Nikt nie chce kupić Jelcza

PJ
opublikowano: 2010-02-16 00:00

Nie ma amatorów na zakup majątku producenta autobusów. Drugi przetarg zapewne zakończy się porażką.

Nie ma amatorów na zakup majątku producenta autobusów. Drugi przetarg zapewne zakończy się porażką.

Autobusy marki Jelcz do dziś jeżdżą po ulicach wielu polskich miast. Niestety, produkujące je zakłady samochodowe w Jelczu-Laskowicach od dwóch lat znajdują się w stanie upadłości. Co gorsza, mimo starań syndyka, nie ma chętnych do zakupu majątku byłego producenta autobusów. Pierwszy przetarg w grudniu 2009 r. zakończył się porażką. Kolejny, zaplanowany na 23 lutego, najpewniej także spali na panewce.

— Nikt się z nami nie kontaktował w sprawie zakupu i raczej już nie ma na to szans. Będzie dobrze, jeśli uda się znaleźć nabywcę do końca roku. Zapewne będzie to wymagało przeprowadzenia jeszcze kilku przetargów — przyznaje Marek Rybak, syndyk Jelcza.

W pierwszym zniechęcić mogła cena (29 mln zł) lub kryzys, który ograniczył zapał do rozpoczynania jakiejkolwiek produkcji. W drugim cenę obniżono do 26 mln zł. Nie wzbudziło to optymizmu potencjalnych inwestorów.

Nikt z wielkich producentów autobusów nie pali się do zakupu Jelcza. Ostatni właściciel — grupa Sobiesława Zasady — stracił zainteresowanie, nie kryjąc niezadowolenia z działań syndyka. Solaris wielokrotnie powtarzał, że nie weźmie fabryki. Nie są zainteresowani także Scania, MAN czy Volvo, mający w Polsce swoje fabryki.