Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał niedawno korzystne rozstrzygnięcie dla przedstawicieli biznesu ubiegających się o unijne dofinansowanie (sygn. akt II GSK 5141/16).

Czego dotyczył wyrok? Spółki, która starała się o dotację z poddziałania 3.2.1 programu Inteligentny Rozwój („Badania na rynek”). Realizowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) konkurs cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród przedsiębiorców. Celem tego naboru jest finansowe wspieranie projektów, które polegają na wdrożeniu gotowych innowacji. Przedsięwzięcie wspomnianej spółki nie zostało jednak wybrane do dofinansowania, bo według instytucji oceniającej wniosek nie spełniał kryterium dotyczącego możliwości sfinansowania projektu.
— PARP stwierdziła, że spółka nie ma zdolności do finansowania przedsięwzięcia, bo instytucja, która obiecała jej kredyt, nie zbadała jej zdolności do spłacania zadłużenia. Dodatkowo wnioskodawca nie udokumentował wiarygodności finansowej instytucji, którą była spółka córka międzynarodowego holdingu finansowego — tłumaczy Krzysztof Brysiewicz, radca prawny w kancelarii Crido Legal.
Na korzyść wnioskodawcy
Firma, nie zgadzając się z oceną rządowej agencji, postanowiła dochodzić swoich praw w sądzie. Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, jak i NSA opowiedziały się po stronie przedsiębiorcy. NSA stwierdził w wyroku, że promesa finansowania projektu, np. przez bank, ma charakter warunkowy.
— Brak pozytywnej oceny zdolności kredytowej na dzień wystawienia promesy nie stoi na przeszkodzie, aby uznać, że finansowanie projektu zostało zapewnione. Zdaniem NSA taki wniosek o dotację jest uprawniony, tym bardziej że dokumentacja konkursowa, w tym szczególnie kryteria, nie były jasno określone. W związku z tym brak jednoznacznych postanowień dokumentacji w ocenie sądu powinien działać na korzyść wnioskodawcy — wyjaśnia Krzysztof Brysiewicz.
Niejednoznaczne wytyczne
Według NSA wymogi stawiane przedsiębiorcom, którzy ubiegają się o granty, nie powinny być ogólnie określane. Muszą z nich wynikać czytelne kryteria, które przedsięwzięcie powinno spełnić, aby mieć szansę na wsparcie z unijnego budżetu.
— Ponadto NSA stwierdził, że przy ocenie wiarygodności finansowej danego podmiotu nie można abstrahować od faktu, że jest on częścią międzynarodowej grupy, która oferuje różne instrumenty wsparcia. W efekcie projekt spółki zostanie ponownie rozpatrzony przez PARP. Rządowa agencja będzie musiała uwzględnić stanowisko NSA — zaznacza radca prawny w kancelarii Crido Legal.
To rozstrzygnięcie ma duże znaczenie również dla innych firm, które będą walczyć o dotacje. Po raz kolejny sądy administracyjne podkreśliły, że niejednoznaczne postanowienia dokumentacji konkursowej powinny być interpretowane na korzyść wnioskodawców.
Różnica zdań
Wyrok pozytywnie ocenia również Bartosz Igielski, menedżer w zespole ulg i dotacji KPMG.
— Jest szansa, że dzięki niemu zmieni się podejście instytucji do oceny wniosków o dofinansowanie. A w razie wątpliwości co do wiarygodności podmiotu zapewniającego finansowanie wnioskodawca zostanie poproszony o uzupełnienie dokumentacji bądź złożenie wyjaśnień i uniknie sytuacji, w której wniosek jest automatycznie odrzucany. Szczególnie w przypadku, gdy podmiotem finansującym jest renomowana instytucja finansowa — zauważa Bartosz Igielski.
Zwraca równocześnie uwagę, że pozytywnym efektem tej sprawy może być doprecyzowanie wymogów instytucji zarządzających pieniędzmi unijnymi oraz wzorów dokumentów, które są niezbędne na etapie składania wniosku o grant. Jak wyjaśnia, chodzi o to, aby przedsiębiorcy dokładnie wiedzieli, co powinni dołączyć do wniosku o dofinansowanie, żeby spełnić kryteria jego oceny w danym konkursie.
— Niestety, nieprecyzyjne wytyczne oraz ich odmienna interpretacja przez oceniających i ocenianych bywają powodem odrzucenia dobrych projektów — ubolewa menedżer w zespole ulg i dotacji KPMG.