Kiedy inni pośrednicy szukali relacji z niezależnymi doradcami kredytowymi, których na rynku są tysiące, Open Finance, największy gracz na rynku, konsekwentnie rozwijał kanały sprzedaży, nad którymi miał pełną kontrolę. Do czasu. Powołał linię biznesową do nawiązania współpracy z firmami zrzeszającymi doradców, mniejszych/lokalnych doradców finansowych, pośredników nieruchomości i kredytów, lokalnych brokerów, pracujących na własny rachunek.
![Niezależni doradcy przynoszą bankom kredyty warte 300 mln zł miesięcznie. Nic dziwnego, że Paweł Komar, dyrektor zarządzający w Open Finance, chce tę grupę zagospodarować. [FOT. ARC] Niezależni doradcy przynoszą bankom kredyty warte 300 mln zł miesięcznie. Nic dziwnego, że Paweł Komar, dyrektor zarządzający w Open Finance, chce tę grupę zagospodarować. [FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/0d898e8b-3a26-4fe6-b53a-92db4ad38ae7/6eb39e01-61b2-5f88-b1fc-bcf09fe8913c_w_830.jpg)
— Jesteśmy gotowi zagospodarować tę część rynku. Oferujemy partnerom dostęp do naszego systemu i oferty 23 banków, z którymi współpracujemy, oraz, co w obecnych czasach jest dużą wartością, pewność i terminowość wypłaty wynagrodzenia — mówi Paweł Komar, dyrektor zarządzający w Open Finance. Nowa linia biznesowa nazywa się Open Partners.
Broker nie będzie jednak narzucał ani tej marki, ani żadnej innej partnerom biznesowym. W ogóle stawia im niewiele warunków. Nie wymaga od nich wierności i nie ma nic przeciwko temu, by współpracowali z innymi. Trudno zresztą żądać wyłączności od drobnych pośredników, którzy często prowadzą klasyczne sklepiki z mydłem i powidłem: sprzedają chwilówki, gotówki, ubezpieczenia, oferują doradztwo podatkowe, prawne itp. Są wśród nich samodzielni doradcy, pracujący na własny rachunek, pośrednicy z kilkoma oddziałami, ale też niektórzy pośrednicy nieruchomościowi, jak również deweloperzy, którzy nabywcom mieszkań pomagają znaleźć finansowanie.
Dla wielu z nich pośrednictwo kredytowe to dodatkowe źródło dochodów. Łącznie jest to rzesza kilku — według niektórych szacunków nawet 8 tysięcy — firm, firemek i samodzielnych doradców. Mają one niebagatelny wpływ na obroty rynku kredytowego. Według ostrożnych szacunków, miesięcznie zamykają wnioski kredytowe o wartości ponad 300 mln zł — to prawie jedna trzecia obrotów branży pośrednictwa.
Jest się po co schylić, szczególnie że rynek kredytowy coraz bardziej się kurczy. W ubiegłym roku produkcja kredytów w bankach spadła o kilkanaście procent. 2013 r. zapowiada się jeszcze gorzej, z tym że tę część rynku pośrednictwa trzeba brać z całym dobrodziejstwem inwentarza.
— Ochrona danych osobowych, systemy zabezpieczeń wrażliwych danych o klientach są daleko poniżej standardów obowiązujących i stosowanych w sieciowych pośrednictwach. Współpraca z zewnętrznymi partnerami wiąże się też czasem z ryzykiem reputacyjnym — mówi przedstawiciel dużego brokera.
Jego zdaniem, wejście Open Finance na ten rynek pomoże go ucywilizować, aczkolwiek zastrzega, że zadanie będzie trudne. Z zewnętrznymi dostawcami od ponad roku współpracuje Expander, dla którego, również bez klauzuli wyłączności, pracuje około 200 doradców. Dużą sieć partnerską, liczącą około 500 osób, zbudował Money Expert, który przed tygodniem złożył wniosek o upadłość.
Open Finance chce wykorzystać relacje z partnerami nie tylko do zwiększenia sprzedaży kredytów hipotecznych, ale również innych usług finansowych, np. rachunków, ubezpieczeń itp. Open Partner to już trzecia linia biznesowa największego pośrednika na rynku, który dysponuje również rozległą siecią placówek oraz potężnym zespołem 400 mobilnych doradców.