To znak czasów. „Puls Biznesu” zaprosił menedżerów do debaty „Nowoczesny polski przemysł i energetyka”, a ci mówili nie o surowcach i fabrykach, lecz przede wszystkim o innowacjach.

— Bez nich jesteśmy pod ścianą — stwirdził Adam Czyżewski, główny ekonomista paliwowego PKN Orlen. Poza nim w naszej debacie, kolejnej z cyklu Czas na patriotyzm gospodarczy, uczestniczyli Piotr Szlagowski, dyrektor departamentu strategii i regulacji w gazowym PGNiG, oraz Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii i szef polskiego oddziału Enernoc, amerykańskiej firmy specjalizującej się w zarządzaniu popytem na energię.
Kupić już się nie da
Paneliści mówili o innowacjach, bo to one mają być receptą na powodzenie naszego przemysłu w globalnej rywalizacji. — Nie będzie nią węgiel, który wydaje się priorytetem rządu. Pamiętajmy, że brytyjska premier Margaret Thatcher zamykała kopalnie wtedy, gdy jeszcze nie było nawet mowy o pakiecie klimatycznym. Czy bez pakietu naszemu węglowi byłoby łatwiej? Nie, to już nie ten moment. Dziś trzeba szukać nisz, pomysłów — przekonywał Grzegorz Onichimowski. Dla polskich menedżerów to nadal nowe podejście.
— Kiedy zaczynałem pracę w Orlenie, w 2007 r., mówiliśmy, że w razie potrzeby zawsze możemy przecież kupić technologię. Dziś okazuje się, że potrzebnych nam technologii po prostu na świecie nie ma. Tak jest np. z technologią do wydobywania gazu ze skał łupkowych — zauważył Adam Czyżewski.
Polskie łupki to rzeczywiście dobry przykład. Amerykanie przeprowadzili na własnej ziemi rewolucję, eksplorując złoża łupkowe i przeistaczając Stany Zjednoczone z importera surowców energetycznych w eksportera. Kiedy jednak przyszło do eksplorowania polskich skał łupkowych, amerykańska technologia okazała się bezradna. Inna geologia wymaga innej technologii. Dlatego Orlen przejął w zeszłym roku łupkową firmę w Kanadzie i pracuje nad dostosowaniem jej know-how do polskich warunków. — Dostrajanie technologii do lokalnych warunków geologicznych zabiera czas. Nawet Amerykanom zajęło to 10 lat — przypomniał Adam Czyżewski.
Pieniędzy poszukaj u siebie
Dotychczas nasza gospodarka modernizowała się, kupując, kopiując i wdrażając rozwiązania innych. — I doszliśmy do ściany. Kiedy kraj importuje technologie, osiąga taką wydajność, jaką mają inni, i musi konkurować kosztami pracy. A my, na tle świata, jesteśmy już wśród krajów najbogatszych. Nie ma co się oglądać na innych, tylko inwestować — stwierdził Adam Czyżewski.
To, że innowacje to dla Polski nowość, dostrzegł też Piotr Szlagowski z PGNiG. — Wystarczy przejrzeć dane Eurostatu. Jeśli chodzi o nakłady na badania i rozwój, Polska wydaje ledwie połowę tego, ile wynosi średnia unijna. Na dodatek odstajemy negatywnie np. od Czech, w których nakłady na badania i rozwój stanowią większą część PKB niż u nas — wyliczał Piotr Szlagowski. Przestrzegałby jednak przed prostym dosypywaniem pieniędzy do worka z innowacjami. Lepiej, żeby przemysł poszukał dobrze we własnych kieszeniach.
— W naszej gospodarce jest jeszcze sporo rezerw. Przykładem jest choćby PGNiG, który dzięki oszczędnościom zmniejszył w ostatnich latach koszty stałe o 400 mln zł, a docelowo ma to być nawet 800 mln zł. Ta gotówka pozwala myśleć o inwestycjach, również w technologie — mówił Piotr Szlagowski.
Duzi nie lubią ryzyka
Problem z innowacjami polega jednak na tym, że to projekty ryzykowne. A wielkie korporacje przemysłowe za ryzykiem nie przepadają. — Widać to zwłaszcza w gronie dużych spółek skarbu państwa. Rozumiem, że utilites nie mogą ryzykować, ale powinien istnieć jakiś mechanizm wymuszający niestandardowe myślenie — przekonywał Grzegorz Onichimowski.
Próbę wypracowania takiego mechanizmu widać w Niemczech — niemiecki koncern energetyczny E.ON postanowił podzielić się na dwie części. Jedna idzie starym torem, czyli działa w sektorze konwencjonalnym, a drugiej przydzielono źródła odnawialne i nowe technologie. To od tej drugiej oczekuje się przełomu.
— Skąd opór dużych firm przed ryzykownymi wydatkami? Widać to dobrze na przykładzie PGE, którą media krytykowały ostatnio za wydanie 100 mln zł w związku z programem jądrowym, wokół którego są wątpliwości. A przecież to mogą być bardzo dobrze wydane pieniądze! PGE powinna takie sumy alokować bez przerwy, bo to daje know-how — stwierdził Grzegorz Onichimowski. Piotr Szlagowski nie przesadzałby z podkreślaniem opornego stosunku do ryzyka.
— W gruncie rzeczy każde wiercenie to już ryzyko, a tym się zajmujemy. Choć faktycznie, z innowacyjnych rozwiązań najbardziej kuszące wydają nam się te, które związane są z efektywnością energetyczną. Dają natychmiastowe skutki — tłumaczył Piotr Szlagowski.
Z pewnym oporem przed podejmowaniem ryzyka nie krył się natomiast Orlen. — Taki jest po prostu profil rafinerii. Nikt tu nie będzie kręcił zaworem w celach eksperymentalnych — przypomniał Adam Czyżewski. Żeby uniknąć nieprzyjemnego zderzenia innowatorów z ostrożnymi decydentami, koncerny powołują często osobne spółki, nastawione na prace nad wynalazkami. Tak zrobił np. miedziowy KGHM, powołując KGHM TFI.
— Takie specjalne spółki trzeba jednak finansować. A jeśli grupa jest notowana na giełdzie, to akcjonariusze, nastawieni na krótkoterminowe zyski patrzą na to niechętnym okiem — zwrócił uwagę Adam Czyżewski. Nie oznacza to jednak, że się nie da. Orlen wymyślił, że do innowacji podejdzie na zasadzie crowdsourcingu. Ogłosił, że poszukuje konkretnego rozwiązania — zagospodarowania ciepła niskotemperaturowego do wykorzystania w siedmiu orlenowskich instalacjach przemysłowych. Konkurs rozstrzygnie w kwietniu.
— Wprowadzamy innowacje trochę tylnymi drzwiami. Bez tworzenia spółki i zatrudniania ludzi — tłumaczył Adam Czyżewski. Czy to się sprawdzi? Na pewno trzeba być cierpliwym. — Nie bez przyczyny Nagrodę Nobla przyznaje się nawet 20 lat po dokonaniu odkrycia. Tyle czasu trwa dojrzewanie innowacji — stwierdził Adam Czyżewski.
Dajmy łupkom szanse
Przez pryzmat innowacji paneliści spojrzeli też na dotychczasowe, pesymistyczne, efekty poszukiwań gazu z łupków w Polsce. — Nie szkoda tych pieniędzy. Mamy przynajmniej dane, że ten gaz jest. Trzeba dalej próbować — mówił Grzegorz Onichimowski.
— Polskim firmom, z centrum interesów w tym kraju, praca nad łupkami opłaca się w każdej sytuacji. Niepotrzebnie załamujemy ręce, skoro w USA najbardziej wydajne złoże odkryto dopiero po 1000 odwiertów — wtórował mu Adam Czyżewski. Innowacje mogą też być kluczem do odpowiedzi na pytanie o optymalny miks energetyczny dla Polski, czyli o to, z jakich źródeł powinna pochodzić nasza energia.
— O miksie energetycznym decydować będą technologie, których nawet jeszcze nie znamy. Dlatego powinniśmy się kierować kryterium ceny, tzn. miks powinien być najtańszy z możliwych — mówił Adam Czyżewski. Oponował tu jednak Piotr Szlagowski, reprezentujący PGNiG, czyli wielkiego importera gazu.
— Patrzenie wyłącznie na cenę może zaowocować brakiem konkurencji na rynku. Cena skłoni nas np. do kupowania wyłącznie rosyjskiego gazu, dostawca stanie się monopolistą, a następnie narzuci nam wysoką cenę — przestrzegał Piotr Szlagowski. O innych wyzwaniach technologicznych związanych z miksem energetycznym mówił Grzegorz Onichimowski. Przekonywał, że potrzebna byłaby technologia zwiększająca elastyczność bloków węglowych, np. do poziomu bloków gazowych.
— Tendencja jest taka, że tradycyjne bloki będą potrzebne tylko w szczycie zapotrzebowania na energię, a poza szczytem będą wypychane przez źródła odnawialne. Potrzebna jest więc elastyczność — tłumaczył Grzegorz Onichimowski.
Kopalnie do przeglądu
Czy innowacje mogą też być odpowiedzią na potrzeby polskiego sektora węglowego, przeżywającego poważne problemy finansowe? Tak właśnie uważali paneliści. Adam Czyżewski głęboko wierzy w przyszłość czystych technologii węglowych.
— Skoro wiemy, że nasza energetyka jeszcze długo będzie się opierać na węglu, to szukajmy rozwiązań redukujących emisje. Na świecie nikt nie inwestuje w prace nad węglem, ale będzie on potrzebny. I to my mamy AGH, naukowców. Sprzedawajmy takie technologie — zachęcał Adam Czyżewski. Podobnego zdania Grzegorz Onichimowski, który popyt na polskie czyste technologie widziałby np. w Chinach.
— Chiny inwestują w źródła węglowe, ale opierają się na technologiach amerykańskich — przypominał Grzegorz Onichimowski. Same innowacje polskiego bankrutującego górnictwa nie uratują. Piotr Szlagowski apelowałby raczej o tradycyjny przegląd kosztów wydobycia w poszczególnych kopalniach. Pytany o sposób na tani prąd dla przemysłu odwołał się do podejścia tradycyjnego, czyli ograniczania zużycia.
— Najlepiej jest liczyć na siebie i poprawiać efektywność zużycia. Są na to technologie, są też dotacje — mówił Piotr Szlagowski. © Ⓟ
Czas na patriotyzm gospodarczy to cykl debat z udziałem najważniejszych przedstawicieli administracji i biznesu organizowany od trzech lat przez „PB”. Tegoroczną edycję zainaugurowaliśmy 28 września na Stadionie Narodowym. Relacje ze wszystkich debat do przeczytania i obejrzenia na
patriotyzm.pb.pl