Od 1 września tego roku maksymalna moc silnika wszystkich nowo wyprodukowanych odkurzaczy w Unii Europejskiej będzie wynosić 900 W. Obecnie limit, wprowadzony jesienią 2014 r., wynosi 1600 W. Kolejne cięcie nie jest niespodzianką — termin wejścia w życie dyrektywy Komisji Europejskiej jest znany od lat, by dać producentom małego AGD czas na dostosowanie się do nowych przepisów. Większość go wykorzystała.



— Jesteśmy w pełni przygotowani — zarówno pod względem technologicznym, jak i organizacyjnym. Oferta odkurzaczy naszych marek już teraz w ogromnej mierze opiera się na modelach spełniających wymagania drugiej odsłony ekodyrektywy — twierdzi Klaudia Sitek, specjalistka ds. PR w firmie BSH, w której portfolio są takie marki jak Bosch czy Zelmer.
Boom przed zakazem
Amika też jest przygotowana, choć na razie z taśm produkcyjnych w wielkopolskiej fabryce wciąż zjeżdżają mocniejsze urządzenia.
— Do końca sierpnia możemy sprzedawać odkurzacze o mocy wyższej niż 900 W. Planujemy, że ostatnie egzemplarze wyjadą od nas kilka tygodni wcześniej. Na podstawie doświadczeń z 2014 r. możemy przyjąć, że odkurzacze o wyższej mocy będą cieszyły się dużym zainteresowaniem klientów. Nie spodziewamy się, by zostały w magazynach — mówi Jacek Kamiński, menedżer ds. sprzedaży w spółce Amica Handel i Marketing.
Dwa i pół roku temu, kiedy w życie wchodziły pierwsze ograniczenia mocy odkurzaczy wynikające z unijnych przepisów, w sklepach AGD masowo wykupowano urządzenia nieodpowiadające nowym normom. Na dużym zainteresowaniu klienteli mocniejszym sprzętem skorzystali producenci, wyprzedając zawartość magazynów. Dlatego teraz wytwórcy AGD nie boją się granicznej daty. Zwiększonej sprzedaży silniejszych odkurzaczy — podobnie jak w 2014 r.
— sprzyjać będą zapewne także promocyjne ceny. Pamiętajmy, że zgodnie z przepisami odkurzacze o mocy powyżej 900 W, wprowadzone do handlu przed 1 września tego roku, pozostaną w sprzedaży. W detalu będzie je można kupić aż do wyczerpania zapasów w magazynach.
Nie tylko Unia
Nie należy się też spodziewać, że we wszystkich polskich (i unijnych) fabrykach dojdzie za pół roku do rewolucji i produkcja mocniejszego sprzętu zostanie definitywnie zarzucona.
— Projekt unijnej ekodyrektywy dotyczy tylko rynków UE. Jako producent globalny wytwarzamy odkurzacze również na wiele innych rynków świata i naszą ofertę dostosowujemy do warunków panujących w danym regionie. Nie wszystkie rynki mają takie uregulowaniaprawne jak UE — wyjaśnia Klaudia Sitek. Zmiana unijnych przepisów nie uderzy również w białostockie zakłady Biazet.
— Nie zajmujemy się wprowadzaniem produktów na rynek — wytwarzamy różne urządzenia, w tym odkurzacze, na zlecenie naszych klientów i według ich wytycznych. To naszych kontrahentów, sprzedających AGD pod swoją marką, dotyczyć będzie kolejne unijne rozporządzenie — mówi Rafał Kuczmarski, dyrektor handlowy Biazetu. Białostocka firma produkuje odkurzacze na zlecenie Philipsa. Jak wynika z naszych informacji, sprzęt nie trafia na rynek unijny, lecz za naszą wschodnią granicę, głównie do Rosji, a także do Turcji.