Nie warto unikać wierzyciela

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2014-12-15 00:00

Największym błędem firm w trudnej sytuacji finansowej jest brak kontaktu z kontrahentem, któremu zalegają z płatnością

Problemy z płynnością finansową to fatalna sytuacja dla każdego biznesu. Niestety często takie kłopoty rykoszetem odbijają się też na kontrahentach. W gorszej sytuacji są firmy, które muszą się liczyć z dłuższą dekoniunkturą w branży, czyli chociażby te, dla których głównym rynkiem zbytu była Rosja. Często taki problem dotyka mniejszych firm. Według kwartalnych badań Narodowego Banku Polskiego odsetek drobnych przedsiębiorstw deklarujących brak takich kłopotów w III kw. 2014 nieznacznie wzrósł w porównaniu z II kw. 2014, to nadal firmy zatrudniające do 50 osób miały najwięcej trudności z regulowaniem zobowiązań handlowych. Niestety często przedsiębiorstwa borykające się z chwilowymi problemami nie do końca wiedzą, jak w tej sytuacji się zachować lub jakie narzędzia zastosować.

Przejrzysty dialog

Eksperci nie mają wątpliwości, że kiedy pojawiają się problemy finansowe, kluczowa jest komunikacja z partnerem biznesowym.

— W takiej sytuacji należy możliwie jak najwcześniej sygnalizować kłopoty wierzycielom. Dla nich to bardzo ważna informacja, która pozwoli im lepiej podejść do całej sytuacji i zarządzać swoim biznesem. Najgorszym wyjściem jest brak jakiejkolwiekinformacji — podkreśla Krzysztof Madej, prezes Obligo.

Jowita Batryńczyk, kierownik działu transakcji strategicznych i relacji z klientami w firmie Kruk, tłumaczy, że dialog z wierzycielem pozwoli zapewnić przejrzystość i partnerskie podejście w relacjach biznesowych.

— Firma borykająca się z problemami finansowymi powinna przede wszystkim jasno i szczerze wyjaśnić swojemu wierzycielowi sytuację, w której się znalazła. Wcześniej natomiast należy dokładnie przeanalizować możliwości rozliczania się w terminie. Być może istnieje szansa uzyskania dodatkowego finansowania, które pozwoli uregulować zobowiązania na czas, nie narażając jednocześnie spółki na utratę płynności — radzi przedstawicielka Kruka.

Satysfakcja obu stron

Zdaniem Jowity Batryńczyk, istotnym elementem jest także ustalenie wspólnie z wierzycielem terminu, w którym firma będzie mogła wywiązać się ze swoich zobowiązań. Propozycja rozłożenia zaległości i możliwość płacenia ich w ratach wydaje się w takiej sytuacji najbardziej korzystna z punktu widzenia obu stron.

— Pamiętajmy jednak, że obie strony muszą czuć się usatysfakcjonowane wypracowanym wspólnie rozwiązaniem. Tylko takie podejście pozwoli załagodzić sytuację i kontynuować współpracę — zaznacza Jowita Batryńczyk.

Nie warto też czekać z podjęciem odpowiednich działań do ostatniej chwili i kiedy firma wcześniej wie o możliwościach powstaniaproblemów z płynnością, powinna się zabezpieczyć, uzyskując np. odroczenie terminu płatności, które pozwoli nie narażać spółki na problemy finansowe.

— Takie rozwiązanie zapewni jednocześnie wierzycielowi gwarancję, że druga strona wywiąże się ze swojego zobowiązania — podkreśla Jowita Batryńczyk. Zdaniem Krzysztofa Madeja, niekiedy problemy firm, zwłaszcza mniejszych, pojawiają się przed kłopotami finansowymi i wynikają po prostu z niewiedzy.

— Małe i średnie przedsiębiorstwa niestety często zbyt optymistycznie podchodzą do swoich możliwości, przyjmując zbyt dużo zleceń lub niepotrzebnie się zadłużając. Problemem bywa też brak dywersyfikacji działalności i opieranie się na jednym zleceniodawcy, ale również brak świadomości co do instrumentów pozwalających ograniczyć ryzyko powstania problemów finansowych — zaznacza Krzysztof Madej.

W sądzie tracą wszyscy

Według Krzysztofa Madeja w uniknięciu kłopotów z płynnością pomagają już nawet najprostsze metody, jak sprawdzanie, czy kontrahent nie jest już dłużnikiem, korzystanie z giełd wierzytelności, aby sprzedać trudną do odzyskania wierzytelność, lub też zabezpieczanie własnych transakcji poprzez poręczenie osoby trzeciej czy wpis na hipotekę. Jowita Batryńczyk zaznacza, że kiedy pojawiają się problemy finansowe, najczęściej spotykanym zachowaniem jest unikanie kontaktu i brak dialogu.

— Powoduje to u wierzyciela niepokój i obawę, że nie odzyska swoich pieniędzy. To niestety zazwyczaj powoduje podjęcie przez niego kolejnych kroków, takich jak np. windykacja sądowa, która wiąże się z dodatkowymi kosztami dla obu stron. Kolejnym często spotykanym zachowaniem u przedsiębiorców jest poczucie, że skoro ich kontrahenci nie płacą w terminie, to oni także mają taką możliwość i wierzyciel powinien to zrozumieć. Nic bardziej mylnego — obrót gospodarczy i zachodzące w nim transakcje rządzą się określonymi prawami i wymagają od przedsiębiorców określonych zachowań, które będą te prawa respektować — podkreśla Jowita Batryńczyk.