Nowa mania Pekao

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2017-02-09 22:00

Bank bierze na celownik małe i średnie firmy. „SME-mania” ma być receptą na utrzymanie rentowności biznesu.

Jeśli ktoś sądzi, że Luigi Lovaglio przeszedł na emeryturę po tym, jak Unicredit sprzedał Pekao PZU i PFR, to jest w błędzie. Zmieniło się tylko to, że prezes podobno wcześniej wychodzi w piątek z pracy. Poza tym nie zmienił nic w sposobie zarządzania bankiem i wciąż decyduje nawet o najdrobniejszych szczegółach. Podczas dyskusji nad planem budżetowym na 2017 r. trzy razy oglądał każdy wydawany grosz.

NA POSTERUNKU:
NA POSTERUNKU:
Luigi Lovaglio, wieloletni prezes Pekao, deklaruje gotowość pozostania na stanowisku. Nowy właściciel nie sprecyzował jeszcze planów dotyczących obsady kierownictwa banku.
Marek Wiśniewski

Wczorajsza konferencja wynikowa wyglądała tak jak wszystkie poprzednie w ostatnich sześciu latach, od kiedy bezpośrednio kieruje Pekao. Prezes Lovaglio chwalił się wynikami i opowiadał o planach na przyszłość banku, w którym nadal widzi miejsce dla siebie. Pytany przez dziennikarzy, czy chce zostać w fotelu prezesa, odpowiedział , że jak najbardziej interesuje go kontynuowanie misji. Natomiast kiedy jeden z analityków spytał, czy zmiana inwestora jest dla niego poważnym wyzwaniem, stwierdził, że wręcz przeciwnie — traktuje to jako szansę.

— Jesteśmy silnym bankiem, wiemy, gdzie jesteśmy i dokąd idziemy. Akcjonariusz chce rozwijać Pekao, widzę zatem same pozytywne aspekty tej zmiany i żadnych negatywnych. Silna baza kapitałowa pomaga w rozwoju banku. Doceniam zaufanie akcjonariusza do menedżmentu, co rozumiem jako przyzwolenie na kontynuację dotychczasowej polityki kredytowej i zarządzania ryzykiem. Głównym wyzwaniem dla banku będzie dostarczenie w tym roku dobrej dywidendy mimo wyzwań rynku — twierdzi Luigi Lovaglio.

W 2016 r. bank zarobił na czysto 2,2 mld zł. Zarząd zarekomendował przeznaczenie 99 proc. zysku na dywidendę. Prezes Lovaglio przyznaje, że niełatwo będzie w tym roku dowieźć dobre wyniki. Pekao zakłada, że odbicie w inwestycjach przesunie się w czasie, i spodziewa się dynamiki bliskiej 0 proc.

W takim środowisku trudno będzie prowadzić akcję kredytową, a na niej opiera się plan banku na wzrost przychodów. Prezes Lovaglio deklaruje, że bank sprzeda w tym roku 15 mld zł kredytów detalicznych. Motorem napędzającym przychody mają być małe i średnie firmy. Bank w tym roku zacznie realizację strategii o nazwie „SME-mania” (od angielskiego odpowiednika polskiego MŚP). To kolejny kluczowy projekt po „Kartomanii”, która miała zwiększyć sprzedaż kart płatniczych i kredytowych, „Klientomanii”, koncertującej się na wzroście populacji klientów banku i „Agromanii” nakierowanej na rynek rolny. „SME-mania” to sposób na wzrost przychodów w środowisku niskich stóp procentowych.

— 1 mld zł kredytów dla małych i średnich firm oznacza wzrost marży odsetkowej o 3 proc. — mówi Luigi Lovaglio.

Jego zdaniem, cała załoga banku, 15 tys. ludzi, ma być skoncentrowana na realizacji „SME-manii”. Zapowiada też podkręcenie wyników „Klientomanii”. Luigi Lovaglio deklaruje, że do 2020 r. bank pozyska 600 tys. nowych klientów, czyli dwa razy więcej, niż wynosiły pierwotne założenia.