Odprysk afery Wieczerzaka

Dawid Tokarz
opublikowano: 2007-12-12 00:00

Syndycy trzech firm, ich wierzyciele i były prezes PZU Życie zamarli w oczekiwaniu na wyrok. Do kogo należy biurowiec Universalu?

Batalia o biurowiec Universalu

Syndycy trzech firm, ich wierzyciele i były prezes PZU Życie zamarli w oczekiwaniu na wyrok. Do kogo należy biurowiec Universalu?

Trwająca kilka lat batalia o świetnie zlokalizowany warszawski biurowiec wraca do punktu wyjścia. Sprawą budynku, należącego niegdyś do giełdowego Universalu, a słynnego dzięki tzw. aferze Wieczerzaka, jeszcze raz zajmie się sąd pierwszej instancji.

Walka bankrutów

Początek sądowej historii biurowca sięga 25 marca 1999 r., kiedy Universal za 60 mln zł sprzedał go krakowskiej firmie Code, a ta — już za 84 mln zł — też krakowskiemu Metro-Projektowi. Obie spółki sfinansowały zakup pożyczkami od Grzegorza Wieczerzaka, ówczesnego szefa PZU Życie. Zarówno on, jak i Marek G. (prezes Code) oraz Andrzej G. (szef Metro-Projektu) są dziś podejrzanymi, a wspomniane spółki — bankrutami. Metro-Projekt upadł w listopadzie 2002 r., Code — w marcu 2003 r., a Universal — w maju 2003 r.

Syndyk Metro-Projektu zarządza biurowcem, ale nie może go sprzedać. W październiku 2004 r. sąd okręgowy unieważnił umowę z marca 1999 r. między Universalem a Code, stwierdzając, że budynek stanowił nieruchomość fabryczną i mógł być sprzedany jedynie za zgodą WZA. W marcu 2006 r. sąd apelacyjny zmienił ten werdykt, uznając że transakcja jest ważna. Jednak rok później Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

Jeszcze raz zajął się nią sąd apelacyjny, który właśnie zdecydował o zwrocie akt postępowania do sądu okręgowego. Jeśli ten jeszcze raz uzna, że umowa Universal-Code jest nieważna, biurowiec wróci do masy upadłości Universalu. W tej sytuacji syndyk Code domagałby się zwrotu 60 mln zł od syndyka Universalu, a do syndyka Code zgłosiłby się syndyk Metro-Projektu z wierzytelnością 84 mln zł.

Drugie dno

Na tym scenariuszu najbardziej skorzystaliby wierzyciele Universalu (m.in. Pekao, Jelfa, BGŻ, BRE Bank, Kredyt Bank). Beneficjentami mogliby też zostać wierzyciele Code (m.in. Totalizator Sportowy i Deutsche Bank PBC).

Największymi przegranymi byliby natomiast PZU Życie (jako wierzyciel Metro-Projektu nie dostałby nic!) oraz Grzegorz Wieczerzak. Choć większość śledztw przeciwko byłemu szefowi PZU Życie została umorzona, wciąż ma na karku kilka prokuratorskich zarzutów. Najpoważniejsze z nich dotyczą udzielenia niezabezpieczonych pożyczek Code i Metro-Projektowi. Przekonując, że jest niewinny, Wieczerzak mówił, że pożyczki były zabezpieczone hipoteką na biurowcu Universalu. Unieważnienie umowy Universal-Code mogłoby wytrącić mu ten argument z rąk. I włożyć atut w ręce organów ścigania