Nici z Amerykanów w Ursusie

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiMarcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2019-09-30 07:30

Enerkon Solar International bez podania przyczyn zerwał negocjacje dotyczące udzielenia finansowania spółce Ursus Bus, zależnej od Ursusa.

19 września Ursus podpisał tzw. tasking items z Enerkon Solar International i Japan Venture Fund. To dokument, w którym uzgodnione zostały planowane przez strony działania w celu zrealizowania transakcji.

Ursus
fot. Jacek Szydłowski/Forum

Strony uzgodniły i zaakceptowały, że inwestycja w Ursus Bus, spółkę zależną Ursusa, wyniesie 30 mln USD.

Wcześniej Enerkon deklarował zakup akcji Ursusa i Ursus Busa.

Ursus znajduje się w postępowaniu restrukturyzacyjnym.

Choć w komunikacie giełdowym nie podano przyczyn zerwania negocjacji z potencjalnym inwestorem, przedstawiciele amerykańskiej spółki mówią wprost, że poszło o zatajenie informacji przez Ursusa. 

"Z powodu informacji prawnych i powiązanych z nimi, które nie zostały ujawnione przez Ursus i inne spółki, a także z innych powodów, nasza firma zawiesza zamiar inwestycji w zakłady Ursus Bus w Polsce" - napisał Benjamin Ballout, CEO Enerkon Solar International.

Na tym się nie kończy. Z przekazanej nam wiadomości wynika, że Enerkon zawiadomił - drogą elektroniczną - Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i lubelską komendę wojewódzką policji, składając "skargę karną" na Ursus i reprezentującego go Karola Zarajczyka.

Karol Zarajczyk, który jest obecnie członkiem rady nadzorczej spółki Ursus Bus, o skardze Enerkonu dowiedział się od nas. Fiaska negocjacji z Amerykanami nie chciał komentować. 

Przypomnijmy, że na początku września Ursus poinformował o podpisaniu "memorandum of understanding" z Enerkonem, w którym amerykański inwestor wyraził wstępne zainteresowanie dokapitalizowaniem Ursus Busa, czyli spółki córki giełdowego Ursusa, która miała realizować projekt e-autobusów, ale na razie broni się przed upadłością. Chodziło o kwotę do 30 mln USD, w zamian za którą w pierwszej wersji planu Enerkon miał objąć do 49 proc. akcji Ursus Busa i do 7 proc. akcji Ursusa. 

Przedstawiciele Enerkonu tłumaczyli wtedy, że zainteresował ich profil spółki, związany z energią odnawialną, i jej model biznesowy, oparty na produkcji autobusów elektrycznych. Kurs Ursusa na giełdzie zareagował gwałtownie - w trakcie sesji po komunikacie o amerykańskim inwestorze rósł o 40 proc. 

W kolejnych tygodniach nadzieje na inwestora ciągle rozgrzewały kurs. 19 września Ursus poinformował, że podpisał kolejny dokument z Enerkonem - oraz z drugim inwestorem, Japan Venture Fund. Tym razem nie mówiono już o bezpośrednim dokapitalizowaniu spółki, lecz o udzieleniu pożyczki w wysokości 30 mln USD, która byłaby zabezpieczona pakietami akcji i gwarancją kredytową. 

W ostatnich dniach akcje Ursusa na GPW były prawie dwa razy droższe niż przed publikacją komunikatów o rozmowach z inwestorem. 

Tekst będzie aktualizowany.