O pokoju, negocjacjach handlowych i problemach na morzu. PB Brief

Marek ChądzyńskiMarek Chądzyński
opublikowano: 2025-05-12 07:00

To może być tydzień przełomowych negocjacji: USA już rozmawiały z Chinami o handlu, a Ukraina chce usiąść do rozmów z Rosją o pokoju, choć pod pewnymi warunkami. Niemcy chcą rozmawiać z sąsiadami o odsyłaniu imigrantów, a Donald Trump podpisać kolejne umowy handlowe.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dziś poznamy szczegóły negocjacji, które odbywały się w sobotę i w niedzielę w szwajcarskiej Genewie. Amerykański sekretarz skarbu Scott Bessent i chiński wicepremier He Lifeng spotkali się, żeby spróbować znaleźć rozwiązanie problemu drakońskich ceł, jakie nałożyły na siebie oba kraje. Po dwudniowej rundzie rozmów Bessent poinformował, że Stany Zjednoczone poczyniły „znaczący postęp” w relacjach z Chinami. Jamieson Greer, przedstawiciel handlowy USA, który równie brał udział w spotkaniach, zasugerował, że osiągnięto jakąś formę porozumienia. Ale szczegółów nie ujawniono. Te mamy poznać dopiero teraz. Wcześniej entuzjastyczne posty publikował prezydent Donald Trump, same rozmowy określając, jako dobre.

„Całkowity reset wynegocjowany w przyjazny, konstruktywny sposób. Chcemy zobaczyć, dla dobra zarówno Chin, jak i USA, otwarcie Chin na amerykański biznes. DOKONANO WIELKIEGO POSTĘPU!!!” to dosłowny cytat wpisu Trumpa.

Informacje o porozumieniu między USA, a Chinami będą dzisiaj kluczowe dla rynku. Już w poprzednim tygodniu sama zapowiedź spotkania poprawiła nastroje na amerykańskiej giełdzie. Przypomnijmy, że USA i Chiny oddały wiele salw w wojnie handlowej: ostatecznie stanęło na ocleniu amerykańskiego importu w Chinach stawką 120 proc., a chińskiego w USA 145-proc. taryfą. Na marginesie do amerykańskich portów zawinęły właśnie kontenerowce z towarem, na który trzeba będzie nałożyć już nowe cło. O tym, jak wojna celna – ale nie tylko ona – zmienia transport morski w dzisiejszej rozmowie dnia.

Szanse na pokój w Ukrainie

Czy jesteśmy bliżej pokoju w Ukrainie? Jest duża szansa na spotkanie delegacji ukraińskiej i rosyjskiej już w czwartek w Stambule. Ale po kolei.

Ta historia zaczęła się w sobotę, od wizyty w Kijowie premierów Polski i Wielkiej Brytanii, kanclerza Niemiec oraz prezydenta Francji. Wspólnie z prezydentem Ukrainy zażądali oni od Rosji 30-dniowego zawieszenia broni i rozpoczęcia rozmów pokojowych dodając jednocześnie, że gdyby Moskwa odrzuciła to żądanie, to grożą jej nowe dotkliwe sankcje.

Kreml odpowiedział: zaproponował rozmowy pokojowe, które miałyby się rozpocząć już 15 maja w Stambule, ale bez warunków wstępnych. Zarówno liderzy europejscy, jak i przedstawiciele amerykańskiej administracji komentowali na gorąco, że rozejm jest niezbędny, by rozpocząć negocjacje o zakończeniu wojny. Ale prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odebrał komunikat Władymira Putina jako dobry znak.

"Oczekujemy pełnego i trwałego zawieszenia broni, począwszy od jutra, aby zapewnić niezbędną podstawę dla dyplomacji. Nie ma sensu przedłużać zabijania. A ja będę czekał na Putina w Turcji w czwartek. Osobiście. Mam nadzieję, że tym razem Rosjanie nie będą szukać wymówek" – napisał Zełenski w mediach społecznościowych.

Chwilę wcześniej do spotkania z przedstawicielami Rosji zachęcał w swoim stylu prezydent Donald Trump.

„Prezydent Putin nie chce mieć porozumienia o zawieszeniu broni z Ukrainą, ale chce spotkać się w czwartek w Turcji, aby wynegocjować możliwe zakończenie krwawej łaźni. Ukraina powinna się na to zgodzić, NATYCHMIAST. Przynajmniej będą mogli ustalić, czy porozumienie jest możliwe, a jeśli nie, europejscy przywódcy i USA będą wiedzieć, na czym stoi wszystko i będą mogli zgodnie działać”, napisał Trump. Dodał również, że zaczyna wątpić, że Ukraina zawrze porozumienie z Putinem, który – tu cytat - "jest zbyt zajęty świętowaniem zwycięstwa w II wojnie światowej, której nie można było wygrać bez Stanów Zjednoczonych Ameryki.”

Choć Rosja, jak mówił Putin w sobotę, proponuje powrót do rozmów pokojowych przerwanych w 2022 roku, to jednocześnie wysyła na Ukrainę kolejne drony i rakiety, a rosyjska armia nie przerwała walk.

Niemcy zaostrzają politykę migracyjną

W ciągu pierwszych dni stosowania nowych zasad polityki migracyjnej przez niemiecki rząd policja odesłała 286 migrantów, w tym 19 osób, które złożyły wniosek o azyl na niemieckiej granicy. To właśnie odsyłanie migrantów do tzw. bezpiecznych krajów i możliwość odmowy przyjęcia wniosku o azyl są najważniejszą zmianą, jaka została wdrożona przez rząd kanclerza Friedricha Merza. Żeby uszczelnić niemieckie granice, również granicę z Polska, do pracy na nich oddelegowano 14 tysięcy funkcjonariuszy niemieckich służb.

Dziennik BIld zapytał Marcusa Södera, premiera Bawarii i prominentnego polityka rządzącej CSU co będzie, jeśli państwa sąsiadujące z Niemcami nie będą chciały współpracować w sprawie imigracji. Rozmówca gazety powiedział, że jest przekonany o tym, że uda się osiągnąć porozumienie. Nowe kontrole graniczne spotkały się z krytyką ze strony niektórych europejskich państw, szczególnie Polski, która przez Niemcy jest uznawana za tzw. kraj bezpieczny, a więc taki, do którego można odsyłać imigrantów.

„Jestem przekonany, że europejscy sąsiedzi ostatecznie to zaakceptują. Niemcy znajdowały się w szczególnej sytuacji, ponieważ przyjęliśmy wielu migrantów, chociaż zgodnie z europejskim systemem prawnym wcale nie musieliśmy tego robić” powiedział Söder.

Nowa niemiecka polityka migracyjna jest krytykowana przez polskie władze. Zaostrzenie kontroli granicznych i odsyłanie na granice migrantów, którzy wjechali do Niemiec z Polski, jest traktowane jako przerzucanie odpowiedzialności przez Berlin na Warszawę za sprawę imigracji do Niemiec. Polski rząd od dawna zwraca uwagę, że wschodnie granice Rzeczpospolitej to zewnętrzna granica Unii Europejskiej, i cała UE powinna brać za nie odpowiedzialność. A więc Niemcy także.

Trump w podróży

Donald Trump wybiera się na Bliski Wschód. Podróż zacznie się jutro i na jej trasie znajdą się Arabia Saudyjska, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. O strategicznym znaczeniu regionu dla amerykańskiej polityki nie trzeba nikogo przekonywać, w programie ponoć są rozmowy o zawieszeniu broni w Gazie, a także zawieranie umów handlowych z poszczególnymi krajami, na wzór tej wynegocjowanej z Wielką Brytanią.

Spekulacje o możliwych umowach wzmacnia fakt, że w czasie wizyty Trumpa w Rijadzie ma się odbyć amerykańsko-saudyjskie forum inwestycyjne, na które wybierają się tuzy z Wall Street i Doliny Krzemowej. Będą tam prezesi takich firm, jak Black Rock, IBM, Qualcomm, Alphabet, Franklin Templeton, czy Citigroup. Efekty wizyty będą więc bacznie obserwowane przez rynek.

A czego można się spodziewać na rynkach?

Informacja o efektach amerykańsko-chińskich to najważniejsze wydarzenie dnia dziś. Poza tym ciąg dalszy sezonu wynikowego: raport kwartalny opublikuje m.in. British American Tobacco, czeka nas też kilka aukcji bonów skarbowych i obligacji, m.in. we Francji i w Stanach Zjednoczonych. W USA inwestorzy zapoznają się wynikami budżetu po kwietniu.

W Polsce mamy dzień wypłaty dywidendy z akcji Banku ING. Przypomnijmy, że wynosi ona 25 złotych i 18 groszy na akcje. Swój raport z wynikami kwartalnymi opublikuje Bank Millennium oraz sieć handlowa Żabka. Wyniki kwartalne przedstawi także Murapol.

W dalszej części tygodnia czeka nas kilka kluczowych publikacji makro. W środę Narodowy Banku Polski przedstawi dane o bilansie płatniczym za marzec. W czwartek poznamy wstępny odczyt dynamiki PKB w I kwartale tego roku. Tego samego dnia GUS opublikuje również ostateczne dane o inflacji w kwietniu. Dzień później NBP pokaże odczyt kwietniowej inflacji bazowej.

Zajrzyjmy jeszcze do poniedziałkowego Pulsu Biznesu

Radosław Maćkiewicz, prezes rządowego Centralnego Ośrodka Informatyki zapewnia w rozmowie z Grzegorzem Suteńcem, że choć nowe prawo daje możliwość pracy Centrum na rzecz sektora publicznego, m.in. ZUS i NFZ, to i tak będzie to tylko mały dodatek do obecnie wykonywanych zadań, których COI ma mnóstwo. Centrum nie ma ambicji wygryzienia z rynku usług publicznych komercyjnym firm IT. Szczegóły w wywiadzie opublikowanym dziś w gazie i na stronie PB.pl

Obniżka stóp procentowych wzbudziła nadzieje na wzrost popytu na domy, przynajmniej u ekspertów rynku nieruchomości, z którymi rozmawiała Anna Gołasa,. Rozmówcy autorki mówią, że obniżka o 50 punktów bazowych jest odważna i wpłynie w szczególności na domy jednorodzinne, ponieważ mają one większy metraż i siłą rzeczy potrzeba na nie więcej pieniędzy. Ale ważniejsza od samej decyzji Rady Polityki Pieniężnej jest sugestia dalszych obniżek, co działa na wyobraźnię potencjalnych kupujących. W perspektywie kilku czy kilkunastu miesięcy zdolność kredytowa się może odbudować i popyt na domy wzrośnie.

Pierwszy modułowy reaktor jądrowy opracowany przez GE Hitachi ma największe szanse być pierwszym komercyjnie działającym reaktorem tego typu. Egzemplarz numer 1 ma stanąć w Darlington w kanadyjskiej prowincji Ontario. W Polsce w takie same urządzenia planuje inwestować Orlen Synthos Green Energy, spółka Orlenu i należącego do Michała Sołowowa Synthosu, zwraca uwagę Kamila Wajszczuk. O ile kanadyjski projekt może być bliski rozruchu już w 2028 roku, to w Polsce dopiero wtedy może być wylewany pierwszy beton pod budowę reaktora.

Bitwy morskie wojny celnej

A na koniec wracamy do tematu amerykańsko-chińskich ceł. Do amerykańskich portów w Los Angeles i Long Beach dotarły już pierwsze chińskie towary obłożone 145-procentowymi cłami. Na siedmiu statkach przewieziono ponad 12 tysięcy kontenerów. Portal telewizji CNBC podaje, że ładunki obejmują szeroką gamę artykułów konsumenckich. I że cła już powodują silne perturbacje w transporcie morskim. Od kwietnia liczba statków z Chin do USA spadła dramatycznie. W ruchu transatlantyckim odwołano 90 rejsów. Przewoźnicy zmniejszyli też liczbę kontenerów. Operator MSC zredukował pojemność o 28 proc., a Ocean Alliance o 26 proc.

Według National Retail Federation import towarów do amerykańskich portów odnotuje pierwszy spadek od 2023 roku. Firmy zamawiają tylko towary uważane za niezbędne, a pozostałe zakupy wstrzymują.

O tym jak bardzo wojna celna wpływa na transport morski Marcin Dobrowolski rozmawia z Katarzyną Kapczyńską. Rozmowa już za chwilę, ja natomiast bardzo państwu dziękuję za to, że przez ostatni tydzień słuchaliście PB Brief w moim wydaniu. Już jutro przed mikrofonem zasiądzie Marcin, wypoczęty i pełen zapału do pracy. Nie mówię żegnam, a do usłyszenia i do zobaczenia. A już w najbliższy piątek usłyszymy się w PB Bilans, na który zapraszam wspólnie z Ignacym Morawskim.