W poniedziałek ropa naftowa była najtańsza od lutego 2021 r. Cena baryłki ropy Brent spadła nieco poniżej 60 USD. We wtorek odnotowano lekkie odbicie, do około 61,7 USD po południu.
Na tak niski poziom cen wpłynęła przede wszystkim podjęta w sobotę decyzja ośmiu państw eksportujących ropę, zrzeszonych w OPEC+, o zwiększeniu wydobycia o 411 tys. baryłek dziennie od czerwca.
– Oficjalnie uzasadnieniem jest to, że niektóre państwa, np. Kazachstan, nie przestrzegają limitów, ale w tle jest też zapowiadana wizyta prezydenta Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie i możliwe oczekiwanie zawarcia w jej trakcie porozumień geopolitycznych – mówi Michał Kozak, analityk Domu Maklerskiego Trigon.
Urszula Cieślak, dyrektorka działu prognoz i analiz Biura Reflex, zwraca uwagę także na inne przyczyny. Niska cena ropy wynika jej zdaniem m.in. z obaw, że w drugiej połowie roku wystąpić nadpodaż na rynku. A kraje OPEC+ skupiają się dziś nie tyle na poziomie ceny, co walczą o utrzymanie udziału w rynku
– To, co zajmuje rynki, poza decyzją OPEC+, to czekanie na decyzję Fed w sprawie stóp procentowych. Na rynek ropy wpływa też niewyjaśniona kwestia ceł w handlu z USA - zostały zawieszone na 90 dni i trwają w ich sprawie negocjacje. To wszystko powoduje, że ceny ropy się wahają, bo jest ryzyko recesji na świecie, a tempo wzrostu popytu na ropę i paliwa jest mniejsze, niż oczekiwano w ubiegłym roku – mówi Urszula Cieślak.
Analitycy Biura Reflex nie spodziewają się na razie powrotu cen do poziomu 70 USD za baryłkę ropy. Zdaniem Urszuli Cieślak notowania najprawdopodobniej pozostaną na zbliżonym poziomie w najbliższych miesiącach.
– Zgodnie z naszą prognozą cena ropy Brent może wynieść średnio 68 USD za baryłkę w tym roku, a w kolejnych latach zakładamy poziom blisko 70 USD – mówi natomiast Michał Kozak.
Obniżki widać też na polskich stacjach paliw. Zarówno benzyna, jak i olej napędowy są obecnie tańsze niż roku temu i najtańsze od końca 2022 r. Przy czym krajowy rynek paliw się stabilizuje, a ceny hurtowe nie spadają już tak mocno jak w poprzednich tygodniach. W tym tygodniu ceny na stacjach powinny spadać, mimo że zwykle o tej porze roku rosną.
– Polityka cenowa polskich firm paliwowych jest stabilna i spójna z bieżącymi zmianami na rynku. Natomiast ceny na stacjach paliw zależą od wielu czynników, np. od rotacji paliwa, położenia stacji, segmentu rynku – zaznacza Urszula Cieślak.
Z kolei z punktu widzenia Orlenu niskie ceny ropy naftowej to efekt niekorzystnego otoczenia makroekonomicznego. Wpływ obecnej sytuacji na spółkę nie jest jednak jednoznaczny.
– Jednocześnie widać poprawę marży rafineryjnej, co poza niższą bazą kosztową można wiązać m.in. z blackoutem w Hiszpanii i czasową niedostępnością tamtejszych rafinerii – mówi Michał Kozak.
Analityk Trigona zauważa, że spadek cen ropy może pozytywnie wpływać na kapitał obrotowy Orlenu, w efekcie czego może spaść poziom długu netto.
– Jednak w dłuższej perspektywie takie otoczenie makroekonomiczne może mieć negatywne skutki dla koncernu, zwłaszcza przy niższym kursie USD/PLN – uważa Michał Kozak.