Ochroniarze szykują się na ozusowanie

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-04-29 00:00

Firmy ochroniarskie narzekają na ostrą walkę cenową i utrudniające życie przepisy, ale — jak City Security — szybko zwiększają przychody.

Im bogatsze państwo i społeczeństwo, tym więcej rzeczy wartych jest ochrony. Polska branża ochroniarska jest już warta około 7,5 mld zł. Nadal jest bardzo rozproszona — łączne udziały największych graczy nie przekraczają w niej jednej trzeciej.

Duzi i średni rosną jednak w siłę — tak jak City Security, pod względem przychodów szósta firma w branży, która w 2014 r. organicznie zwiększyła przychody o ponad 20 proc. Sięgają one 130,1 mln zł przy rentowności przekraczającej 5 proc. Grupa zamierza w tym roku zainwestować 7 mln zł.

— To odpowiedź m.in. na zapowiadane ozusowanie umów, które zacznie obowiązywać od 2016 r. i może spowodować największe jak dotychczas zmiany rynku usług ochroniarskich.

Duzi gracze, działający w pełni zgodnie z przepisami, muszą się liczyć z ryzykiem ucieczki klientów do małych firm, które mogą uciekać do szarej strefy. Liczę jednak na to, że dzięki inwestycjom w technologie i szkolenia, ograniczające koszty, uda nam się utrzymać wzrost przychodów na poziomie około 20 proc. — mówi Beniamin Krasicki, razem z Marcinem Sejdakiem kierujący City Security.

Przedstawiciele spółki podkreślają, że sytuacja branży nie jest łatwa — konkurencja sprawia, że stawki za usługi są zdołowane, a zmienione zasady zatrudnienia osób niepełnosprawnych i ozusowanie umów zwiększą koszty. Dlatego o klientów trzeba walczyć nie tylko ceną.

— Wykorzystujemy doświadczenie międzynarodowej grupy, do której należymy, głównie w obszarze zarządzania procesami ochrony w różnych obiektach i zastosowania najnowszych technologii, tworzymy m.in. centrum monitoringu, w którym będziemy czuwać nad kamerami w chronionych obiektach, koncentrując pracowników w jednym miejscu — mówi Beniamin Krasicki.