W branży światłowodowej jeszcze w tym roku może dojść do małego trzęsienia ziemi. Zgodnie z danymi IDATE, w Polsce w ubiegłym roku z łącz FTTH (światłowód do domu) korzystało 77 tys. klientów, co jest jednym z najgorszych wyników w Europie. Orange, największy telekom w kraju, współpracuje obecnie z operatorem Hawe przy pilotażowym projekcie FTTH na warszawskim Ursynowie, udostępniając mu infrastrukturę teletechniczną. Liczy jednak na to, że niedługo sam będzie mógł swobodniej budować łącza — nie czując na plecach oddechu Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), kontrolującego byłego monopolistę.
— Inwestycje w sieci FTTH to jedna z możliwych dróg naszego rozwoju. Obecnie działalność w tym obszarze utrudniają nam regulacje, ale niewykluczone, że jeszcze w tym roku coś się w tej sprawie zmieni. Chodziłoby w pierwszej kolejności o rynki w największych miastach, gdzie Orange nie ma pozycji dominującej, a konkurencja między sieciami kablowymi jest zacięta — mówi Bruno Duthoit, prezes Orange Polska. Rozmowy z UKE w tej sprawie mają już trwać, ale przedstawiciele telekomu nie chcą ujawnić, na jakim są etapie. Bruno Duthoit podkreśla też, że jest za wcześnie, by mówić o ewentualnych kwotach inwestycji światłowodowych.
Tymczasem Orange będzie miał na co wydawać w tym roku pieniądze — o ile do skutku dojdzie aukcja częstotliwości 800 i 2600 MHz, które mają być warte minimum 1,8 mld zł.
— Mamy nadzieję, że nie ugrzęźniemy w kolejnych rundach rozmów i konsultacji warunków aukcji. Liczymy na to, że uda się ją przeprowadzić do końca trzeciego kwartału — mówi Maciej Nowohoński, członek zarządu Orange ds. finansów. Telekom próbuje mocno ściąć koszty. W pierwszym kwartale tego roku spadły o 7,3 proc. w porównaniu z 2013 r. Jednocześnie przychody spadły o 5 proc. (7,9 proc. po uwzględnieniu wpływu regulacji, czyli obniżenia stawek MTR) i wyniosły 2,995 mld zł. Zysk netto wyniósł 271 mln zł — z czego 191 mln zł to zaksięgowanyzysk ze sprzedaży Wirtualnej Polski duetowi Innova Capital — Grupa O2.
— To mimo wszystko dobre wyniki. Średnie przychody na użytkownika (ARPU) są pod dużą presją, ale notujemy solidny zysk netto nawet po odjęciu zdarzeń jednorazowych — mówi Bruno Duthoit.