Odpowiedzialnego brak

MAS
opublikowano: 2012-08-14 00:00

KOMENTARZ

LESZEK A. HARDEK

prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości

Projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów, zwany również ustawą deregulacyjną, proponuje drastyczne zmiany w dostępie do zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości. Jeśli ustawa wejdzie w życie w proponowanym kształcie, będzie można pośredniczyć i zarządzać nieruchomościami bez wymaganej wiedzy, bez żadnego przygotowania, a na dodatek z ustawy zniknie odpowiedzialność zawodowa za wykonywane czynności. Ministerstwo Sprawiedliwości nie chce konsultować zmian w poszczególnych ustawach, tylko odsyła do ministerstwa, któremu podlega wykonywanie zadań z ustawy. Tak jest także w przypadku ustawy o gospodarce nieruchomościami, dla której właściwy jest minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. W praktyce jednak oba resorty przerzucają się odpowiedzialnością za przygotowanie projektu ustawy.

Organizacjom domagającym się uwzględnienia ich stanowisk i opinii zarzuca się stronniczość i obronę własnych interesów. W przypadku ustawy deregulacyjnej wiele negatywnych opinii wyrażają jednak również instytucje i organizacje rządowe. W ramach konsultacji społecznych i międzyresortowych Ministerstwo Sprawiedliwości otrzymało wiele uwag. Prokurator Generalny w piśmie do resortu sprawiedliwości podaje w wątpliwość, czy niektóre proponowane regulacje pozostają w zgodzie z wzorcami konstytucyjnymi i czy nie naruszają takich wartości, jak zdrowie, życie, własność prywatna, bezpieczeństwo i porządek publiczny.

Zdaniem Prokuratora Generalnego proponowane zapisy wpływają na ograniczenie bezpieczeństwa prawnego obywateli. Zwraca uwagę, że dostępność do określonego zawodu opiera się zawsze na kryteriach odpowiedniej wiedzy praktycznej i teoretycznej, również poprzez formalne potwierdzenie zdobycia tych umiejętności.

W kilku przypadkach, m.in. pośrednika i zarządcy nieruchomości, przenosi się znaczną część odpowiedzialności za szkody spowodowane przez osoby niepowołane do wykonywania zawodu na ubezpieczycieli (polisa OC ma zadośćuczynić za źle wykonaną usługę).

Szkoda, że większość opinii, które nie zgadzały się z zaproponowanymi w ustawie zapisami, Ministerstwo Sprawiedliwości uznało za „uwagi niezasadne”. Czy pośpiech, czyli wróg tworzenia dobrego prawa, ma decydować o treści kolejnej ustawy? Czy niechęć do merytorycznej dyskusji wynika z braku argumentów? Czy przerzucanie się odpowiedzialnością za przygotowane zapisy to asekuracja przed konsekwencjami, jakie wynikną w przyszłości? Odpowiedzią na te pytanie może być jedynie kolejne: Czy mamy do czynienia z przemyślaną reformą, czy z zamówieniem na ustawę, która ma zostać uchwalona bez względu na opinie o niej?

W praktyce resorty sprawiedliwości i budownictwa przerzucają się odpowiedzialnością za przygotowanie projektu ustawy deregulacyjnej.