Nowocześnie patriotyczni

Urszula Zalewska
opublikowano: 2005-04-28 00:00

Młodzi, wykształceni, zapracowani. Zadowoleni z siebie, dumni z pochodzenia. Młodzi Polacy pracujący w europejskiej stolicy finansów — londyńskim City.

Roksana Ciurysek (po lewej) i Justyna Tarnowska-Jackholt (po prawej) to przedstawicielki Polish City Club, który zrzesza Polaków — specjalistów pracujących w Wielkiej Brytanii.

Jak narodziła się idea Polish City Club?

Roksana Ciurysek: Większość z nas pracuje w Londynie od kilku lat. Doszliśmy do wniosku, że choć jest dużo organizacji polonijnych, żadna nie reprezentuje nas — młodych, którzy w Anglii znaleźli się nie z konieczności, ale z wyboru — by realizować zawodowe ambicje. Postanowiliśmy założyć klub, który będzie nas reprezentował i pokazać, że Polacy w Anglii to nie tylko kelnerki i pracownicy budowlani.

Justyna Tarnowska: Chcemy promować nas jako Polaków, którzy — nie zapominając o pochodzeniu — odnajdują się w międzynarodowej rzeczywistości. Taki nowoczesny patriotyzm.

Nowoczesny patriotyzm, czyli...

R.C.: Chcemy promować nasz kraj w trzech dziedzinach: kulturalnej, politycznej i biznesowej. Naszym działaniom patronują m.in. Ryszard Kaczorowski, Jan Krzysztof Bielecki, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Mamy nadzieję, że dzięki temu uda nam się zbudować pomosty pomiędzy kolejnymi pokoleniami emigracji.

To sposoby, o których usłyszą raczej Polacy, a nie Brytyjczycy...

R.C.: Patroni poprzez swoje kontakty pomogą w dotarciu do angielskiej opinii publicznej. Naszym wielkim sukcesem jest też zainteresowanie mediów. Przygotowano już kilka programów na nasz temat, udzieliliśmy wywiadów w kilku stacjach telewizyjnych.

Praca w City to marzenie wielu polskich studentów. Dlaczego tak mało tam „naszych”?

R.C.: Polacy nie wierzą w siebie! Tkwią w nas kompleksy i poczucie niższości. Charakterystyczny jest sposób, w jaki wypadamy na tle innych narodowości, na przykład Amerykanów. Kiedy ci ostatni czegoś nie wiedzą, potrafią to umiejętnie ukryć i ciekawie sprzedać swoją wiedzę. My często nie potrafimy wyeksponować swoich zalet i umiejętności...

Jakich zalet?

J.T.: Wszechstronności! Polacy mają bogatą wiedzę ogólną. Dzięki temu łatwiej przystosować się do nowych warunków i wymagań pracodawcy oraz przyswajać nową wiedzę. Innym atutem, docenianym przez brytyjskich pracodawców, jest pracowitość. Jesteśmy postrzegani jako ambitny i łatwo uczący sie naród.

A co utrudnia nam karierę?

R.C.: Brak wiary we własne możliwości. Żeby zrobić wrażenie na pracodawcy, trzeba pokazać przebojowość, jakąś pasję... Często jesteśmy w czymś dobrzy, ale nie potrafimy tego sprzedać. Panuje też opinia, że brak nam systematyczności.

Co zrobić, żeby odnieść sukces w Anglii?

J.T.: Ważne są oceny ze studiów, najlepiej na dobrej uczelni. Ale dyplom to mało. Liczy się ciekawy życiorys, czyli wszystko, co pokazuje zapał i ciekawość świata. Może to być zainteresowanie fotografią, daleka podróż czy praca wolontariusza.

Co czeka tych, którym uda się przejść przez sito kwalifikacji?

R.C.: Hmm, ciężka praca! Ale też ogromna satysfakcja! No i całkiem niezłe pieniądze...