P4, operator sieci Play, deklaruje, że nadal chce walczyć o klienta ceną.
— Jesteśmy operatorem, który wymuszał spadek cen na rynku. Chcemy kontynuować tę politykę — zapewnia Jorgen Bang-Jensen, prezes operatora sieci Play. Dotyczy to też obszaru transmisji danych, choć tutaj Play przyznawał wcześniej, że niektóre usługi mogą podrożeć ze względu na zapychanie się sieci związane z coraz większym zużyciem pasma.
Walka o 1800 MHz
Deklaracja Play pojawia się w ogniu debaty o sposób rozdysponowania częstotliwości 1800 MHz. Bez tego pasma trudno sobie wyobrazić dalszy rozwój operatora. Anna Streżyńska, odchodząca z funkcji prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), zaproponowała warunki przetargu korzystne dla Playa. Protestują przeciw temu Centertel, operator sieci Orange, i PTC, zarządzająca siecią T-Mobile, którzy chcą namówić regulatora na czystą cenową aukcję. Play przypomina, że taka formuła jest niezgodna z nową polityką częstotliwościową, przyjętą przez Unię Europejską, promującą konkurencyjność w obszarze telekomunikacji.
— Jesteśmy podmiotem zwiększającym konkurencję na tym rynku, więc jeśli warunki przetargu są dla nas korzystne, to są one w efekcie również korzystne dla konsumentów. Poza tym polski rząd przez lata pozbawiał operatora sieci Orange możliwości zdobycia częstotliwości, preferując pozostałe dwa podmioty. To była dobra polityka, bo początkowo Polkomtel i PTC nie były w stanie dorównać sile Grupy TP — mówi Jacek Niewęgłowski, członek zarządu P4. Konkurenci ostrzegają jednak, że preferencje dla Playa, jeśli byłyby takie, jak zaproponował UKE, umożliwiłyby operatorowi zakup pasma za bezcen. Zdaniem Piotra Muszyńskiego, wiceprezesa TP, cena uzyskana w takiej formule może wynieść 2 mln zł. Rywale P4 mają też wątpliwości, czy czwarty gracz uniesie finansowe wyzwanie, jakim jest budowa sieci.
Magia LTE
P4 zapewnia, że ma pieniądze na kupno częstotliwości i rozbudowę sieci. Spółka do tej pory potrafiła budować sieć stosunkowo niskim kosztem — na dostosowanie się do standardu HSPA+ wydała 50 mln EUR. Jednak Orange i T-Mobile mogą ostro licytować częstotliwości 1800 MHz choćby po to, by wypchnąć Playa z rynku.
— Mamy zapewnione fundusze na rozwój. Ale powiedzmy sobie szczerze, siła finansowa naszych konkurentów jest większa niż nasza — mówi Jorgen Bang-Jensen. Spółka deklaruje, że na częstotliwościach 1800 MHz uruchomi superszybki LTE, taki sam jak teraz oferują Polkomtel i Cyfrowy Polsat, kontrolowane przez Zygmunta Solorza-Żaka.
— Jeśli LTE oferuje tylko jeden podmiot, to na rynku niewiele się dzieje. Dzięki wejściu Playa w tym obszarze mogą nastąpić zmiany korzystne dla klientów — przekonuje prezes P4. Zdaniem Playa, rynek będzie gotowy na LTE w 2013-14 r. — W ciągu kilku lat ta technologia pozwoli na upowszechnienie mobilnej transmisji telewizyjnej — mówi Jacek Niewęgłowski.