Nowe banki ruszą jesienią

Paweł Zielewski
opublikowano: 1999-07-08 00:00

Nowe banki ruszą jesienią

Rynek nowoczesnych bankowych usług detalicznych

SUKCES, ALE TAJNY: Maciej Łebkowski, dyrektor pionu bankowości detalicznej Banku Hadlowego, twierdzi, że Handlobank odniósł już sukces. Nie chce jednak ujawnić, ilu bank zdobył klientów. fot. G. Kawecki

Wakacje to czas odpoczynku. Dopiero jesienią zapowiadają się poważne zmiany na mapie polskiej detalicznej bankowości. Nowoczesnym bankom, ustanawiającym dzisiaj nowe standardy obsługi klienta, przybędzie poważny rywal — BRE 7 — detaliczne ramię BRE Banku. Handlobank, Millennium i Citibank nie zasypiają jednak gruszek w popiele.

Do końca roku powstanie około 30 placówek Handlobanku w całej Polsce — zapowiedział oficjalnie Maciej Łebkowski, dyrektor pionu bankowości detalicznej BH i szef detalicznego ramienia bankowego giganta. To połowa z planowanych 60 oddziałów (nie wliczając tzw. oddziałów bezzałogowych, czyli oszklonych budek z bankomatami Handlobanku). Do końca 1999 roku stan posiadania Millennium BIG BG zwiększy się z 55 oddziałów dzisiaj do przynajmniej 80. Citibank nie ujawnia nawet przybliżonych danych na temat liczby placówek w budowanej właśnie sieci niewielkich oddziałów, zwanych walk-in centers, ale można spodziewać się, że do końca tego roku będzie ich przynajmniej 20.

Nadchodzi nowe

Jesienią nowoczesnym bankom przybędzie konkurent. Od roku w BRE Banku trwają prace nad skonstruowaniem własnej sieci detalicznej, przypominającej sposobem działania detaliczne nowości na polskim rynku. Według Wojciecha Kostrzewy, prezesa BRE Banku, nowy bank nie będzie żywcem ściągnięty z konkurencji.

BRE 7 ma w założeniach pochłonąć znacznie mniejsze środki na budowę sieci oddziałów. O ile Handlobank czy Millennium stawiają oddziały przypominające nieco standardowe placówki bankowe, o tyle BRE 7 ma oprzeć się na tzw. punktach sprzedaży — bardziej podobnych do sklepowych lad niż do banku, jaki znamy.

Raz a dobrze

— Klient w Handlobanku pojawia się jedynie raz, w celu podpisania umowy z bankiem, potem dokonuje wszystkich operacji telefonicznie lub używając bankomatów — twierdzi Maciej Łebkowski.

Tymczasem obserwatorzy uważają, że szef Handlobanku jest w swojej opinii mocno optymistyczny.

Klient Handlobanku nie może np. zmienić nic w danych, które podał przy otwieraniu rachunku (zmiana miejsca zameldowania, zmiana numeru telefonu itp.) bez konieczności udania się do oddziału, w którym założył rachunek.

Nie pomaga nawet podanie pełnego bądź wybiórczo — na żądanie bankowca-doradcy — kolejnych cyfr tajnego kodu, numeru klienta, numeru karty płatniczej lub dodatkowego hasła służącego do pobierania wielkich kwot.

Jeden z bankowców pracujących przy projekcie BRE 7 twierdzi, że nowy bank detaliczny będzie tego problemu pozbawiony. Klient będzie mógł przez telefon złożyć nie tylko stałe czy okazjonalne zlecenia płatności, ale również wprowadzać zmiany w dokumentach (elektronicznych) banku na swój temat.

10-15 tys. w jednym

Jedna placówka Handlobanku może obsługiwać do 10 tys. rachunków, zapewniają przedstawiciele BH. Podobna liczba rachunków będzie obsługiwana w BRE 7.

W pierwotnych, ale nadal obowiązujących założeniach, klient nowego banku będzie musiał jedynie zadeklarować wysokość comiesięcznych wpłat i pokazać jeden dokument tożsamości. Tak samo jak w Handlobanku. Millennium wymaga wypełnienia kilku formularzy. W BRE 7 jednak klient nie będzie musiał podawać wielu danych o sobie, których wymaga Handlobank, co denerwuje, stawiając klienta na pozycji człowieka podejrzanego.

Podstawową kartą płatniczą BRE 7 będzie Visa. Prawdopodobnie Electron bądź już karta z mikroprocesorem. O ile Handlobank ma w założeniach jego twórców, w przyszłości przynosić 20-40 proc. wszystkich dochodów Banku Handlowego, o tyle założyciele BRE 7 nie podają jeszcze swoich szacunków.

JESIENIĄ DO ATAKU: Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku, jest przekonany, że oferta detalicznego BRE 7 będzie konkurencyjna w stosunku do tego, co dają inne nowoczesne banki. fot. B. Skrzyński