W Polsce działa ponad stu producentów szkła. Niemal wszyscy już sprywatyzowani. Trwa walka rynkowa, ale kawałków szklanego tortu wystarczy dla wszystkich.
Największe gałęzie przemysłu to produkcja szkła opakowaniowego i szkła float (płaskiego). Potentaci: Owens-Illinois, Warta Glass i Rexam — główni wytwórcy butelek i słoików — zdominowali rynek, do czego przyczyniły się zarówno duże nakłady inwestycyjne (pozwala na nie postępująca konsolidacja kapitałowa), jak i dywersyfikacja oferty produktowej.
— Stale obserwujemy rynek i zachodzące na nim zmiany. Dostosowujemy się do nich. Jest to konieczne, jeśli nie chcemy dać się zaskoczyć — mówi Jarosław Nadstazik z Warta Glass.
Butelki, słoiki...
Dostosowanie produkcji do wymogów unijnych to tylko jeden z elementów gwarantujących sukces na rynku. Klienci są kapryśni. Dlatego tak duży nacisk kładzie się na indywidualizację wzornictwa. Butelki i słoiki to wdzięczny materiał dla plastyków.
Wiedzą o tym nie tylko przedstawiciele wielkich hut. Huta Czechy produkuje 140 mln sztuk małych opakowań do perfum, kosmetyków i alkoholu. Rocznie wprowadza na rynek 15-20 nowych wzorów. Zajmuje się nie tylko produkcją, ale też projektowaniem. Biuro konstrukcyjne stale pracuje nad nowymi wzorami opakowań i ich zdobień.
Niekoniecznie puszka
Od pewnego czasu obserwuje się na rynku tendencję do przechodzenia z opakowań wielorazowego użytku (zwrotnych) do opakowań jednorazowych, które po wykorzystaniu zawartości należy poddać recyklingowi. Innym wymogiem jest stałe obniżanie wagi butelek i słoików, przy jednoczesnym utrzymaniu ich najważniejszych zalet: szczelności, sterylności i trwałości. Trwa też walka z puszkami. Przedstawiciele producentów butelek szklanych wielkie nadzieje pokładają w rosnących na światowych giełdach cenach aluminium. Butelka zwrotna może być napełniona minimum 20 razy. Jej cena to około 35 groszy (bezzwrotne, wykonane z cieńszego szkła, są minimalnie tańsze). Puszka kosztuje blisko 40 groszy i jest opakowaniem jednorazowym.
Białoruskie posiłki
Warunkiem utrzymania się na rynku jest też dla wielu hut znalezienie zbytu dla swoich produktów. Nie ma z tym najmniejszego problemu białostocki Biaglass, producent szkła oświetleniowego.
— Naszym atutem jest niepowtarzalne wzornictwo oraz gotowość do podjęcia się nawet najtrudniejszych zadań — twierdzi dyrektor Henryk Gryko.
Produkty Biaglassu kupowane są w całej Europie, a także w Stanach Zjednoczonych (niedawno zaprezentowano je na targach artykułów oświetleniowych, gdzie zrobiły furorę). Handlowcy nie gardzą także rynkami wschodnimi. Obecnie trwają prace przy budowie nowego pieca. Zwiększy to znacznie moce produkcyjne firmy i zmusi do zatrudnienia nowych pracowników. Nie wyklucza się, że będą to Białorusini.
Eksportowy hit
Szkła opakowaniowego i płaskiego produkuje się w Polsce blisko 1,7 mln ton rocznie. Pozostałe gałęzie przemysłu są o wiele mniejsze, ale produkty wytwarzane w Polsce mają dużą wartość. Cieszą się uznaniem na całym świecie.
Znakomitym tego przykładem jest nawiązanie kontaktu ze znanym designerem Larrym Fragą, uważanym w USA za króla bombek choinkowych. Na ich projektowaniu i sprzedaży zbił majątek. Kiedyś zobaczył w sklepie bombki wyprodukowane przez hutę z Nowej Dęby. Zrobiły na nim takie wrażenie, że zdecydował się zaproponować Polakom współpracę.
Wykonał kilkanaście projektów nowych zdobień. Zaprezentował je na światowym pokazie w Atlancie, a następnie przywiózł do Polski i zlecił produkcję właśnie hucie z Nowej Dęby. Wzory nadal okryte są tajemnicą, wiadomo jedynie, że dominują na nich motywy roślinne.
Każda bombka jest ręcznie zdobiona. Każda kosztuje od kilku do kilkudziesięciu, a bywa, że i kilkuset dolarów. Nic dziwnego, skoro niektóre ozdabia się złotem lub szlachetnymi kamieniami.
— Polska jest potęgą w produkcji bombek. Kupowane są one na całym świecie: od Japonii po Skandynawię. To znakomity interes — uważa Janusz Biliński, właściciel wytwórni z Nowej Dęby.
Małe dzieła sztuki
Znakomicie sprzedaje się na światowych rynkach także polskie szkło dekoracyjne. Ono właśnie jest wizytówką Huty Szkła Krosno. W Polsce firma otworzyła już sześć centrów dystrybucji, dużą część produkcji kieruje też na rynki zagraniczne. O wysokiej jakości wyrobów z Krosna, poza najbardziej namacalnymi dowodami, jakimi są przychody ze sprzedaży, jest też uznanie znawców. Produktom zakładu przyznano między innymi tytuł Marki Przyszłości, stawiając je w jednym szeregu z wyrobami firmy Batycki, Ewy Minge czy Arkadiusa.
Także huta szkła w Szczytnej wyspecjalizowała się w produkcji wyrobów artystycznych. W galeriach można oglądać na wystawach: patery, świeczniki, kielichy i inne wyroby ze szkła ołowiowego, formowanego na gorąco. Huta w Szczytnej często wykonuje produkty będące efektem prac artystów.
W produkcji szklanych cacek specjalizuje się także huta Gracja z Szydłowca. Wytwarzane w niej wazony, wazoniki i drobne przedmioty codziennego użytku oglądać można zarówno w galeriach sztuki, jak i w sklepach, w tym także w Nowym Jorku, Tokio czy Londynie.
Rodzinnie
— Na rynku jest niewiele miejsca dla wolnych strzelców. Zdecydowanie łatwiej jest i będzie się utrzymać firmom działającym w grupach kapitałowych — uważa Roman Kaczmarek, dyrektor naczelny firmy Vitrosilicon z Iławy.
To powszechna opinia. Brak kapitału zawsze był i będzie przeszkodą w rozwoju. W skali makro teoria ta sprawdza się. Prawie 75 proc. rynku producentów opakowań szklanych, a więc największej gałęzi przemysłu, kontrolują trzy grupy kapitałowe: Owens-Illinois (należą do niej Huta Szkła Jarosław i Huta Szkła Antoninek), Warta Glass (HS Warta, HS Jedlice i litewska Panevezio Stiklas) oraz Rexam (Gostyń i Polglass Wyszków).
Ale jest też i przeciwległy biegun: małe, często rodzinne firmy, produkujące na rynek lokalny, a bywa, że i skutecznie znajdujące swoje miejsce także i na szerszym forum. Tak jest na przykład z niewielką hutą szkła Karolina. Jej właściciel prowadzi zakład od ponad dwudziestu lat. Branżę zna od podszewki, bo jego rodzice byli kiedyś właścicielami szlifierni szkła i kryształów. Dziś Karolina produkuje szkło kryształowe (kolejny polski przebój eksportowy), a także bezbarwne, ręcznie formowane. Część produktów zakładu to półfabrykaty eksportowane do wielu krajów świata (często także z obcym logo).
Od 100 lat działa Huta Ząbkowice, specjalizująca się w produkcji wyrobów ze szkła sodowo-wapniowego. Oferuje ponad 400 produktów: szklanek, kieliszków, pater, popielniczek.