Czwartkowe notowania na rynkach Starego Kontynentu zdominowała wyprzedaż akcji, wywołana rozczarowującą publikacją wskaźnika Ifo, obrazującego stan nastrojów niemieckiego biznesu. Indeks nastrojów spadł do 90,5 punktu, podczas, gdy oczekiwany był wzrost do 92,1 punktu.
Spadkom przewodziły papiery spółek, które pokazały słabe wyniki, m.in. Alcatela. Francuski producent sprzętu telekomunikacyjnego poinformował o czwartej z rzędu kwartalnej stracie oraz niewielkich szansach na poprawę wyników w dalszej części roku.
Spadła cena akcji spółek z branży naftowej, m.in. Total Fina Elf, BP i Royal Dutch/Shell. Przyczynił się do tego spadek kursu ropy oraz wiadomość o znacznym wzroście zapasów benzyn w USA.
Pod koniec notowań indeksy europejskich giełd zdołały nieco odbić się od najniższego poziomu od dwóch miesięcy. Nastroje poprawiły się dzięki bankom i spółkom z branży telekomunikacyjnej. W górę poszły akcje brytyjskich banków, na czele z Lloyds TSB i HSBC Holdings, gdyż rynek uznał, że ich wycena jest zbyt niska.
Prawie 9 proc. zyskały akcje szwedzkiego Ericssona dzięki pogłoskom, że fińska Nokia podpisała kontrakt na budowę sieci telekomunikacyjnej. Straty zaczął odrabiać tez przeceniony koncern telekomunikacyjny, brytyjski Vodafone.
PK