Opcyjnym rykoszetem w BOŚ

ET
opublikowano: 2009-02-27 13:16

BOŚ Bank, choć nie miał w ofercie opcji walutowych, solidnie przez nie oberwał. Kilku klientów banku przejechało się na tych instrumentach.

18 mln zł z 41 mln zł rezerw, jakie BOŚ zawiązał w 2008 r. wynika z nietrafionych transakcji opcyjnych zawieranych przez jego klientów.

- Sami nie sprzedawaliśmy opcji. Jednak z ankiety rozesłanej do naszych klientów korporacyjnych i przeprowadzonych z nimi rozmów wynika, że niektórzy zabezpieczali się przed ryzykiem kursowym, a w kilku przypadkach ma to negatywny wpływ na ich sytuacje. Dlatego założyliśmy rezerwy – wyjaśnia Mariusz Klimczak, szef banku.

Liczba zaangażowanych nie jest wielka. Wśród klientów BOŚ, 16 firm miało/ma opcje. W czterech w przypadkach wpływ opcji na sytuację klientów bank ocenił jako istotny. Z tej czwórki tylko dwóch ma poważny problem z rozliczeniem opcji, a tylko jeden na transakcjach spekulował, zawierając transakcje z czterema bankami. Drugi po prostu się zabezpieczał.

- Wszyscy klienci zaangażowani w opcje spłacają kredyty. Rezerwy zawiązaliśmy tylko ze względów oszczędnościowych – tłumaczy Mariusz Klimczak.

Bank ma natomiast dobre informacje dla zadłużonych. Od połowy marca klienci, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny w BOŚ Banku, mogą wystąpić od prolongatę kredytu. Chodzi o spłatę jedynie odsetek, bez pobierania przez bank rat kapitałowych.

W 2008 r. zarobił 27,5 mln zł. To o dwie trzecie mniej niż przed rokiem.

Uwaga!

"Puls Biznesu" zaprasza na konferencję Opcje walutowe: od problemu do rozwiązania, która odbędzie się

3 marca 2009 r. o godz. 9.30 w budynku Focus [Sala Żółta, I piętro], ul. Armii Ludowej 26, Warszawa

Zarejestruj się już dziś na: http://opcje.pb.pl

Liczba miejsc ograniczona!