Agresja rosyjska na Ukrainę wywołała falę pomocy, w którą oprócz państwa i społeczeństwa włączył się biznes. InPost udostępnił m.in. władzom Warszawy tiry do przewozu darów dla napadniętego kraju. Tarczyński, potentat branży mięsnej, przekazał na rzecz ukraińskiej armii żywność i sprzęt, w tym drony, termowizory, GPS-y i kamizelki taktyczne. Federacja Przedsiębiorców Polskich zapewniła uchodźcom bezpłatną pomoc w legalizacji dokumentów, zatrudnieniu i organizacji pobytu w Polsce. We wsparcie naszym sąsiadom zaangażowała się ponad połowa firm (53 proc.) – wynika z badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny i Bank Gospodarstwa Krajowego. Czy polski biznes nareszcie zyskał ludzką twarz?

Kiedy przed rokiem zachęcaliśmy przedsiębiorców do udziału konkursie „Etyczna firma”, stwierdziliśmy, że w czasie pandemii firmy zdały egzamin z etyki. Dziś, gdy rozpoczynamy przyjmowanie zgłoszeń do dziewiątej edycji, możemy stwierdzić, że jeżeli za sprawą COVID-19 biznes zdał maturę na piątkę, to po 24 lutego w trybie przyspieszonym zdobył tytuł już nawet nie licencjata, lecz przynajmniej magistra. O formach pomocy świadczonej przez firmy na rzecz walczącej Ukrainy i jej obywateli opuszczających kraj można byłoby dziś napisać kilka książek, a z każdym dniem przybywałoby treści na nowe.
To jednak dopiero początek związanych z wojną etycznych wyzwań, które nie dotyczą jedynie pomocy i zapewnienia opieki uchodźcom. Wywołany konfliktem kryzys energetyczny stawia zupełnie nowe wyzwania firmom, dążącym do ograniczenia swojego wpływu na środowisko lub osiągnięcia całkowitej neutralności klimatycznej. Inflacja skłania do przyjrzenia się wynagrodzeniom i systemom motywacyjnym, a także relacjom z kontrahentami i sposobom regulowania zobowiązań. Zakłócenia w łańcuchach dostaw to wyzwanie związane z poszukiwaniem oraz weryfikowaniem nowych dostawców surowców, komponentów czy usług.
W etycznej łamigłówce, z którą muszą zmierzyć się menedżerowie, przybywa znaków zapytania, a mimo to nie spada ich motywacja do działania w ramach szeroko pojętej etyki. Mimo trudności olbrzymia część polskich firm nie dzieli wyzwań na te, którymi należy zająć się niezwłocznie, i te, które mogą poczekać, lecz traktuje je kompleksowo. I takie właśnie firmy zachęcam do udziału w dziewiątej edycji konkursu „Etyczna firma”. Szczegóły i regulamin publikujemy na stronie https://etycznafirma.pb.pl/.
Zielona transformacja
Pohamujmy swój entuzjazm. Etyka biznesu jest nierówno rozłożona, co – raz – oznacza, że nie wszystkie firmy działają szlachetnie, dwa – nawet te, które to robią, nierzadko w swojej wielkoduszności bywają wybiórcze.
– Taka dwoistość cechuje przedsiębiorców, którzy wcielają się w rolę filantropów lub mecenasów kultury i sportu, a nie regulują w terminie należności wobec kontrahentów. Inni natomiast wdrażają zielone technologie, ale umawiają się z pracownikami na minimalne stawki na umowie-zleceniu i resztę wynagrodzenia wypłacają pod stołem – podkreśla Marcin Przybyłek, trener biznesu.
Zarzuty dotyczące łamania praw pracowniczych, unikania opodatkowania czy uczestnictwa w niszczeniu planety nie są wyssane z palca. Na chwilę jednak skupmy się na praktykach, które stawiają polski biznes w lepszym świetle. To wcale nie szukanie dobra na siłę. Z danych Edelmana wynika, że instytucje komercyjne cieszą się większym zaufaniem społeczeństwa niż np. stacje telewizyjne i rządy.
Cieszy m.in. to, że pandemia i wojna nie zepchnęły zmian klimatu na drugi plan, na co wskazują m.in. analizy działającej w sektorze energetycznym firmy Luneos: 90 proc. spółek tworzących na Giełdzie Papierów Wartościowych indeks WIG20 inwestuje w odnawialne źródła energii lub korzysta z OZE, dla spółek z mWIG40 wskaźnik ten wynosi 65 proc., a dla tych z sWIG80 59 proc. Liderem zielonej transformacji chce być Orlen, który zapowiedział, że do 2030 r. na energetykę zero- i niskoemisyjną wyda 47 mld zł. O palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie walczy również Grupa Veolia w Polsce, która do końca dekady obiecała odejście od węgla.
Z innej dziedziny: mobbing, molestowanie seksualne, darmowe nadgodziny nie zostały całkowicie wyplenione z rynku pracy. Z drugiej strony część pracodawców dwoi się i troi, by stworzyć zatrudnionym jak najlepsze warunki pracy i rozwoju. Podczas niedawnej konferencji „HR Summit”, organizowanej przez „Puls Biznesu”, Mikołaj Tarnawski, zarządzający HRfactory.pl, przypomniał, że polskie przedsiębiorstwa przeznaczają 14 mld zł rocznie na programy motywacyjne, a być może ta kwota jest niedoszacowana. Zdaniem ekspert wydatki te nie wypływają tylko z lęku o utratę tzw. talentów – za częścią działań kryje się niekłamana troska o ludzi.
Kowalski mówi „sprawdzam”
Czy w okresie kryzysu stać nas na etykę? – zastanawiają się tymczasem niektórzy przedsiębiorcy i menedżerowie. Michał Czeredys, prezes spółki Arcus, uważa, że to pytanie należałoby przeformułować: czy w okresie kryzysu stać nas na brak etyki? Jest dumny z biznesów, które stają na wysokości zadania w momentach trwogi, jak wybuch wojny na Ukrainie, ale wiarygodność buduje się – zaznacza – działając na co dzień przyzwoicie w każdej dziedzinie.
– Dzisiaj to nie udziałowcy ani potencjalni inwestorzy, lecz głównie pracownicy, klienci i partnerzy biznesowi oczekują od firm spójnych i odpowiedzialnych działań. To gra o reputację niezbędną do osiągania sukcesów – uważa Michał Czeredys.
Dodajmy, że społeczeństwo nie zadowala się deklaracjami przedsiębiorstw, ale sprawdza ich wiarygodność. Wyraźnie widać to na przykładzie branży e-commerce. Według badania Izby Gospodarki Elektronicznej 71 proc. kupujących online zwraca uwagę na to, czy dostarczona przesyłka jest zapakowana w sposób ekologiczny, a prawie połowa (49 proc.) dopłaciłaby za takie rozwiązanie. Swoisty etyczny rentgen stosują zwłaszcza przedstawiciele pokolenia Z (urodzeni po 1995 r.).
– Cena była, jest i będzie ważna, ale nie zastąpi uczciwości. Młodzi wyczuleni są na marketingowe naciąganie. Jeśli je odkryją, cały segment odbiorców szybko się o tym dowie za pośrednictwem mediów elektronicznych. Firma, która zostanie przyłapana na ekościemie lub innym kłamstwie, natychmiast straci wiarygodność – ostrzega Wojciech Kyciak, przedstawiciel internetowego salonu optycznego wOkularach.pl.
Korzyść przedsiębiorcy oznacza stratę poniesioną przez środowisko, społeczeństwo i klienta, a pracodawca zawsze wygrywa kosztem pracownika? Tak było kiedyś. Dziś sukces jest wynikiem współpracy wszystkich stron.
