Nowe pochodne i nowi uczestnicy

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2004-01-15 00:00

W tym roku giełda szykuje wprowadzenie nowych instrumentów. Pojawić się też powinni nowi uczestnicy — zagraniczne domy maklerskie.

Udany start opcji indeksowych spowodował, że GPW planuje wzbogacenie oferty instrumentów pochodnych. Wkrótce inwestorzy będą mogli handlować kontraktami na obligacje i opcjami na akcje. Efektywność obrotu ma poprawić post-trade anonymity.

Niewykluczone, że już wkrótce do obrotu wejdą kontrakty na obligacje skarbowe.

— Ma to być pierwszy instrument giełdowy, do którego dostęp uzyskają nie tylko domy maklerskie i ich klienci, ale również banki, a być może również inni inwestorzy instytucjonalni — mówi Adam Maciejewski, dyrektor Działu Notowań GPW.

W planach giełdy jest też zaoferowanie instrumentów pochodnych funduszom emerytalnym. Z inicjatywy GPW wprowadzono już odpowiednie zmiany w ustawie o funduszach oraz podjęto prace nad odpowiednimi przepisami wykonawczymi umożliwiającymi OFE korzystanie z pochodnych.

Dostęp inwestorów instytucjonalnych do rynku pochodnych przyspieszy jego rozwój i otworzy funduszom nowe możliwości inwestycyjne. Tym bardziej że w tym roku planowany jest debiut kolejnego instrumentu pochodnego — opcji na akcje.

— Takie opcje są bardzo oczekiwane. Inwestorzy będą mieli możliwość handlowania instrumentem, który będzie oferował inwestowanie na podstawie akcji i wykorzystywanie zalet instrumentu pochodnego — ocenia Paweł Wojtaszek, makler Erste Securities.

Ważną nowością będzie wprowadzenie tzw. post trade anonymity. Ma to zapewnić anonimowość stron transakcji po jej zawarciu.

— Jest to kolejny dowód na to, że giełda warszawska dąży do zapewnienia swoim klientom największych standardów światowych — dodaje Adam Maciejewski.

— Obecnie na rynku często składane są zlecenia na jedną akcję w celu poznania drugiej strony transakcji. Jeśli ktoś chce sprzedać dużo, a drugi kupić, to dzięki temu można dogadać się i przeprowadzić transakcję crossową. Ale najczęściej chodzi o wybadanie, czy ktoś duży nie wchodzi na rynek. Taka wiedza kusi, bo daje przewagę nad innymi. Poza tym pojedyncze zlecenia powodują przypadkowe wahania indeksu — wyjaśnia jeden z pracowników biura maklerskiego.