Okocim czeka na reklamowy wyrok

Tomasz Krzyażnowski, Paweł Mazur
opublikowano: 1999-05-31 00:00

Okocim czeka na reklamowy wyrok

Browary boją się precedensowej sprawy żywieckiego piwa

BEZALKOHOLOWY PROBLEM: Sprawa przeciw Okocimowi, którego prezesem jest Marko Marinko, toczy się od 1997 roku. Wykorzystanie wszystkich dróg prawnych spowoduje, że proces nie ma szans na finał w ciągu najbliższych miesięcy. fot. Grzegorz Kawecki

Wyrok wydany w sprawie reklamy piwa bezalkoholowego Żywiec wywołał duże poruszenie wśród producentów. Tym bardziej że analogiczny proces toczy się przeciwko Okocimowi.

Bielski sąd uznał, że reklamy żywieckiego browaru są niezgodne z prawem i dobrymi obyczajami: napis ,,piwo bezalkoholowe” nie był wystarczająco wyeksponowany, a wizerunek piwa sugerował, że w istocie jest ono alkoholowe.

Następni w kolejce

Tymczasem w Tarnowie toczy się analogiczna sprawa. Pozwanym są Okocimskie Zakłady Piwowarskie, a powodem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd zarzuca Okocimiowi, że w niewystarczający sposób eksponuje informacje, że piwo jest bezalkoholowe. Ponadto opakowania piwa alkoholowego i bezalkoholowego niemal nie różnią się od siebie, co może wprowadzać w błąd konsumentów. Przedstawiciele urzędu nie ukrywają, że pozwali właśnie Okocim, ponieważ kampania reklamowa tego browaru ma zasięg ogólnopolski i jest bardzo intensywna.

— Jesteśmy zaskoczeni decyzją sądu w Bielsku-Białej. Nie obawiamy się jednak o los naszej sprawy. Reklamujemy legalny produkt zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami. Próbowaliśmy dojść do ugody z UOKiK i np. określić, jaki format w reklamie ma zawierać informacja, że produkt jest bezalkoholowy, ale nasze propozycje nie spotkały się z odzewem. Reklamę piwa bezalkoholowego będziemy kontynuować, tym bardziej że stanowi ono aż 11 proc. naszej produkcji — podkreśla Włodzimierz Czausow, rzecznik Okocimia.

Zaskoczeni producenci

— Na razie zapadł wyrok w pierwszej instancji. Nie znamy oficjalnego uzasadnienia orzeczenia. Wiemy jednak, że piwo bezalkoholowe można w Polsce reklamować. Wyrok nie może opierać się na swobodnej interpretacji prawa — powiedział Paweł Sudoł, prezes Kompanii Piwowarskiej (Browary Tyskie i Lech Browary Wielkopolski).

— Nie zgadzamy się z takim wyrokiem. Na razie nikt nam sprawy nie wytoczył. Martwić będziemy się ewentualnie później — ocenia Władysław Szaniawski, wiceprezes szczecińskiego Bosmana.

Przedstawiciele branży obawiają się stanowiska innych sądów. Jeżeli wyrok na żywiecki browar potraktowany zostanie jako precedens, wówczas należy spodziewać się kolejnych spraw.