Rząd naszych zachodnich sąsiadów, który planuje powiększyć wpływy budżetowe o 80 mld EUR, postanowił sięgnąć do kieszeni linii lotniczych. W myśl opublikowanego w środę projektu ustawy przewoźnicy korzystający z niemieckich portów zapłacą 13 EUR od każdego pasażera na krótkich trasach i 26 EUR w przypadku lotów długodystansowych. Choć podatek miałby obowiązywać od 1 stycznia 2011 r., przewoźnicy już protestują. Najbardziej pokrzywdzeni będą jednak pasażerowie, na których linie przerzucą ciężar opłat.
Wzrost cen biletów odczują zwłaszcza firmy.
W 2009 r. podróż z Polski do Niemiec odbyło 2,7 mln osób (większy ruch — 4,2 mln osób odnotowaliśmy jedynie na trasie Polska — Wielka Brytania). Ponad połowa przelotów miała charakter biznesowy.
— Największe koszty poniosą duże korporacje, bo to ich pracownicy najwięcej podróżują — twierdzi Katarzyna Soszka-Ogrodnik z Polsko- -Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Środowisko biznesowe już jest niezadowolone.
Więcej we wtorkowym "Pulsie Biznesu"
