Ochłodzenie na rynku

Piotr Burza
opublikowano: 1999-12-14 00:00

Ochłodzenie na rynku

Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes banku centralnego, oświadczyła, że stwierdzenie Leszka Balcerowicza, ministra finansów, o pełnym uwolnieniu złotego było dla niej kompletnym zaskoczeniem. Prezes NBP dodała równocześnie, że jej zdaniem, złoty powinien być uwolniony dopiero w 2000 roku. Ta wypowiedź spowodowała osłabienie naszej waluty prawie o pół procenta. Spowodowane to było głównie realizacją zysków przez inwestorów, po tym jak nasza waluta wzmocniła się w ubiegłym tygodniu blisko o trzy punkty procentowe.

Na otwarciu złoty otworzył się na poziomie 1,63 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 4,1475 zł, a za euro 4,2075 zł.

Z ANKIETY agencji Reuters przeprowadzonej wśród 21 analityków wynika, że średnia cena dolara wyniesie na koniec roku 4,1831 zł. Jednak rozbieżności wśród ankietowanych były spore — minimalna prognoza wynosiła 4,0800 zł, a maksymalna 4,2800 zł. Na fixingu poziom naszej waluty ustalono na 1,59 proc. odchylenia od parytetu. Jednak w czasie trwania sesji złoty osłabił się jeszcze bardziej, a odchylenie od parytetu spadło do 1,43/1,32 proc. Dolar był wyceniany na 4,1605/45 zł, a euro na 4,2121/78 zł. Spowodowane to zostało przede wszystkim wzrostem wartości dolara w relacji do euro na światowych rynkach. Za nową walutę europejską płacono już tylko 1,02 USD.

OPROCENTOWANIE jednodniowego pieniądza wzrosło w związku z odpływem z ryn- ku 1 mld zł. Depozyty O/N i T/N otworzyły się na poziomie 14,00/16,00 proc. Bank centralny powstrzymał się wczoraj przed operacją otwartego rynku.

W PONIEDZIAŁEK Ministerstwo Finansów zaoferowało bony skarbowe o wartości 1,7 mld zł. W związku ze spadkiem wartości naszej waluty i zbliżającym się końcem roku część ekspertów prognozowała ponowny wzrost rentowności tych walorów, którą oceniali na poziomie zbliżonym do 16,40 proc. Jednak większość specjalistów twierdziła, że rentowności na ostatniej aukcji osiągnęły już szczyt, a banki zaczynają budować swe portfele na przyszły rok. Z uśrednionych prognoz analityków wynika, że rentowność bonów 52-tygodniowych pod koniec roku wyniesie 16,21 proc.