Opóźnienie TPI będzie drogie
Trudno będzie przebić ofertę Wirtualnej Polski i Onetu
SPIESZĄ SIĘ POWOLI: Nie zamierzamy ścigać się z czasem. Wolimy pewne rzeczy robić wolniej, ale za to lepiej — stwierdzają Sławomir Kulągowski, prezes spółki TP Internet (z lewej) oraz Jacek Kotur, dyrektorem ds. marketingu. fot. ARC
Wojna portali toczy się na razie między Wirtualną Polską a Onetem. Serwisy te stale poprawiają jakość świadczonych usług i poszerzają swoją ofertę. Niektórzy specjaliści uważają, że nowi gracze będą mieli spore problemy z przebiciem ich oferty.
Zarząd nowej spółki internetowej założonej przez TP SA — TP Internet — deklaruje, że w przyszłym roku firma uruchomi portal internetowy. Ma być on platformą dla rozwoju handlu elektronicznego. Zdaniem niektórych specjalistów, tak późne uruchomienie portalu nie wróży dobrze jego powodzeniu.
Wyścig szperaczy
Tymczasem konkurencja nie śpi. Firma Optimus Pascal, prowadząca serwis Onet, uruchomiła swój pasaż handlowy, gromadzący ponad 20 sklepów. Ponadto na Onecie pojawiła się wyszukiwarka firmy Infoseek, indeksująca około 5 mln polskojęzycznych dokumentów zgromadzonych w sieci. Są to poważne inwestycje. Spółka Optimus Pascal nie ujawniła kosztów zakupu wyszukiwarki, ale wiadomo, że wyjściowa cena takiego rozwiązania to 1,5 mln USD. Zakładając nawet, że spółce udało się wynegocjować atrakcyjne warunki, to i tak musiała zapłacić kilkaset tysięcy dolarów.
Również główny i jedyny jak na razie konkurent Onetu — firma Wirtualna Polska — najpóźniej do piątku uruchomi swoją wyszukiwarkę.
— Wpłacamy właśnie ostatnią ratę za wyszukiwarkę firmy Inktomi i już niebawem nasi użytkownicy będą mieli dostęp do około 200 mln dokumentów zgromadzonych w sieci — deklaruje Maciej Grabski, dyrektor ds. serwisów w firmie Wirtualna Polska.
Ma być lepiej
Spore nadzieje firm prowadzących portale internetowe budzi handel elektroniczny. Jego kreowaniem i rozwojem chce się zajmować większość tego rodzaju podmiotów.
Wielu specjalistów zajmujących się Internetem w naszym kraju mówi zgodnie, że do rozwoju handlu elektronicznego w wydaniu konsumenckim niezbędne są uregulowania prawne. Chodzi głównie o certyfikację publicznych i prywatnych kluczy szyfrujących oraz uregulowanie w drodze ustawy statusu podpisu i dokumentu elektronicznego. Jednocześnie nie ma zbyt wielu chętnych do jakichkolwiek działań w tym kierunku. Nieśmiałe deklaracje składa jedynie Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, będąca organizacją lobbyingową branży IT.
— Mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy wpłyną do Sejmu pierwsze projekty ustaw regulujących status podpisu i dokumentu elektronicznego, opiniowane przez izbę — mówi Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.