Nie taki robot straszny, jak go malują

Paulina KostroPaulina Kostro
opublikowano: 2018-10-14 22:00

Powstawanie nowych profesji, eliminowanie rutynowych zadań, możliwość zarabiania przez osoby wykluczone z rynku pracy — to niektóre efekty rozwoju sztucznej inteligencji

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • jak robotyka wpływa na firmy i pracowników
  • co napędza jej wzrost
  • czy robotyka to chwilowa moda czy trwały trend

 

W przyszłości w naszej pracy będzie znacznie więcej technologii, niż ma to miejsce obecnie. Przede wszystkim będą to rozwiązania analityczne, mierzące efektywność, oraz związane z uczeniem maszynowym i rzeczywistością rozszerzoną (ang. augmented reality — AR). Jak przewidują eksperci z Gartnera, do dominujących trendów będą należały również działania bazujące na sztucznej inteligencji (SI). Potwierdzają to także badania International Data Corporation (IDC), według których wydatki związane z wdrażaniem rozwiązań SI do 2020 r. zwiększą wartość z 8 mld USD do 47 mld USD — przy ponad 50-procentowej rocznej stopie wzrostu.

SZANSA CZY WYZWANIE:
SZANSA CZY WYZWANIE:
Robert Domagała, kierownik ds. doradztwa technologicznego w zakresie usług informacyjnych w Dell EMC, zauważa, że każdego roku pojawiają się technologie, które mogą zmienić sposób, w jaki wykonujemy obowiązki zawodowe. Ich następstwem jest chociażby rozrastający się rynek wolnych strzelców, którzy dzięki nowoczesnym rozwiązaniom mogą pracować z każdego miejsca mającego dostęp do sieci.
Fot. ARC

— Maszyny przejmą od ludzi zadania uciążliwe, powtarzalne, a także takie, które wymagają szybkiej analizy dużych ilości danych, szczególnie pochodzących z wielu różnych źródeł. Coraz częściej wykorzystujemy maszyny w takich obszarach, jak obsługa klienta i usługi wsparcia technicznego — komentuje Robert Domagała, kierownik ds. doradztwa technologicznego w zakresie usług informacyjnych w Dell EMC.

Jak zauważa Maciej Stanusch, prezes Stanusch Technologies, tego typu wsparcie w przypadku pracowników centrów kontaktowych ukierunkowane jest głównie na wyręczanie konsultantów w powtarzalnych i odtwórczych czynnościach. Dlatego nie należy sądzić, że SI w jakimkolwiek stopniu zagraża miejscom pracy w tym sektorze. Wojciech Stramski, prezes Lab4Motion, twierdzi, że rola maszyn i algorytmów będzie rosła, po to, by usprawniać pracę ludzi — co doskonale obrazuje przykład branży handlowej.

— Z badań niedawno przeprowadzonych przez Capgemini wynika, że ponad 60 proc. ankietowanych w Europie i USA preferuje kontakt z człowiekiem, a nie np. z chatbotem. Z tego względu, jak szacują eksperci, jedynie 7 proc. zawodów w retailu przejmą algorytmy — zaznacza Wojciech Stamski.

Warto jednak zauważyć, że w robotykę i technologie badawcze będą inwestować również inne branże. Znaczny wzrost w tym względzie zauważalny jest chociażby wśród operatorów centrów danych.

— Wraz z rozwojem SI centa danych mogą liczyć m.in. na wsparcie bezpieczeństwa przechowywanych informacji. Algorytmy uczenia maszynowego są już wykorzystywane w systemach monitorujących anomalie czy naruszenia, tak, aby szybciej dostosować się do zmiennych wymagań i reagować tu i teraz — opowiada Adam Dzielnicki, menedżer produktów z firmy Atman.

Praca dzięki SI

Mimo tego, że postęp mechanizacji jest wyraźny, eksperci są pewni, że automatyzacji nie powinniśmy się obawiać.

— Po pierwsze dlatego, że rewolucji technologicznej sprzyja demografia. Po drugie — mimo systematycznie rosnącego stopnia robotyzacji, miejsc pracy wcale nie ubywa. Choć trudno w to uwierzyć, to w XIX w. aż 80 proc. mieszkańców USA pracowało w rolnictwie. Mimo, że dziś tym fachem trudni się zaledwie 2 proc. populacji, bezrobocie na ogromną skalę wcale nie występuje — zwraca uwagę Wojciech Stramski.

Warto dodać, że również w tym segmencie innowacyjne rozwiązania wspierają pracę specjalistów.

— Istnieją już projekty, w których czujniki i rozwiązania internetu rzeczy (IoT) badają warunki wzrostu roślin i same dozują odpowiednią ilości wody czy nawozów. Dzięki temu ich zużycie spada nawet o ponad 90 proc., a rodzaj uprawianych roślin przestaje być zależny od regionu. Może wkrótce będziemy świadkami powstania farm awokado w halach pod Warszawą? — zastanawia się Robert Domagała.

I choć trudno nazywać rolnikami osoby zarządzające w ten sposób uprawą, jedno jest pewne — nowe zawody powstają na naszych oczach. Tym bardziej, że, jak zauważa Wojciech Stramski, jeśli roboty faktycznie „przejmowałyby” pracę ludzi, kraje najbardziej inwestujące w automatyzację powinny mierzyć się dzisiaj z rosnącym bezrobociem — a przecież tak nie jest.

— Żeby nie pozostać gołosłownym, przytoczę badania firmy Gartner. Eksperci prognozują, że wraz z rozwojem sztucznej inteligencji do 2020 r. na świecie zniknie nawet 1,8 mln miejsc pracy. Jednak jak odnotowują dalej specjaliści z tej firmy — paradoksalnie SI przyczyni się do stworzenia 2,3 mln nowych miejsc pracy — zaznacza Wojciech Stramski.

— Ludzie jako pracownicy zawsze będą mieli ważną rolę do odegrania. Pamiętajmy, że technologie badawcze mają nam pomóc, a nie za nas myśleć. Poza tym sztuczna inteligencja to nadal tylko skomplikowane narzędzie, które samo może ulec awarii, a więc wymagać naprawy przez człowieka — dodaje Adam Dzielnicki.

Pomocny jak maszyna

Mnożące się przykłady branż, w których maszyny już dziś stanowią stały element krajobrazu, zdają się potwierdzać teorię zaproponowaną przez ekspertów z Dell Technologies w raporcie „The Next Era of Human-Machine Partnerships”. Mówi ona o tym, że ludzie staną się tzw. „cyfrowymi dyrygentami”. Zdaniem Macieja Nogi, członka zarządu Grupy Pracuj ds. innowacji i strat, owa koncepcja jest słuszna przede wszystkim pod względem zdobywania umiejętności nawigowania technologiami i wykorzystywania ich potencjału do celów firmy przez jej pracowników.

— Nawet w branży rekrutacyjnej modele uczenia maszynowego kontrolują m.in. procesy wysyłek wiadomości do klientów i użytkowników. W Pracuj.pl testujemy również mechanizmy sztucznej inteligencji, które analizują skuteczność ogłoszeń rekrutacyjnych i sugerują odpowiednie zmiany w ich treści. Ich trafność sięga obecnie 70 proc. Jednak pamiętajmy, że mówimy o wczesnych wersjach tych rozwiązań — podkreśla Maciej Noga.

Jak zaznacza Andrzej Morawski, wiceprezes BPSC, coraz bardziej będziemy zauważać ewolucję zajęć dziś występujących.

— Już w tej chwili roboty na hali produkcyjnej lub magazynowej wykonują większość prostych procesów. Automatyzacja postępuje, ponieważ automat wykonuje powtarzalne czynności o wiele dokładniej niż człowiek, a przy tym nie popełnia błędów. Wykorzystanie sztucznej inteligencji będzie coraz większe. To nieunikniony proces nie tylko za sprawą deficytu pracowników, lecz także postępu technologicznego i korzyści, jakie daje automatyzacja — twierdzi Andrzej Morawski.

Jak pokazują dane Międzynarodowej Federacji Robotów (IFR), liczba maszyn przemysłowych tego typu rośnie szybciej niż do tej pory przypuszczano.

— IFR opublikowała szacunki, z których wynikało, że spodziewana liczba maszyn pracujących w przemyśle w 2017 r. miała nieznacznie przekroczyć 2 mln jednostek. Niespełna miesiąc później, wraz z podsumowaniem sprzedaży, okazało się, że na rynku pojawiło się aż o 160 tys. robotów więcej niż zakładano — opowiada Andrzej Morawski.

Talenty przyszłości

Wykorzystywanie nowych technologii daje ludziom coraz większą elastyczność — nie tylko pod względem zmiany sposobu wykonywania obowiązków zawodowych. Dla pracowników to też okazja do tego, aby pracować z domu, co ma dla nich dużą wartość.

— Ma to zupełnie inne znaczenie dla młodego sprzedawcy z Polski, a inne dla kobiety ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która w innym przypadku nie mogłaby wcale pracować — rozwijać się i zarabiać. Dziś pracownicy nie muszą już wiązać się na lata z jednym pracodawcą, mogą za to wejść na rozszerzony rynek wolnych strzelców — podkreśla Robert Domagała.

Trudno przewidzieć, co przyniosą kolejne lata. Nie ma również gotowego rozwiązania na to, jak przygotować pracowników do nadchodzących zmian. Cieszy jednak, że na polskim rynku pojawiają się przykłady inicjatyw, które obejmują tego typu działania.

— Jedną z nich jest projekt, nad którym pracuje szkoła programowania Coders Lab z fundacją Digital Poland. Planują one otworzyć w przyszłym roku Akademię AI, która będzie szkolić pracowników firm zrzeszonych w Digital Poland w zakresie sztucznej inteligencji — opowiada Maciej Noga.

Ekspert zauważa, że o potrzebę takiego kształcenia potwierdza także wiele rodzimych inicjatyw poświęconych tematyce cyfrowych kompetencji — Digital Shapers, Masters&Robots czy Digital University. Zdaniem Roberta Domagały, jedną z kluczowych umiejętności wymaganych w przyszłości będzie zdolność, która nie jest związana bezpośrednio z ucyfrowieniem. Mowa o przedsiębiorczości.

— W przeszłości gospodarka była oparta na zasobach materialnych i ludzkich, potem na pieniądzu. Aktualnie, aby odnieść sukces, w większym stopniu potrzebny jest pomysł oraz wiedza dotycząca rynku. Koszt wejścia jest niski z uwagi na nowoczesne modele konsumpcyjne opłat za infrastrukturę i dystrybucję. Natomiast kapitał stosunkowo łatwo pozyskać np. z wykorzystaniem crowdfundingu — zauważa Robert Domagała.

Jego zdaniem równie ważne, jak przedsiębiorczość, są umiejętność szybkiego uczenia się, wiedza w wielu dziedzinach i właśnie zdolność wykorzystywania nowoczesnych technologii.