Oj, bo wybierzemy Azję

Katarzyna Łasica, AFX, Reuters
opublikowano: 2006-04-21 00:00

Rosyjski gigant domaga się szerokiego dostępu do rynku dystrybucji gazu w UE. Odmowa może się skończyć problemami energetycznymi...

Rosyjski gigant Gazprom ostrzegł UE przed próbami hamowania jego ambicji w regionie. Domaga się „nieupolityczniania kwestii dostaw gazu”. Koncern zasugerował, że próba wywierania na niego nacisku może spowodować skierowanie dostaw gazu z rynków zachodnich do Ameryki Północnej lub Azji.

— Próby ograniczenia działań Gazpromu na europejskim rynku i upolitycznienia kwestii dostaw gazu, które faktycznie mają charakter jedynie ekonomiczny, nie dadzą dobrych rezultatów — mówi Aleksiej Miller, prezes Gazpromu.

Obecnie jedna czwarta dostaw gazu do krajów unijnych pochodzi od rosyjskiego koncernu. Najbardziej zależne od jego dostaw są Czechy, Słowacja, Polska, ale także Niemcy i Finlandia.

Gdy spierający się z Ukrainą o ceny gazu Gazprom zakręcił kurek naszemu wschodniemu sąsiadowi, radykalnie zostały ograniczone dostawy do UE. Przyspieszyło to dyskusję w Unii o zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego.

— Uwagi Gazpromu o możliwości szukania nowych klientów poza Europą potwierdziły, że niepokój UE o uzależnienie od zagranicznych dostaw energii jest uzasadniony — oświadczył Ferran Tarradellas Espuny, rzecznik Andrisa Piebalgsa, komisarza ds. energii.

Gazpromomowi nie wystarcza rola głównego dostawcy. Chce zająć ważne miejsce w dystrybucji gazu w Europie. Na jego celownik trafiła tam Centrica, największy dystrybutor w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy, i nie tylko oni, są niechętni przejmowaniu przez Rosjan kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego aktywów.

Tymczasem gigant planuje światową ekspansję. Chce zbudować gazociąg do Chin, a także rozpocząć wydobycie w Arktyce i sprzedaż gazu w postaci skroplonej (LNG) do USA. Pierwsze dostawy zaplanowane są na 2010 r. Oba projekty, łącznie z budową ropociągu na Daleki Wschód, pomogą Rosji zdywersyfikować eksport surowców. Analitycy są jednak przekonani, że Europa pozostanie dla Gazpromu głównym rynkiem, a jego działania to próba wymuszenia większego dostępu do dystrybucji gazu w UE.