Dariusz Słotwiński: Opłaca się dziś inwestować w drogi asfaltowe
EUROPEJSKI WYMÓG: Trzeba lepiej wykorzystywać pieniądze na utrzymanie dróg — uważa Dariusz Słotwiński. fot. ARC
Można lepiej wykorzystywać pieniądze przeznaczane z budżetu na polskie drogi, sprawniej je budować i modernizować, korzystając z nowych technologii sprawdzonych na świecie. Tak uważają członkowie działającego od roku Polskiego Stowarzyszenia Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych. Skupia ono przedstawicieli dziewięciu największych krajowych firm drogowych oraz członków wspierających, w tym PKN Orlen SA, których roczne przychody ze sprzedaży przekraczają znacznie 20 miliardów złotych. PSWNA chce nade wszystko przekonać decydentów, a potem i kierowców, że inwestowanie w drogi o nawierzchni asfaltowej jest dobrym interesem. Nie będzie to proste. W Polsce dominują nawierzchnie bitumiczne, które po latach zaniedbań i wyniszczającej eksploatacji są w opłakanym stanie.
WEDŁUG danych europejskiej organizacji EAPA (European Asphalt Pavement Association) około 93 proc. dróg na świecie ma nawierzchnie asfaltowe i stale ich przybywa. Przekonali się do nich nawet Niemcy, prekursorzy budowy autostrad betonowych, którzy w latach 30. aż 90 proc. dróg samochodowych wykonali z tego materiału. Odcinki dróg o takiej nawierzchni można do dziś spotkać na Dolnym Śląsku. PSWNA będzie się starać, aby w trakcie przebudowy zostały zastąpione nawierzchniami bitumicznymi, co stało się już na 70-kilometrowym odcinku autostrady A-4 Wrocław-Opole.
JAKIE ZALETY mają nawierzchnie asfaltowe? Są przede wszystkim tańsze w budowie i łatwiejsze w konserwacji niż drogi betonowe. Stowarzyszenie będzie promować nawierzchnie z mieszanki asfaltowej typu SMA stosowanej już przy budowie A-4. SMA jest wprawdzie droższa od tradycyjnego betonu asfaltowego, ale można ją układać w warstwach o jedną trzecią cieńszych (o grubości od 3 cm). Charakteryzuje się ona większą wytrzymałością i żywotnością. Jest szorstka, co gwarantuje lepszą przyczepność i skrócenie drogi hamowania pojazdów.
TANIE budowanie daje krótkotrwałe efekty. Przestarzałe technologie, niskiej jakości asfalty i kiepskie wykonawstwo charakterystyczne dla lat 70. i 80. owocują dziś tysiącami kilometrów przedwcześnie skoleinowanych nawierzchni. Zniszczenia są dziełem wielotonowych, ponadnormatywnych pociągów drogowych, od których zaroiło się w kraju z chwilą otwarcia granic. Polska chce zarabiać na swym tranzytowym położeniu, więc nikt nie powstrzyma nawały przewoźników. Chwilowa oszczędność na naprawach cząstkowych zemści się koniecznością wykonania remontu generalnego. A to spowoduje większe koszty, dłuższy czas zamknięcia drogi i — po raz kolejny — nadszarpnie reputację polskich drogowców.
PRZEZ LATA asfalt był dla polskich rafinerii jedynie kłopotliwym odpadem po produkcji paliw i olejów, który z konieczności był stosowany w drogownictwie. Dopiero w latach 90. rozpoczęto w Polsce produkcję asfaltu drogowego, który jest obecnie eksportowany np. do Niemiec. Celem stowarzyszenia jest uświadomienie faktu, że nawierzchnie asfaltowe są najpopularniejszym rodzajem nawierzchni na autostradach o największym nawet obciążeniu ruchem. W Unii Europejskiej dopuszczalne obciążenie osi na nawierzchniach asfaltowych wynosi 115 kN.
STOWARZYSZENIE zamierza służyć radami technicznymi, aby poprawić tempo budowy i modernizacji dróg w Polsce. Chcemy spełniać rolę, jaką organizacje tego typu odgrywają już od 20-30 lat w innych krajach. Potwierdził to ich pierwszy światowy kongres, który odbył się w tym roku w Sydney. Wśród przedstawicieli organizacji narodowych i kontynentalnych reprezentowana była również Polska. Wierzymy, że na kolejnym kongresie będziemy mogli pochwalić się znaczącym postępem w dostosowaniu polskiej sieci drogowej do światowych standardów.
Dariusz Słotwiński jest prezesem Dromexu, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych