Z energetycznym gigantem kontrolowanym przez skarb państwa pożegnał się Andrzej Piotrowski, menedżer kierujący projektem budowy energetycznego systemu łączności opartego na częstotliwości 450 MHz. „Dziś z końcem dnia rozstaję się z PGE Systemy” — napisał Andrzej Piotrowski w środę wieczorem na Twitterze. Był wiceprezesem PGE Systemy od czerwca 2018 r. Wcześniej pracował jako wiceminister w byłym resorcie energii.

Własna sieć
Od lutego PGE ma nowego szefa — Wojciecha Dąbrowskiego. Zmiany personalne w grupie zaczęły się szybko, a do PGE Systemy dotarły w kwietniu. Najpierw odwołani zostali dwaj wiceprezesi, a w połowie maja stanowisko stracił prezes Leszek Jędrzejczak. Nowym prezesem, o czym pisaliśmy w „PB”, został Krzysztof Jarosz, który w latach 2009-11 był prezesem i członkiem zarządu PGE Systemy, był też szefem IT całej grupy i opracował m.in. plan transformacji IT.
W końcu miotła doszła do Andrzeja Piotrowskiego, który w ramach PGE Systemy pilotował projekt 450 MHz. Chodzi o pomysł zakładający budowę energetycznego telekomu, który narodził się na początku 2018 r. po fali nawałnic, które zerwały sieci elektroenergetyczne. Przywracanie dostaw prądu było kosztowne, trwało długo, a naprawy były utrudnione przez brak łączności. Rząd najpierw próbował naciskać na operatorów komórkowych, by zwiększyli liczbę akumulatorów zasilających stacje bazowe, ale się nie udało.
W końcu energetyka postanowiła zbudować własną sieć. Najpierw zmieniono przepisy, a potem częstotliwość 450 MHz, z której zrezygnował Orange, została przekazana, bez konkursu, do PGE Systemy. W styczniu 2020 r. Andrzej Piotrowski, jako wiceprezes, mówił tak: „Mamy już wniosek na komitet inwestycyjny, w niedalekim czasie powinna zapaść decyzja”. O kosztach projektu nie mówił.
Cięcie wydatków
Co teraz z 450 MHz? PGE nie odpowiedziała na pytania „PB”. Nieoficjalnie można jedynie usłyszeć, że poważnie analizuje projekt i niewykluczone, że w przyszłym tygodniu przedstawi jego przyszłość. Nie można też zapominać, że PGE zapowiedziała zamykanie projektów niezwiązanych z podstawową działalnością. Wszystko po to, by zebrać siły na ciężkie czasy dla węgla. Wojciech Dąbrowski ma już za sobą zdecydowane wypowiedzi dotyczące ograniczania roli PGE w projekcie atomowym, lobbuje też za potężną operacją wydzielenia z energetyki aktywów węglowych.
Exatela wejście do gry
Jeden ze scenariuszy zakłada współpracę przy tym projekcie z Exatelem — można usłyszeć nieoficjalnie. Jego przedstawiciele nie odpowiadają jednak na pytanie, czy spółka jest zainteresowana pasmem 450 MHz. Kontrolowany przez Skarb Państwa telekom, który do 2017 r. funkcjonował w strukturach PGE, już wcześniej wyrażał zainteresowanie łączeniem rozproszonych telekomunikacyjnych kompetencji państwowych spółek np. w kontekście budowy jednolitej sieci 5G. Jego przedstawiciele podkreślali też, że częstotliwości, z których zrezygnował Orange, a ostatecznie przypadły PGE, mogą znaleźć szersze zastosowanie poza energetyką.
„Częstotliwości 450 MHz o charakterze pokryciowym (tj. duże komórki, czyli mniejsza liczba masztów z urządzeniami nadawczo-odbiorczymi) mogą być wykorzystane w pracach badawczych i projektowych do realizacji wielu projektów związanych z zarządzaniem infrastrukturą krytyczną i służbami porządku publicznego oraz z obronnością państwa. Są jednymi z ostatnich dostępnych częstotliwości umożliwiających transmisję w standardzie LTE” — wskazywał w 2018 r. w piśmie do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Nikodem Bończa Tomaszewski, szef Exatela.
LTE czy Tetra
Projekt energetycznego telekomu budzi w branży emocje ze względu na potencjalne koszty oraz konieczny wybór technologii. Spółka PGE Systemy podkreślała dotychczas, że najlepsze efekty dałoby oparcie energetycznego telekomu na technologii LTE, a nie przestarzałej technologii Tetra. Tetra ma jednak zwolenników i trzyma się mocno. Inwestuje w nią m.in. energetyczna Energa, a także Policja.