z Europy Środkowej i Wschodniej, rozpoczął handel akcjami. Na razie obroty są niskie. Mimo to Erich Obersteiner, prezes Newexu, zachowuje pełny optymizm.

Tak jak prognozowano

— Dotychczasowe obroty odpowiadają prognozom. Nie są wysokie, ale to dopiero początek naszej działalności. Nasza koncepcja nie zakłada odebrania inwestorów innych giełdom, ale pozyskanie zupełnie nowych graczy. Dlatego też potrzeba jeszcze trochę czasu, zanim obroty wzrosną do wysokiego poziomu, który zadowoli wszystkich. Początkowo mieliśmy też problemy z kanałami informacyjnymi, ale na szczęście już większość problemów udało się rozwiązać — twierdzi Erich Obersteiner.

Liczenie od stu

Na nowym parkiecie na razie jest notowanych ponad 100 firm z regionu, z czego prawie połowa pochodzi z Rosji.

— Papiery wartościowe z Rosji są dla zachodnich inwestorów równie interesujące, jak walory firm z krajów zabiegających o członkostwo w Unii. Rosja jest największym krajem w regionie Europy Środkowej i Wschodniej i ma najwyższą kapitalizację, która wynosi około 40 mld USD (184 mld zł). Polska znajduje się na drugim miejscu, z kapitalizacją wynoszącą około 20 mld USD (92 mld zł) — mówi Erich Obersteiner.

Skromna reprezentacja

Oprócz walorów firm rosyjskich dużą popularnością na wiedeńskiej giełdzie cieszą się akcje spółek czeskich i węgierskich. Reprezentacja Polski jest bardzo skromna.

Na wiedeńskim parkiecie są notowane tylko trzy spółki: Softbank, Netia i TP SA. Według Ericha Obersteinera, tak niewielkie zainteresowanie polskich firm jest spowodowane naszym ustawodawstwem.

— Inaczej niż w przypadku Czech i Węgier, za granicą nie można handlować akcjami polskich firm, lecz jedynie ich GDR-ami (globalnymi kwitami depozytowymi) . Jest to wprawdzie dość dobre rozwiązanie, ale ogranicza swobodę działania i utrudnia przepływ kapitału. Polska, która ubiega się o członkostwo w Unii Europejskiej, powinna zliberalizować swoją politykę w tym względzie. Wówczas polskie spółki będą mogły się przebić na rynki zagraniczne — dodaje Erich Obersteiner.

Londyn niestraszny

Odrzuca on argument, że skoro polskie firmy mogą być notowane w Londynie, to Newex jest już im do niczego niepotrzebny.

— Taki tok myślenia jest dla mnie niezrozumiały. Newex kieruje się do całkiem nowych inwestorów i skoro wschodnioeuropejskie firmy widzą szansę poprawy swojej sytuacji, to prawdopodobnie także dla polskich spółek ten rynek powinien stanowić atrakcyjną ofertę — mówi Erich Obersteiner.

Jego zdaniem, dodatkowym atutem Newexu jest system handlowy Xetra, stosowany również na giełdach wiedeńskiej i frankfurckiej oraz umożliwiający handel w całej Europie. Tymczasem system londyński ogranicza się jedynie tylko do tej giełdy.

— Jest wiele polskich spółek, których akcjami chcielibyśmy obracać. Będziemy się usilnie starali je pozyskać. Tym bardziej że zainteresowanie ze strony naszych inwestorów jest naprawdę duże. Na razie nie mogę jeszcze podać żadnych konkretnych informacji — twierdzi prezes Newexu.

Giełdy razem

Szef Newexu nie wyklucza, że w przyszłości giełdy z tego regionu Europy mogłyby ze sobą współpracować.

— Parkiety w Rosji i Bułgarii są bardzo zainteresowane kooperacją. Warszawska Giełda Papierów Wartościowych jest natomiast — w moim mniemaniu — zbyt powściągliwa. Po rozszerzeniu Unii niektóre kraje Europy Środkowej i Wschodniej staną się częścią dużego rynku, na którym będą poszukiwały kooperantów. Z wyjątkiem Polski giełdy krajów kandydackich są raczej małymi rynkami i dlatego powinny zastanowić się, jak się przebić w Europie — sumuje Erich Obersteiner.

Szef Newexu ma nadzieję, że za dwa-trzy lata parkiet przejmie od 5 do 10 proc. zagranicznych obrotów walorami spółek z państw kandydujących do UE. W przypadku Rosji, Ukrainy i Kazachstanu ten udział ma być większy i wyniesie od 10 do 20 proc.