Nie będzie rewolucji, będzie ewolucja

Alina Treptow
opublikowano: 2010-05-10 00:00

Na firmy windykacyjne tylko w tym roku czeka prawie 10 mld zł do odzyskania.

Na firmy windykacyjne tylko w tym roku czeka prawie 10 mld zł do odzyskania.

Przedstawiciele firm windykacyjnych wskazują różne scenariusze rozwoju rynku.

— Pojawiają się modyfikacje produktów, odkurza się te, które od kilku lat nie cieszyły się większym zainteresowaniem. Wprowadza się zmodyfikowane oferty dotyczące faktoringu, rozwija transakcje wykupu wierzytelności. Klasyczna windykacja na zlecenie nie ulega jednakże większym zmianom. Pojawiły się natomiast usługi hybrydowe. Przykładem może być powiązanie monitoringu i windykacji wraz ze sprawdzaniem kontrahentów w bazach BIG-ów — wymienia Krzysztof Matela, prezes spółki EGB Investments.

Zeszły rok okazał się kryzysowy dla wielu sektorów. Branża windykacyjna z tego skorzystała. Czy ten rok okaże się równie hojny?

— Prognozy wskazują, że sytuacja na rynku w 2010 r. będzie nadal sprzyjać rozwojowi branży zarządzania wierzytelnościami — mówi Piotr Krupa, prezes firmy Kruk.

Są również czarne scenariusze. Jeśli rząd wprowadzi podatek VAT, jak podkreślają przedstawiciele firm windykacyjnych, odniesie to odwrotny skutek, a wpływy do budżetu będą jeszcze mniejsze.

— Gdy Ministerstwo Finansów ograniczy obrót wierzytelnościami poprzez obciążenie tego typu transakcji podatkiem VAT, transakcje wykupu wierzytelności będą dokonywane z rajów podatkowych. W takim przypadku Skarb Państwa nie dostanie nic. Zyski zostaną poza granicami Polski, bowiem praktycznie na całym świecie obrót wierzytelnościami jest zwolniony z tego typu obciążenia. Przypominam, że rynek obrotu wierzytelnościami to kilka miliardów złotych rocznie — mówi Krzysztof Matela.

Stopniowo będzie rósł portfel nieregularnych kredytów hipotecznych. Według Krzysztofa Borusowskiego, prezesa gdyńskiej spółki Best, banki z czasem będą miały problemy z ich spłatą. Tłumaczy to tym, że trudności z tego typu kredytami zaczynają się dużo później, średnio 6-8 lat od ich udzielenia.

W 2010 r. nadal będzie rosła liczba spraw przekazywanych do obsługi w ramach windykacji na zlecenie. W tym przypadku zamiast wykupu długu firma podpisuje jednorazową umowę na świadczenie usługi. Im należność większa i bardziej przeterminowana, tym zysk firmy windykacyjnej większy. Jak podkreśla Krzysztof Borusowski, jego firma prowadzi tego typu działalność od połowy 2009 r. i bardzo szybko zwiększa liczbę obsługiwanych klientów i spraw.

Firmy windykacyjne, ich klienci i sami dłużnicy cieszą się przede wszystkim z szansy na ucywilizowanie tego rynku i jego profesjonalizację. Windykatorzy coraz chętniej wprowadzają systemy zarządzania jakością i bezpieczeństwem, co przekłada się ma jasne procedury windykacyjne.

Przedstawiciele firm windykacyjnych liczą nie tylko na profesjonalizację branży, ale i na jej konsolidację.

— Obecnie rynek jest rozdrobniony. Jednak w najbliższych latach powinna nastąpić jego konsolidacja. Mniejsze firmy, aby przetrwać, będą musiały się łączyć — przewiduje Krzysztof Borusowski.